Rozdział 1

71 5 1
                                    

Pov Felix:

Właśnie siedziałem w pokoju i rozpakowywałem ostatnie kartony.

-Felix i jak ci idzie? - zapytała mnie mama ja się uśmiechnąłem do niej
-no, jeszcze zostały mi dwa ostatnie kartony - odpowiedziałem i wstałem z podłogi, ta się uśmiechnęła do mnie i wyszła z pokoju.

Mieszkam sam z mamą, taty z nami nie ma od kiedy miałem 7 lat, mama na początku mi wmawiała ze się wyprowadził, ale prawda była taka że zmarł w wypadku samochodowym, tego pięknego dnia osobówka miała zderzenie z 4 tonowym tirem, rozpędzonym 1000km/h na szosie.

-i wszystko - powiedziałem do siebie gdy wypakowałem ostatni karton, położyłem się na łóżku i rozejrzałem po pokoju i się uśmiechnąłem do siebie.

Postanowiłem że się przejdę po osiedlu, chciałem się zapoznać z okolica i się dowiedzieć gdzie co jest, wstałem, zaczesłem ręka włosy i zszedłem na dół.

-gdzie idziesz Felix? - zapytała się mnie mama gdy zauważyła ze ubieram buty
-chce się przejść, poznać trochę okolice - powiedziałem z uśmiechem
-dobrze, ale uważaj i nie wracaj późno - powiedziała wyciągając naczynia z kartonów
-mhm - kiwnąłem głowa na tak w znaku że rozumiem.

Wyszedłem z domu i padły na mnie promienie słoneczne, poszedłem trochę dalej sobie pospacerować.

Szedłem akurat obok czyjegoś domu, ktoś się kłócił z kimś, nie powinienem podsłuchiwać czyjejś rozmowy.. Ale tam się tak darli że nie mogłem tego nie usłyszeć. Gdy skończyli, z domu wyszedł chłopak o wierwiórczych policzkach, spojrzał na mnie i się uśmiechnął do mnie, ja odwzajemniłem uśmiech.
Podszedł do mnie

-Hej.. - przywitał się ze mną - słyszałeś to wszystko? - zapytał załamany

-em, nie słyszałem nic - powiedziałem łagodnie a ten się uśmiechnął niemrawo - a co się stało? - zapytałem

-eh, nie chce o tym jeszcze rozmawiać, a tak w ogóle to Han jestem, znajomi na mnie mówią Jisung - przedstawił się i podał mi rękę

-Felix - również się przedstawiłem i odwzajemniłem gest ręki - chcesz się przejść gdzieś? - zapytałem ten pokiwał głową na tak

-jesteś nowy tutaj? - zapytał się i na mnie spojrzał
-em tak, dziś skończyliśmy się rozpakowywać - opowiedziałem grzecznie.

Szliśmy tak może.. 20 minut i rozmawialiśmy, dowiedziałem się że Han jest o jeden dzień starszy ode mnie i że idzie do tej samej szkoły co ja, ucieszyłem się na tą wieść, lecz dalej nie chce mi powiedzieć co się stało u niego w domu.

-to papa Felix, do jutra - powiedział a ja wszedłem do domu, dowiedziałem się od niego o wiele więcej kiedy  zajęcia się zaczynają  i tak dalej, jutro na 7:30, więc dziś pójdę wcześniej spać.

-oo, Felix, już jesteś i jak tam? - uśmiechnęła się do mnie mama witając mnie na korytarzu

-dobrze, poznałem kolegę, idzie do tej samej szkoły co ja, mieszka nie daleko - odparłem ściągając buty i z uśmiechem poszedłem do kuchni

-idź umyj ręce i siadaj do stołu, już kolacja jest - powiedziała z uśmiechem i kroiła ostatnie warzywa na kanapki

Ja posłusznie poszedłem umyć ręce, gdy wróciłem zasiadłem od razu do stołu na swoje miejsce które mam zaklepane już od teraz.

Gdy zjadłem kolację, poszedłem się umyć, zrobiłem swoją poranną rutynę, poszedłem się położyć już, posiedziałem chwilę w telefonie i o 22:30 poszedłem spać.

Jutro ważny dzień..

Zginiemy We DwojeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz