TW: kości
~
Wcale nie chcę być zamieszana w kradzież kolejnego auta, ale to najlepsza opcja. Po bardzo przekonujących argumentach Willa (dotyczących tego, że w pobliżu nie ma wielu przystanków, najbliższe miasteczko jest oddalone o cztery mile oraz że nie możemy marnować tak dużo czasu) w końcu ustępuję. Pod koniec tej przygody nie wiem czy w ogóle coś pozostanie po mojej moralności. To zmierza w złym kierunku, ale z drugiej strony przecież już teraz idę do Piekła.
Wiem, że niektóre moje decyzje są wątpliwe, ale kradnąc auto nie zdecydowałabym się na jakiegoś starego gruchota, który ledwo jedzie. Jest chyba nawet starszy od mojej mamy. Dziwię się, że tak po prostu nie rozwala się na środku drogi. Will z kolei uważa, że to świetny wybór i nie czekając na moje uwagi, wsiada do środka.
Słońce wschodzi coraz wyżej, a wraz z nim temperatura powietrza. Rana na ramieniu nieco mnie piecze Zaczynam zmieniać bandaż, a Will szybko zerka w moim kierunku.
— Wygląda lepiej.
— Wcale nie, nie kłam.
Może ma trochę racji. Szwy są równo założone i prawdopodobnie blizna nie będzie aż tak bardzo widoczna. Zaciskam mocniej zęby i krzywię się, gdy dotykam bandażem rany. Leki przeciwbólowe już mi się skończyły. W brzuchu zaczyna mi burczeć.
Opieram się o fotel, na moment przymykając oczy.
— Jak szybko nas znajdą?
Wzdycha ciężko.
— Ciężko określić. Pewnie już teraz podążają naszym śladem, dlatego najlepiej pozostać ciągle w ruchu. Spowalnia nas tylko to, że musisz jeść i odpoczywać.
— Wypraszam sobie. Jedyne, co nas teraz spowalnia to ten samochód. — Zakładam ręce na piersi. — Och, i wybacz, że śmiałam zapomnieć, że takie przyziemne sprawy jak odpoczynek czy głód dotyczą tylko istot żywych. Posiadanie duszy jest dość wymagające, wiesz?
Patrzy na mnie przez chwilę, ale nic nie odpowiada. Nie wiem czy nie powiedziałam trochę za dużo. Wiem, że temat duszy to dla niego delikatny temat, ale czasami nie potrafię się powstrzymać przed niektórymi komentarzami, choć staram się nad tym pracować.
Panuje niezręczna cisza. Waham się czy włączyć radio, bo boję się, że kiedy dotknę przycisku, to samochód się rozleci. Na razie wolę nie ryzykować. Will parkuje przed jakimś marketem i bez żadnego słowa podaje mi kartę kredytową.
— Nie wezmę od ciebie pieniędzy — mówię.
— Weź i kup co potrzebujesz.
— Ale...
— Idź. I tak straciliśmy dzisiaj dużo czasu.
Kiedy wychodzę z auta, nawet na mnie nie patrzy. Może faktycznie tym razem przesadziłam. Z jednej strony nie chcę go naciskać na dokładne wyjaśnienia, ale z drugiej ciekawość zżera mnie od środka. Skoro jego dusza jest uwięziona w Piekle, to musi mieć to na niego jakiś wpływ. Całą noc pilnował szpitalu i raczej nie spał, nawet jeśli udało mu się zdrzemnąć, to powinien wykazywać jakiekolwiek ślady zmęczenia. Nic takiego nie zauważyłam, więc to chyba naprawdę oznacza, że nie potrzebuje odpoczynku.
Czy widziałam kiedykolwiek w szkole, by coś jadł? Nie wydaje mi się. Jedzenia również nie potrzebuje? Czy on w ogóle ma jakieś ludzkie potrzeby?
Widzę, że nie jest taki jak Ben i Bill, którzy są po prostu marionetkami i wykonują rozkazy. Jest w nim coś, co sprawia, że wciąż jest dla niego jakaś nadzieja.
Ja jestem tą nadzieją. Zero presji.
Och, czekolada! Jestem pewna, że to sprawi, że atmosfera między nami nie będzie aż tak napięta. W końcu mamy do przejechania jeszcze kawałek do... właściwie to gdzie dokładnie zmierzamy? Myślałam, że mapa ma nam pomóc, ale Walia, to zbyt ogólnie. Przecież nie będziemy jeździć od miasta do miasta, żeby znaleźć klucz, prawda? To potrwa wieki. Może coś przegapiłam i gdzieś w rogu są zapisane współrzędne docelowej lokalizacji? Koniecznie muszę to sprawdzić. Nie znam się na magicznych mapach, ale ciekawi mnie w jaki sposób jest połączona z kluczami. Wskazuje miejsce i te klucze tam się pojawiają? Raczej na odwrót. Czy to oznacza, że klucze do Piekła zawsze były na Ziemi? Może jednak ta mapa w jakiś sposób je przywołała? Cholera wie.
CZYTASZ
Dziewięć Kluczy
FantasiKoniec kwietnia. Wyjątkowo słoneczny dzień. Poranek jak każdy inny, nie licząc snu, który prześladuje Kaitlyn od dziecka. Ale przecież każdy z nas czasami śni. Jednak kiedy postać ze snu pojawia się na korytarzu w szkole, Kaitlyn ma bardzo złe prze...