- który to?! - chłopak krzyknął po czym oberwał śnieżką, a śmiech wybrzmiał.
Wszystkiemu z okna przyglądał się Karol śmiejąc się przy tym, skupił uwagę na nich nie zauważając że powolnym krokiem podszedł do niego William
- a ty z czego się tak śmiejesz?
- patrz to, mała Lilka ma niezłego cela z tymi śnieżkami - pokazał na nich po czym znów przyglądał się - oni się tak super bawią, śmieją i tak dalej... - ucichł lecz po sekundzie spuścił głowę mówiąc ciszej - dlaczego my nie mogliśmy tak mieć? No wiesz, normalnie
- pamiętaj że my nie pochodzimy z normalnej rodziny. Zostaliśmy wychowani tak a nie inaczej dla późniejszych stanowisk
- ehh racja... Will
- tak?
- możemy wziąść dziewczynę z nami? - blondyn odwrócił się do brata patrząc błagalnie na niego
- chcesz wziąść Lili na trening? Dlaczego?
- dlatego że jako jedyna nie skaczę przy nas jak pieprznięta, jest spoko a tak to nawet będzie śmiesznie. Nie mów że byś jej nie chciał bo nie uwierzę
- nie wydaje mi się że to dobry pomysł
- a biuro jej pokazałeś - staje obok dokładnie obserwując niewzruszoną twarz bruneta
- owszem, jednak że pamiętaj o jednym - zbliża się blisko mówiąc poważnym tonem - nie przybyłem tu aby się bawić tylko z powodów biznesowych, nie przywiązuj się - odchodzi
- ehh - opiera się o parapet patrząc na oddalającego się brata - ty dziadygo, dobrze wiem że ją polubiłeś, na nikogo tak nie patrzysz- ej gdzie się spotykamy?
- my jedziemy z Matim
- dobra to ja poczekam już na miejscu.
Koniec dnia, grupki zaczęły zbierać się oraz jechać do klubu jak zawsze. Cała klasa radośnie rozmawiała i wariowała podekscytowana kolejną przepitą nocą, no prawie cała. Jedna osoba ruszyła w drugą stronę z kapturem jak i słuchawkami skrytymi pod nim skrywając się w ciemności.
- dziewczęta dziękuje ale muszę iść na trening
- trening - grupka dziewczyn wzdycha poczym idą dalej
- kobiety to stan umysłu - Karol ruszył przed siebie - hmm i co teraz... a to kto? - zauważył sylwetkę idącą w ciemności kroczącą jedynie po ciemnej stronie drogi - a ty to kto... Will poczeka
Karol ubrał kaptur i ruszył powoli za sylwetką. Z normalnej ulicy weszli do ciemnej i zaniedbanej uliczki. W dali stała grupka mężczyzn, widać było że nie byli trzeźwi jednak zauważając sylwetkę ruszyli w jej stronę
- ej koleś masz zapalić - postać pokiwała głową na boki - a ty co niemowa? - grupka stanęła do okoła
- co tu się wyprawia - Karol pomyślał skrywając się za rogiem
- ej panowie to jest panna - zdjął siłą kaptur z którego wyleciały drugie włosy.
Serce Karolowi zabiło widząc to miał już się wychylać kiedy to dziewczyna kopnęła kilku i pobiegła przed siebie. Reszta ruszyła za nią jak i blondyn. Wskoczyła na śmietnik z którego na murek zaś potem na dach garażu. Zniknęła szybko a reszta ją zgubiła, Karol się rozejrzał i z boku wspiął się na dach.
Jeszcze chwilę stali po czym odeszli
- odeszli - oddycha ciężko siedząc na kolanach
- więc to ty - Karol powoli podszedł strasząc przy tym dziewczynę która lekko odsunęła się od niego - hej spokojnie to ja - zatrzymał się obserwując ją
- wystraszyłeś mnie - wypuściła powietrze i zakaszlała
- wszystko okej?
- tak
- a ten kaszel?
- pojawia się zawsze jak się zmęczę - siada normalnie a Karol obok niej
- jak to się pojawia?
- mam chore płuca i to wszystko - wysłała mu uśmiech
- ojj, a ci ludzie to kto?
- nie wiem. Pełno takich - chłopak spojrzał zmieszany na nią zauważając na przodzie bluzy symbole
- co to za znaczki?
-he? - spojrzała na bluzę - a to jest kod cezara, heh silver pisze no wiesz ksywka. A właśnie gdzie masz brata? Zawsze widzę was obu
- wrócił wcześniej, a ty?
- ja?
- widziałem jak cała twoja klasa idzie dziś do klubu, czemu nie poszłaś z nimi?
- heh bo ja nigdy z nimi nigdzie nie chodzę - spojrzała na niego zaś Karol uniósł brew - jestem tym dodatkowym kołem, jakoś nie specjalnie przywiązanym do reszty, a ty? Na pewno cię zapraszały
- tia, nudzi mnie to, a poza tym Will kazał abym tam nie szedł
- heh słuchasz brata?
- a mam inny wybór? Go się boją wszyscy a mnie nie
- heh jesteście ciekawym duo
- ta, Lily mogę o coś spytać?
- tak?
- lubisz Williama?
- em tak, coś nie tak?
- dziwi mnie to, znaczy on nigdy nie pozwalał nikomu podchodzić i był taki zamknięty a wy normalnie rozmawiacie
- heh no widzisz, jest okej choć no nie wiem jak to u was wygląda
- tia, daleko masz do domu?
- nie, zaraz tu, właśnie muszę iść - wstaje - no to do zobaczenia
- pa - siedział i patrzał jak dziewczyna schodzi po czym rusza dalej - jak was tu połączyć... - telefon zaczął wibrować i Karol odebrał - słuch...
- gdzie ty do diabła jesteś?!
- spokojnie braciszku poszedłem się przejść już wraca - rozłącza się - albo lepiej dla spokoju ich nie łączyć.
CZYTASZ
Różne Oblicza
ActionŻycie nastolatki w tych czasach nie należy do łatwych, a co zrobi, kiedy do tego wszystkiego dojdą jeszcze sytuację, o których tylko mogła zobaczyć w filmach? Lily to nastoletnia brunetka o upartym charakterze. Żyje zwykłym życiem nastolatka, jednak...