Odkąd świat dowiedział się o istnieniu wielu demonów w tym także również wampirów, wilkołaków i czarownic, świat pogrążył się w chaosie. Przestępczość wzrosła a ludzie zaczęli zmieniać się w potwory. Utworzyły się liczne gangi przez co wybuchły zamieszki.Władze państwowe nie mogły sobie z tym poradzić więc zwróciły się o pomoc do nadprzyrodzonych istot. Utworzono Księżycową Koalicję, organizację zrzeszająca zarówno ludzi jak i demony.
Lecz kto by przypuszczał, że dwie różne istoty zapałają do siebie uczuciem,które przerodzi się w ziarno miłości.
...Dla prokuratora Shuna Kazamiego a zarówno wampirzego dziedzica rodu, dzień zaczął się całkowicie normalnie od filiżanki mocnego, czarnego espresso. Przejrzał się w lustrze poprawiając swój garnitur, drogiej, włoskiej marki i spojrzał na zegarek. Miał jeszcze godzinę do rozprawy więc wysłał potrzebne nakazy i papiery policjantce z którą współpracował.
Alicja Gehabich.Tak miała na imię. Należała do ludzi którzy nienawidzili demonów,w tym również wampirów. Odważna, czasem impulsywna ale też skandaliczna i bezkompromisowa. Shun nie wiedział do tej pory dlaczego ktoś taki kusił go wonią swojej krwi. Ilekroć był w pobliżu niej słodycz jej krwi wypełniała jego nozdrza,niczym narkotyk. Z początku nie dogadywali się ze sobą lecz z czasem zaakceptowali swoje wzajemne wady a także zalety.
Shun połknął kapsułkę hamującą rządzę krwi. Nie raz przyłapał się na tym, że nieomal chciał wbić swoje kły w porcelanową skórę Alice,co ostatnio zdarzało się mu dość często. Irytowało go to. Najgorsze było to, że nie mógł niczym zastąpić tego głodu. Żadna krew nie posiadała takiego smaku, takiej słodkiej woni, takiego aromatu. Musiał to skonsultować ze swoim znajomym Acem Girtem który był lekarzem. Postawił diagnozę i Kazami był w szoku,że zauroczył się w ludzkiej kobiecie. Jego popęd seksualny rzutował na kubki smakowe.Ace zalecił, że czym prędzej musi pożywić się tym człowiekiem.Normalnie użył by hipnozy,ale za bardzo szanował Alicję by coś jej takiego zrobić.Tym bardziej nie zasługiwała na ból.
Bzz bzz bzz
Z rozmyślań wyrwało go buczenie smartfona w kieszeni garnituru. Wyjął urządzenie i sprawdził kto dzwoni.To była Alice więc przez chwilę się zawahał po czym odebrał.
- Kazami.- powiedział swoim monotonnym,pozbawionym emocji tonem.
- Dostałam twoje papiery ale wpadłam na trop. Potrzebuje nakazu przeszukania na już!.- oznajmiła mu, wręcz krzycząc do słuchawki.
Shun usłyszał odgłos strzałów w tle.
- Słyszę, że jesteś zajęta. Prześlę ci nakaz elektronicznie.- oznajmił a rudowłosa się rozłączyła. Typowe dla niej. Bez zbędnego owijania w bawełnę, zwięźle krótko i na temat. Kazami jednym kliknięciem przesłał jej potrzebny dokument i opuścił apartament by udać się do Sądu.
...Rozprawa była dla niego banalnie prosta więc skazał oskarżonego na karę 25 lat pozbawienia wolności za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą a także przymusową dezaktywację mutacji genu lykanów. Naukowcy opracowali lek który przywraca do normalności po ugryzieniu wilkołaka,lecz nie udało się to w przypadku wampirów. Skazanych tej kategorii zwykle zabijano światłem UV gdyż nie było innej metody.
- Widzę, że rozprawa się udała.- przed wyjściem z gmachu budynku, czekała na niego Alicja.Jak zwykle ubrana w jeansowe rurki,glany, t-shirt i skórzaną, motocyklową kurtkę. Przy udzie miała kaburę z bronią służbową i nożem.Opierała się o swój ścigacz-Ducati Street Fightera S.W dodatku zaczesane,na bok rudawe loki dodawały jej gangsterskiego wyglądu.
CZYTASZ
Shun i Alice opowieści dziwnej treści
FanficKrótkie rozdziały i mnóstwo słodyczy.Cukrzyca gwarantowana.