Lady McFarlane wraz z mężem zamieszkała w Grayswood House, na zaproszenie Tristana, który ciężko pracował nad swoimi emocjami. Dbała o to również Agnes, która ewidentnie miała dobry wpływ na swojego męża.
Brodie natomiast musiał pogodzić się z faktem, że nie dane mu będzie pracować dla amerykańskiego przedsiębiorstwa, na co tak bardzo liczył. Na szczęście, w 1913 roku, udało mu się dostać posadę głównego inżyniera dla londyńskiego armatora Union - Castle Line*, przez co jego miejsce zatrudnienia pozostało w stoczni Harland & Wolff w Belfaście.
6 listopada 1915 roku, położono stępkę** pod RMS Amroth Castle, jednak wraz z nadejściem wojny budowę statku wstrzymano do listopada 1918 roku. Wtedy również zmieniono jego nazwę na RMS Arundel Castle.
Brodie miał przez to dużo czasu, by zastanowić się na projektem silnika. Postanowił, że ten będzie posiadać model z dwoma zespołami turbin parowych, dwiema śrubami napędowymi i piętnastoma tysiącami mocy na wale***. RMS Arundel Castle nie miał być tak okazały jak RMS Titanic. Armator zakładał, że liczebność załogi wyniesie czterysta czterdzieści osób, a ilość pasażerów nie przekroczy tysiąca dwustu osób.
Wodowanie zaplanowano na 11 września 1919 roku, a przekazanie armatorowi miało nastąpić półtora roku później. Statek był jednym z dwóch, które nie były budowane z przeznaczeniem na trasę transatlantycką, przez co Brodie miał mniej stresu związanego z projektowaniem maszynerii. Doskonale wiedział, że trasa południowoafrykańska nie jest tak wymagająca i niebezpieczna jak ta, która łączy Europę z Ameryką.
McGregor skończył wypełniać wszystkie niezbędne raporty. Pozostało tylko zanieść je do przełożonego. Od rana był już spakowany i gotowy do podróży.
- Panie McGregor! Proszę chwilę zaczekać.
- Coś się stało, panie Wigglesworth?
- Pana projekt jest genialny! Genialny! Żałuję, że zaczął pan dla mnie pracować tak późno.
- Cieszę się, że mogę być pomocny.
- Przeglądałem również ostatnio pana projekty dla RMS Titanic.
- A tak. To było dawno temu i nieprawda. Myli się tylko ten, kto nic nie robi, prawda?
- Proszę nie być takim skromnym, panie McGregor. Liczę na to, że wraz z małżonką weźmiecie udział w dziewiczym rejsie! Nie chcę słyszeć odmowy! Co prawda zaplanowany jest na 22 kwietnia 1921 roku, ale już teraz przekazuję panu upoważnienie do podróży.
- Dziękuję, panie Wigglesworth, ale...
- Z Southampton do Kapsztadu. To naprawdę miejsce godne zwiedzenia! Niezwykle malownicze! Spodoba się państwu! Uszanowanie!
- Do widzenia.
Mężczyzna wyszedł z gabinetu, a Brodie jeszcze przez chwilę patrzył w jego kierunku. Kiedy przełożony zniknął w mroku korytarza, przeniósł wzrok na dokument, który umożliwiał mu, w przyszłości, odbiór dwóch biletów na rejs. Zaśmiał się pod nosem, zgniótł kartkę i wrzucił do rozpalonego kominka. „Nigdy więcej" mruknął i zabrawszy walizkę, wyszedł w kierunku dworca, z którego miał odjechać pociągiem do Kinghorn.
* * *
Margaret wraz z hrabiostwem szykowali niespodziankę dla Brodie'go z okazji jego osiemdziesiątych urodzin, które przypadały za kilka dni. Tristan zaproponował, aby jedną z gościnnych sypialni, która nie była od dłuższego czasu używana, przearanżować na gabinet dla McGregor'a, by ten miał własne miejsce na spokojną pracę lub odpoczynek.
CZYTASZ
Lady McFarlane (zakończone / v. 1)
Chick-LitLiteracki debiut Tarn Hutton. To opowieść o życiu, miłości i o mocy jaką jest rodzina. XX-wieczna Szkocja i rodzinna tajemnica skrywana przez nestorkę rodu Kinghorn. Lady McFarlane, po podjęciu jednej z ważniejszych dla niej decyzji, postanawia p...