Wszyscy zebrali się w jednym salonie aby rozwiązać śledztwo.
- Dlaczego posądzasz o to Aless?
- Jest z nami najkrócej zachodzę do domu nie ma mojej broszki.
- Mi zniknęła kolia.
- I trzeba zauważyć że znika srebrna zastawa.
- Do tego moja ślubna zastawy to poważna sprawa.
- O właśnie widział. ktoś moje okulary? - zapytał wuj.
- Masz je przecież powieszone na koszuli.- odpowiedziała Eveline, zaczęłam uważać że ta dwójka do siebie pasuje.
- Chyba znam na tyle Aless i wiem o tym że niczego by takiego nie zrobiła.. wole jej wierzyć niż wam wszystkich razem wziętych. Mia Johan sprzedał tą kolie..- powiedział Oliver.
- Johan, czy to prawda?- spojrzała na męża.
- Wybacz kochanie tak strasznie mi się nie podobała kupiłbym ci o wiele ładniejszą.- spojrzał piorunując brata.
- Czyli Aless jest nie winna za to ty mężu..
- To nie zmienia faktu że zniknęła moja ulubiona broszka. - kontynuowała Ellen.
- Ta broszka?- zapytał pan Samuel ojciec Ellen. Po raz pierwszy się pojawił i coś odpowiedział.
- To moja broszka, gdzie była?- powiedziała lekko zawstydzona lub bardziej zaskoczona.
- Na twoim płaszczu się zaczepiła coś się mieniło nie mogłaś najpierw poszukać, tylko obwiniać narzeczoną mojego wnuka? - powiedział.
- Wiesz ja mogę mieć podejrzenia nie znam jej na tyle.- chciała się bronić.
- Równie dobrze mógłby to zrobić każdy z was łase i próżne na kasę. - odpowiedział Samuel.
- Za szybko cię posądziłam wybaczysz mi Aless zrozum moją złość..- zaczęła nie udolnie przepraszać.
- Dobrze, ale proszę następnym razem nie zwalać winny na mnie, bo nawet grosza nie podniosę z ulicy. - przyznałam.
- Ale ja nie rozumiem jak można być tak wrednym dla Alessandry, tylko dlatego że ci się nie podoba, nie uczestniczyć w całej tej szopce w zbiorowisku żmij.- powiedział Oliver.
- Bez naszych pieniędzy daleko nie zajedziesz.-powiedział pan Archie.
- I nie zamierzam sam osiągnę coś bez was, nie chcę być w tej rodzine mam was wszyskich gdzieś Aless wychodzimy.- nakazał abym za nim poszła.
- Wolisz stać po stronie swojej narzeczonej niż nas? Jak można odłączać się od rodziny jest najważniejsza.- zapytała Anastasia.
- Sam bym wolał stać po jej stronie.- odpowiedział Grand.
- To nie jest dobra kandydatka dla ciebie ludzie biedni zawsze nimi pozostaną.- kontynuowała, jak ja tej jego ciotki cnotki nienawidzę.
- Za to twoja córeczka jest święta.. - odparł.
- Moje córki są dobrze wychowane jak w każdy tej rodzine ma maniery i wartości, a żeby do niej należeć trzeba się dostosować.- powiedziała dumnie.
- Muszę przyznać mojej szwagierce, rodzina jest ważna a tradycje są nie przerwane od pokoleń, za każdym razem wracasz z pod kulonym ogonem, nie licz na wsparcie jeśli się nie dostosujesz do naszych zasad. - powiedział stanowczo jego ojciec.
- Będę się żenił czy też nie, z kim mi się tylko podoba, poślubię Alessandrę nie wasza pieprzona sprawa. Wychodzę nie chcę uczestniczyć w tym bez sensownym przedstawieniu.- odszedł ja podążałam za nim.
CZYTASZ
Crazy Little Love
RomanceAlessandra Hill ciężko pracowała na swój sukces w branży aktorskiej, nikt nie stawał jej na drodze do dążenia postawionych sobie celów, kiedy dostaje propozycje w jednej z produkcji nie waha podjąć się pracy, jednak ma współpracować z egoistycznym...