Harper
A jednak, udało się. Otworzyłam oczy i spojrzałam na swoją dłoń, która była już niebieska, a dodatkowo też dużo większa. Nie dowierzałam. Byłam pewna, że odlatuję już na zawsze. Ale jestem tu. Naprawdę tu jestem.
Pierwsze, co poczułam, to ciężar na całym swoim ciele. Po chwili, odzyskałam także słuch, a pierwsze co usłyszałam, to szloch. I dopiero wtedy zorientowałam się, że przytula mnie mój przyjaciel, Lo'ak.
- Nie płacz, kochany.- wyszeptałam, a moja niebieska dłoń wylądowała na jego głowie.- Już po wszystkim.
- Harper, czy ja również trafiłem do Eywy?- zapytał, nieustannie płacząc i mnie przytulając.
- Nie, głupku.- zaśmiałam się lekko.- Jesteśmy tutaj, naprawdę.
- Jesteś...my?- zapytał, gwałtownie się ode mnie odsuwając i patrząc mi w oczy.- Harper...
- Dzień dobry.- wysiliłam się na uśmiech.
- Na Eywę! Harper!- krzyknął uradowany i ponownie mnie przytulił.- Na Wszechmatkę...nie strasz mnie tak nigdy więcej, dziewczyno...
- Spokojnie, już po wszystkim.- pogładziłam go po głowie.
- Harper!- usłyszałam radosny okrzyk, Toruka Makto.- Jak dobrze, że jesteś!
Powoli podniosłam się do siadu, a wtedy całe tłumy zebrały się wokół mnie. A ja? Ja i tak szukałam wzrokiem, tylko tej jednej dwójki. Naomi i Neteyama. Nigdzie ich nie było.
- Lo'ak?!- wykrzyczałam, aby ten zdołał mnie usłyszeć, ponieważ krzyki tubylców były wyjątkowo głośne.
- Tak?!
- Gdzie Neteyam i Naomi?!
- Chodź!- zachęcił mnie gestem dłoni.
Zmarszczyłam niezrozumiale czoło, jednak chwilę później, ruszyłam za moim przyjacielem. Toruk Makto, wygłaszał jakąś mowę, dlatego udało mi się wymknąć i przy okazji pozostać niezauważoną.
Kiedy wystarczająco się oddaliliśmy, wreszcie zatrzymaliśmy się pod jednym z drzew.
- Więc?- zapytałam, krzyżując ręce na piersiach.
- Oni...nie wiedzieli.- spuścił głowę.
- Nie wiedzieli o czym?- zmarszczyłam czoło.
CZYTASZ
All over again || Avatar: Istota Wody
FanfictionDruga część, książki ,,Don't forget about me" Harper jest nastolatką, chorującą na nowotwór. Wróciła na Ziemię, w celu wyleczenia swojej złośliwej choroby. Jednak nie wiedzieć czemu, jej stan stopniowo się pogarsza. Ostatnim jej ratunkiem, jest pow...