[Rozdział 11]

95 7 6
                                    

Uzi, V, N, J i M wybiegli z landing poda, oddalając się od niego na odległość kilkudziesięciu metrów.

- No i super - stwierdziła J - przeszukają nam dom bez naszej zgody!

- Nie przeszukają, tylko sprawdzą czy ktoś jest.

-Dobra, ja idę na polowanie, bo tych tutaj to raczej zabić nie mogę, co nie?

- No, nie możesz.

- Ktoś ze mną?

- Nie dzięki.

- okej

J rozwinęła skrzydła i odleciała. Natomiast V dała znak Uzi aby pójść za stertę złomu.

- Uzi... nie uważasz że powinnaś wrócić do domu?

- A po co? Słyszałaś reakcję mojego ojca. On nie akceptuje tego, że zadaję się z Dronami Morderczymi.

- No to to tak, ale, pomyśl. Może zmienił zdanie?

- Po tym starym fanatyku drzwi, który spędza 50% życia na graniu w Doors na Robloxie mam się czegokolwiek pozytywnego spodziewać? No błagam cię.

- To po co szuka cię z ekipą od pół roku?

- A skąd mam to wiedzieć?

- Bo cię kocha Uzi! Czemu miałby cię szukać, gdyby mu na Tobie nie zależało?

Uzi nie odpowiedziała. Patrzyły sobie z V w oczy. Ich twarze dzieliły centymetry, kiedy wszystko musiał popsuć N, który wyszedł zza sterty do V i Uzi. Za nim szła M. Dziewczyny szybko się od siebie odsunęły.

- Ja tylko chciałem powiedzieć, że już poszli - oznajmił N.

- okej, w takim razie, podjęłam decyzję - powiedziała Uzi.

- jaką? - zapytali pozostali.

- wracam do domu.

- Serio!?

- Tak.

- Aż tak dobrze idzie mi namawianie? - pomyślała niedowierzając V.

Zanim ktokolwiek zdążył coś powiedzieć, Uzi odwróciła się w stronę kolonii i ruszyła tam.

- Uzi!? - ktoś ją zawołał.

Uzi odwróciła się.

- V? Potrzebujesz czegoś?

- Mogę Cię odprowadzić?

Zauważ mnie 《Tom 2》[Murder Drones]{V x Uzi}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz