Cmentarzysko znajdowało się głęboko w lesie. Kilkanaście minut od posiadłości. Jimin nie spodziewał się, iż las wokół Redwilde okaże się być tak rozległy.
Następnego dnia pojawili się w umówionym miejscu. Po przybyciu na cmentarz przed wampirami (Taehyung został w posiadłości) ukazało się zaciemnione miejsce. Na tamtym obszarze wysokie drzewa były bardzo wysokie i posiadały bujne gałęzie, co uniemożliwiało światłu przedostanie się niżej. Nie pomagał im fakt, iż zbliżał się wieczór, toteż z minuty na minutę wszystko wokół nich staje się mroczniejsze. Niczym z horrorów. Jimin za nimi nie przepadał.
Cmentarz ten o dziwo był zadbany. Jeśli można było tak nazwać brak większych narośli, chwastów i jakiś zniszczeń obok grobów. Ktoś musiał się opiekować tym oddalonym od świata miejscem. Same grobowce wyglądały dostojnie. Były dość wysokie, zbudowane z ciemnego kamienia. Drzwi zostały zastąpione przez czarne, kraty w różne wzory. Nad wejściem w kamieniu został wyryty obraz kłów wampira. Tuż pod nimi drobnym pismem dodano jakąś liczbę.- O co chodzi z tymi liczbami? - zapytał Jimin. - Oznacza ich wiek?
- Liczba ludzi, których zabili. Oczywiście, nie dokładna. - odpowiedział Yoongi.
- Aha. - mruknął w odpowiedzi. Park rozejrzał się po kilku nagrobkach. Liczby na nich utrzymywały się w setkach.
- Jest tutaj więcej grobowców niż przedstawicieli wampirów. - zauważyła Myungki.
- San wybudował po jednym dla siebie i Agusta. - odezwał się Wooyoung. Od poprzedniego wieczora nie był zbyt gadatliwy. Min zauważył, jak kilka razy starał się oswobodzić z więzów, co jedynie bardziej paliło jasną skórę na jego nadgarstkach. Nie wyglądało to dobrze.
- Agust ma tutaj grobowiec? - zdziwił się Jimin.
- Kolejna rzecz, o której mi nie powiedział. - szepnął Yoongi.
- Tutaj mieliśmy się z nim spotkać? - upewniał się Park.
- Nie ma innego takiego miejsca w Redwilde.
- Czyli musimy tu czekać.
- Niedawno rozbrzmiał alarm o dwudziestej. Powinni tu niedługo być. - zauważył Jungkook opierając się o jeden nagrobek, ale nie robił tego zbyt długo. O wilku mowa. Albo raczej wampirze.
- Widzę, że jesteście punktualnie cudownie. Im szybciej to załatwimy tym lepiej. - zbliżał się do nich wampir. Za nim szło kilku innych jego sojuszników. Czyżby potrzebował ochrony?
- San! - gdy tylko Choi pojawił się blisko nich Wooyoung zawołał go i szaleńczo starał się do niego biec. Niestety przez więzy jakie utrzymywały razem jego ręce za plecami i mocny uścisk Yoongiego oraz Myungki nie pozwalały mu uciec zbyt daleko.
- Pamiętasz o naszej umowie? - zapytał Min.
- Oczywiście Yoongi. Dotrzymam danego słowa. - San położył dłoń na swojej piersi. - Ale szczerze muszę przyznać. Jestem pod wrażeniem. Nie spodziewałem się, że podejmiecie się czegoś takiego. Nie było to mądre, ale odważne.
- Potrafimy wykorzystać pojawiającą się szansę. - rzucił pewny siebie Park.
- Jestem jednak ciekaw, skąd wiedzieliście o Wooyoungu?
- Cóż, może twój przyjaciel nie jest aż taki lojalny wobec ciebie, jak myślisz.
- Sugerujesz, że to Agust wam w tym pomógł? - prychnął. - Jestem przekonany, iż nigdy by mnie nie zdradził.
- Wierz w co chcesz. Skądś musieliśmy się dowiedzieć, że to Wooyoung jest twoim słabym punktem.
- Hmm ciekawe stwierdzenie. - zamyślił się na chwilę patrząc na związanego wampira. - No dobrze. Skończmy tą dziecinadę. Wooyoung, możesz już skończyć ten teatrzyk. - nagle Jung wyrwał się z wszystkich uwięzi i chwilę później pojawił się przy Sanie mocno go obejmując.
CZYTASZ
Monster After 8 a.m. #yoonmin #taekook
FanficDwójka bohaterów zostaje rzucona w rzeczywistość, o której istnieniu nie mieli pojęcia. Przez lata wpajane ostrzeżenia nie będą mieć dla nich sensu i sami przekonają się, kto tak naprawdę starszy, gdy nadejdzie noc. Czy będą spać spokojnie z większą...