Nazywam się Tori Green. Mam 13 lat i chodzę do 8 klasy podstawówki i nienawidzę swojego życia.
Na ogół mogłoby się wydawać, że wszystko jest dobrze. Mam w końcu normalne życie, wielu przyjaciół, fajną siostrę, dobre oceny i świetną pasję. Chciałabym żeby z mojej strony też to tak wyglądało.----------------------------------------
1 września. Koniec wakacji. Wstałam o 7 rano, aby przygotować się na rozpoczęcie roku szkolnego. Po najlepszych wakacjach mojego życia już teraz każda minuta tego dnia była dla mnie udręką. Ledwo wyszłam z mojego pokoju, a już słyszałam krzyki rodziców z kuchni. Starałam się nie wydawać żadnych dźwięków, aby nikt nie wiedział, że już nie śpie. Byłam przekonana, że jak ktoś mnie usłyszy to wszystkie nerwy przejdą na mnie.
Udało mi się w ciszy umyć, ubrać i pomalować z czego byłam cholernie dumna. Niestety moje chwilowo dobre samopoczucie nie mogło trwać już dłużej, bo musiałam zejść na śniadanie i znowu widzieć moich rodziców. Spakowałam do torebki telefon, klucze i gumy i w pośpiechu poszłam do kuchni zjeść.
Po chwili przyszła moja mama i o dziwo po prostu się uśmiechnęła i ze mną przywitała. Nie chciałam tego zepsuć więc odpowiedziałam jej i wróciłam do jedzenia.
W szkole okazało się, że wszystko było w porządku. Do czasu.
Poza zobaczeniem wszystkich ludzi, których nie chciałam widzieć, jedna rzecz (a bardziej osoba) szczególnie przykuła moją uwagę.
Ethan Miller. Wysoki brunet z brązowymi oczami i świetnym stylem. Chłopak z równoległej klasy, z którym nigdy nie wymieniłam się ani słowem. Naszym jedynym kontaktem były maksymalnie 3 rozmowy przez Instagrama. Nie podobał mi się. Zupełnie nic do niego nie czułam ale mimo wszystko tego dnia poczułam coś co zmuszało mnie do myślenia o nim. Z jakiegoś dziwnego powodu myślenie i nim sprawiło, że cała reszta mojego dnia nie zdawała się już być taka męcząca. Spodobało mi się to.***
Przez cały pierwszy tydzień szkoły nie potrafiłam myśleć o niczym innym. Ani razu nie rozmawiałam z Ethanem ale mimo to był jedynym powodem, dla którego chciałam przychodzić do szkoły. Miałam sporo znajomych w szkole. Problem był w tym, że czułam, że nigdzie nie pasuje. Nikt z tych ludzi nie wybrałby mnie spośród innych. Byłam wszędzie ale za razem nigdzie. Dwie najbliższe dla mnie dziewczyny (Megan i Alya) były dla mnie bardzo ciężką relacją. Prawdziwa szkolna przyjaźń w trójkę jest bardzo ciężka do realizowania, uwierzcie mi. Mimo, że wszystkie przyjaźniłyśmy się tak samo, to i tak większość czasu czułam się tam zbędna. Całe moje życie nigdy nie byłam w stanie znaleźć sobie jednej najbliżej osoby, dla której byłabym w 100% najważniejsza. Na szczęście stało się to dla mnie normalne i starałam się nie zwracać na to uwagi. Niestety w dużym stopniu odbiło się to na moich bardziej "romantycznych" relacjach. Dokładnie tak zaczęło to wyglądać z Ethanem. Cały czas myślałam tylko o nim. Po prostu potrafiłam odciągnąć swojej głowy od niego i każdego jego ruchu.
Pewnego dnia, po wyjściu ze szkoły dostałam wiadomość, której w życiu bym się nie spodziewała. "Siemka, co tam?". Nic by w tym nie było dziwnego, gdyby nie to że była to wiadomość od niego. Ethan Green do mnie napisał. Sam z siebie. A w dodatku zapytał się co u mnie. Z jednej strony byłam przeszczęśliwa ale mimo to ciągle myślałam, że po prostu czegoś ode mnie chce. Przecież czemu miałby do mnie tak po prostu napisać. Okazało się, że jego krótkie pytanie zapoczątkowało nie tylko trzygodzinną rozmowę ale też najgorszy czas w moim życiu.
CZYTASZ
Now or never
RandomHistoria o zwykłej nastoletniej Tori Green, czyli dziewczyny kończącej podstawówkę, której życie niespodziewanie się zepsuło. *Oparta na prawdziwej historii*