Dziś rozdział dłuższy niż zazwyczaj, ale jestem przekonana, że nie będziecie mi mieć tego za złe. Jeśli chcecie zrobić sobie fajny klimat to włączcie do tego rozdziału tę piosenkę - https://www.youtube.com/watch?v=e2vBLd5Egnk
Miłego czytania <3
***
Nadszedł dzień urodzin bliźniaków. Cały Hogwart huczał o imprezie w pokoju wspólnym Gryffindoru. Esteria również została zaproszona przez Freda i George'a.
Udała się do Hogsmade po parę prezentów dla bliźniaków. Postanowiła przede wszystkim odwiedzić sklep Zonka. Zanim stworzyli własne produkty, często robili zakupy właśnie w tym sklepie. Postanowiła, że kupi tam kilka klasycznych produktów do dowcipów, aby przypomnieć bliźniakom ich początki w Hogwarcie.
Do tego dorzuciła przepis na domowe piwo kremowe, aby podczas wakacji mogli je przyrządzać. Już miała wracać do Hogwartu i szykować się na impreze, ale w witrynie sklepu Baby Witch z artykułami dla dzieci, zauważyła maskotę, która natychmiast wywołała u niej wspomnienie.
To była maskotka pieska Husky o dwóch różnych kolorach oczu. Nie mogła tego odpuścić. Bez wahania poszła zakupić prezent dla George'a. Dołożyła do torebek prezentowych kilka słodyczy i wróciła do dormitorium.
- Rozumiem, że wybierasz się dzisiaj do Gryfonów? - zapytała Ophellia.
- Mam to w planach. Też chcecie iść?
- Nie dostałyśmy zaproszenia, więc nie będziemy się wpraszać. - odezwała się Ingrid.
- Mamy jednak nadzieje, że bedziesz sie dobrze bawić.
Na dworze było jeszcze jasno. Słońce nadal lekko prażyło twarz. Uznała, że czas ubrać sie w coś lżejszego. Postawiła więc na spódnice w kratkę i cienki ciemnoczerwony sweter, tym razem dobrała coś w kolor Gryffindoru, aby bardziej wtapiać się w tłum. Włosy tym razem związała w niskiego kucyka, z którego wypadały pojedyncze pasma.
- Zmieniasz dom? - zapytała Ingrid z uśmieszkiem, gdy Esteria wyszła wyszykowana z łazienki.
- Nigdy nie oszukam swojej ślizgońskiej natury.
- Pamiętam, że tiara w pierwzej kolejnosci pomyślała nad przydzieleniem cię do Gryffindoru za odwagę.
- Wtedy nie poznałabym dwóch wspaniałych współlokatorek.
- Już się nie podlizuj. - odpowiedziała Ingrid, wystawiając przyjaciółce język.
- Goń się Roresk.
Esteria czuła coraz mocniejszą więź z przyjaciółkami. Opi bywała czasem irytująca przez swoją emocjonalność, ale zawsze dopisywał jej dobry humor, który pocieszał Esterię. Ingrid mimo swojej poważnej i introwertycznej natury zawsze była szczera i nigdy nie owijała w bawełnę. Jednak potrafiła się bawić kiedy było trzeba. Esterii zawsze brakowało blisko osób spoza rodziny. Cieszyła się, że ma przy sobie dwie lojalne przyjaciółki.
- Pamiętaj, jak coś się będzie działo od razu przychodź.
- Nie no Opi, matkowanie ci się włączyło?
- Myślimy z Cedrikiem o dzieciach w przyszłości. - odpowiedziała romażona, Esteria wiedziała, że to moment, w którym trzeba sie ulotnić.
- Wracam późno, pa!
Razem z dwiema małymi torebkami, udała się do wieży Gryffindoru. Przed wejściem spotkała Harrego z Ronem i Hermioną.
- Cześć! - krzyknął Harry równocześnie z Hermioną. Ron cały czas nie był przekonany do Ślizgonki.
CZYTASZ
W pułapce pochodzenia - Esteria Grindelwald • George Weasley
FanficEsteria Grindelwald to potomkini największego czarnoksiężnika w historii całego świata. Przez swoje owiane złą sławą nazwisko dziewczyna nie ma wokół siebie nikogo oprócz rodziców. Wszyscy pałają do niej strachem i nieufnością. Po wywołaniu tragiczn...