ROZDZIAŁ 9

2.3K 83 5
                                    


Chociaż nie jestem u siebie w domu, tylko trochę zmieniłam swoją rutynę. Tak jak zwykle wstałam o 5.30, ubralam czarny strój sportowy i wyszłam pobiegać, nie wiedziałam zabardzo gdzie mogę pójść pobiegać, ale po jakiś 10 min spaceru znalazłam park, nie byłam zadowolona z tego wyjścia więc przed 7 już byłam w domu, w szkole z rzeczy ciekawszych to zobaczyłam tylko zdziwione spojrzenie siostry, na co wystawiłam jej środkowy palec. Wróciłam do mieszkania, ale tylko po torbę, żeby pojechać do rodzinnego domu po więcej rzeczy. Po udanej misji wzięłam się za szykowanie obiadu, w domu zawsze już czekał na mnie obiad, a tu musiałam wszystko robić sama, nie było mi z tym źle bo od zawsze byłam perfekcjonistką i lubiłam kiedy wszystko było po mojemu. Na obiadokolacje zrobiłam sobie sałatkę z tego co miałam w lodówce. Jak zrobiłam to co miałam zaplanowane, wzięłam nachosy i włączyłam netflixa po czym wybrałam jakiś nowy horror. Kiedy trwała akcją w której główna bohaterka była w piwnicy i uciekała przed swoim wrogiem który chciał ją zabić, drzwi mieszkania otworzyły się na co krzyknęłam "kurwa". Okazało się że był to  blondyn z Lucasem.

-Musicie mnie tak straszyć

-Widocznie ten film nie jest dla ciebie - powiedział Marco i usiadł na kanapie obok mnie po czym zabrał mi nachosy

-Dobra co chcecie

-O której kończysz w piątek?

-13.20

-Świetnie, pojedziesz do szkoły BMW Marca, on od 13 będzie siedział już w aucie

-Spoko, coś jeszcze

- Tak pojedziesz w stronę starych magazynów, tam będę czekał ja z moimi ludźmi, przejmiemy ją, a ty grzecznie wrócisz do mieszkania

-No chyba cie coś boli nie będę tu wracać, jadę z wami

-Nie

- To nie biorę z wami udziału w tej akcji

-Japierdole czy ty musisz być tak wkurzajaca?

-Teraz nie jestem wkurzająca, niech ci kolega powie jaka potrafie być wkurzająca

-Słyszałem, dobrze się spisałaś

-O co wam kurwa chodzi?-spytal się Marco

-Miałam cię powkurzać, najwidoczniej udało się

-Wy chuje...

-Dobra, koniec tej dyskusji

Bez pożegnania wyszli z mieszkania, a ja kontynuowałam oglądanie filmu.

****

Nim się oglądnęłam był dziś piątek, z racji tego iż odwołali mi 3 pierwsze lekcje pobiegać wyszlam około 7, obczaiłam fajna trasę, która biegnie przez park, a później wzdłuż rzeki, zajmuje mi ona lekko ponad 2h, wracając do domu wstąpiłam jeszcze do sklepu, kupiłam tam wsumie tylko borówki i wodę, na spokojnie szłam do mieszkania.

Kiedy wsadziłam klucz do zamka, i pociągnęłam za klamkę, okazało się że drzwi są otwarte, ostroznie uchyliłam drzwi i kiedy zobaczyłam nerwowo chodzącego Lucasa, weszłam do środka

-Hej? - powiedziałam niepewnie, sciagając buty

-Gdzieś ty kurwa była,  dziś mamy akcje i przychodze do ciebie omówić szczegóły, a ciebie nie ma

-Byłam pobiegać

-Mogłas powiedzieć to Marcowi

-Jakbym wiedziała ze to będzie taki problem to bym powiedziała

-Dobra muszę im powiedzieć że jesteś

-Myslałeś ze uciekłam?

-Tak właśnie myślałem

On zaczął wydzwaniać nie wiem gdzie, a ja poszłam wziąść prysznic, wysuszyłam włosy, nałożyłam błyszczący cień w kąciki oczu, mocno wytuszowałam rzęsy i pomalowałam usta pomadką w odcieniu nude. W szlafroku udałam się do garderoby gdzie założyłam top na cienkich ramiączkach a do tego spódniczkę tenisową, na wierzch narzuciłam jasnoniebieski sweterek w którym zapielam tylko 3 guziki i podciągnęłam go do góry, aby ukazał się mój brzuch i kolczyk, włosy spiełam w wysokiego kucyka i ruszyłam na dół. Nie było już nikogo w mieszkaniu, na wyspie leżały tylko kluczyki od BMW i kawa latte. Wypiłam kawę w kilku łykach i ruszyłam windą na parking podziemny nie wiedziałam które to auto więc przez kilka minut go szukałam, ale w końcu znalazlam.

                          *****

Na tej przerwie miała wydarzyć się całą akcją, od 3 min wypatrywałam Lauren, ale nigdzie jej nie było, cholera a co jeśli w ogóle nie przyszła dziś do szkoły? Nie poddałam się i po kilku minutach znalazłam ją jak obściskiwała się z jakimś typkiem.

-Lauren mam coś twojego czego napewno szukałaś

-Daj mi spokój,  nie widzisz że jestem zajeta

-A taka diamentowa torebka z Prady, z limitowanej edycji,  mówi ci to coś- odrazu oczy się jej zaświeciły

- Ty szmato masz ją?

-W aucie, wiem ze jest dla ciebie ważna dlatego chce ci ją oddać. Chodź teraz bo potem jade do siebie

-Ohhh idę,  skarbie zaraz do ciebie wrócę - chciało mi się rzygać, na te jej słodkie słówka, ale powstrzymałam się i ruszyłam w stronę wyjścia. Kiedy już byłam niedaleko auta odpaliłam papierosa i odblokowałam samochód

-Torebka jest na tylnim siedzeniu od strony kierowcy- wskazałam jej na biale BMW, starałam szybko spalić papierosa, wcześniej nawet go trochę przycięłam, kiedy ona znalazła się przy drzwiach, ja oparlam sie z boku o samochód. Gdy już była schylona, zauważyła w środku Marco, coś pisnęłam, ale on zakrył jej usta szmatką. Jak zemdlała  podciągnął ją, a ja zamknęłam tylne drzwi, sama zajełam miejsce kierowcy i wyruszyłam z parkingu

Spłata Długów U MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz