1

19 5 2
                                    

– Vivian, do cholery jasnej, chodźżesz w końcu, bo spóźnisz się do szkoły! – usłyszałam głos ojca z dołu. Ja i mój tata nie mamy zbyt dobrych relacji. Moje życie z nim wygląda mniej więcej tak, jakbym żyła w jakimś koszmarze. Nie mogę powiedzieć, że mam najgorsze życie co do życia domowego, bo inni ludzie są nawet bici przez własnych ojców, ale jednak mój tata jest dosyć... złym ojcem. Zazwyczaj mówi do mnie tylko wtedy, gdy ma jakiś problem lub chce się po prostu na kimś wyżyć. Z jego ust nigdy jeszcze nie usłyszałam słów „kocham cię", a jego okazywanie uczuć to powiedzenie, że tego dnia nie muszę zmywać lub sprzątać domu. Zazwyczaj to ja przeprowadzam porządki w całym domu -co nie jest zbyt proste, bo ze względu na wymagania ojca nie sprzątam tylko na dolnym i górnym piętrze domu, ale też w garażu i na strychu-, więc zazwyczaj nie mam czasu dla siebie lub znajomych, wtedy gdy on spotyka się z kolegami i śmieją się w najlepsze. Mamy nie mam. Podobno gdy się urodziłam, następnego dnia potrącił ją motocyklista, przez co wpadła do rzeki, która była pod mostem. Tata zawsze oskarżał mnie o to, mówiąc, że zdarzyło się to przez moje przyjście na świat. Nie wierze w takie rzeczy typu „przyszłeś na świat, więc to dlatego przez ciebie ktoś miał wypadek", ale jednak nie mogę kłamać mówiąc, że to, że mnie o to oskarżałam, nie bolało, bo przez te oskarżenia czułam się gorsza. Z czasem przyzwyczaiłam się do mojego życia z ojcem wiedząc, że to już się po prostu nie zmieni i nie mam co zrobić z tym, że z nim żyje i to on musiał mnie wychowywać.

– już idę, daj mi 5 minut! – odpowiadam, łapiąc za czarną torebkę marki Prada. Chowam do jej wnętrza komórkę, portfel i słuchawki, po czym wychodzę z pokoju i schodzę po schodach szybkim krokiem.

– ile można, kurwa, czekać? Zaraz spóźnię się na spotkanie z Danielem i Blake'iem!

– nie moja wina, że mnie, kurwa, nie obudziłeś wcześniej – szepcze do siebie niewyraźnie pod nosem. Facet podnosi brew do góry i spogląda na mnie pytająco.

– co ty tam do siebie mamroczesz?

– co cię to obchodzi?

– nie tym tonem, młoda damo.

– ja chociaż jestem młoda, nie tak jak ty – znowu mamrocze do samej siebie, jednak raczej tego nie słyszy, bo wychodzi z domu mrucząc coś nie słyszalnie pod nosem. Wychodzę za nim łapiąc po drodze za czarną, skórzaną kurtkę, po czym zakładam ją na ramiona, przykrywając tym długie rękawy czarnej bluzki. Wsiadam do czarnego BMW X6 M50i, po czym zamykam drzwi szybkim ruchem, na co mój towarzysz podskakuje na fotelu, przez wywołany tym dźwięk, i spogląda na mnie z bez aprobatą.

– możesz tak nimi nie trzaskać? – podnosi głos – to nowe auto.

Moje też było, kurwa, nowe i kosztowało mnie prawie sto trzydzieści pięć tysięcy dolców, ale ty jakoś mogłeś jebnąć nim w jakiś płot, niszcząc mi tym maskę i nadzieje, że te nauki jazdy ci się przydały i w końcu będziesz jeździć normalnie, a nie jakbyś miał wadę na minusie i nie nosił przy niej okularów.

przepraszam – mruknęłam cicho, nawet na niego nie patrząc.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 19 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

gangster girlWhere stories live. Discover now