🫀 𝓻𝓸𝔃𝓭𝔃𝓲𝓪𝓵 14

226 9 0
                                    

POV: JANN

    Obudziłem się około godziny 09:00. Maia nadal spała, a ja nie chciałem jej obudzić. Szybko wysunąłem się z jej objęć i dałem jej krótkiego buziaka w czoło.

    Wstałem i poszedłem do łazienki się przebrać w wygodny dres, bo dziś nie mieliśmy zamiaru ruszać się z domu. Znaczy się do czasu. Wieczorem miałem plan iść z Maią do baru. Ona jeszcze o tym nie wiedziała, zapomniałem jej powiedzieć wczoraj... Ale powiem jej zaraz jak się obudzi.

    Zszedłem na dół do kuchni i zacząłem robić pancake'i.

×××

(TIME SKIP)
godzina 11:36

POV: MAIA

     Obudziłam się o 11:37. Wystraszyłam się, bo zazwyczaj budzę się o wiele wcześniej. Obok Janka. Tym razem nie było go obok mnie.

     Od razu wstałam, założyłam czarny dres Janka i zeszłam na dół. Moim oczom ukazał się... Jasiek. Stał przy kuchence i robił naleśniki.
- Dzień dobry, myszko. - powiedział i posłał mi uśmiech.
- Dzień dobry Janek - odpowiedziałam i odwzajemniłam uśmiech.
- Musisz coś zjeść, mysza. Bo mi zasłabneisz, a mam fajny plan na dzisiejszy wieczór. - powiedział Janek wskazując na górkę naleśników na talerzu.
- No dobrze... A co to za plan? Mam się bać? - uśmiechnęłam się jeszcze serdeczniej niż wcześniej.

     Podeszłam do niego, a on wyciągnął do mnie swoje umięśnione ręce do przytulasa. Oczywiście od razu skorzystałam z tej propozycji.
- Znalazłem fajny bar w pobliżu. Pół kilometra stąd. Może pójdziemy tam dzisiaj? Jeśli zamówisz dziesięć shotów z Tequilą, drugie dziesięć dostaniesz za darmo. - Janek powiedział to i zaczął się śmiać z własnego żartu.
- Nie zabawne - odpowiedziałam z kamienną twarzą. - Ale możemy iść, czemu nie. To randka? - zapytałam uśmiechając się szeroko.
- A chcesz, żeby to była randka? - odpowiedział pytaniem na moje pytanie.
- Moooożliweeee... - odparłam przeciągając słowo.
- Dobrze, w takim razie. Droga Maiu, czy uczyniłabyś mi ten zaszczyt i poszłabyś ze mną na randkę do baru? - zapytał cicho śmiejąc się pod nosem. Wyraźnie podkreślił ostatnie słowa "do baru", by brzmiało to jeszcze bardziej komicznie. Jak ja uwielbiałam tę uroczą ironię w jego głosie...
- Oczywiście, Panie Janie. - zaśmiałam się. Czasami lubiłam go denerwować tym przezwiskiem.
- O nieee, tylko nie "Panie Janie", błagam. - brunet schował twarz w dłoniach i się zaśmiał.
- O 20:00 masz być gotowa - popatrzył na mnie, puścił mi oczko i kiwnął głową.
- Naleśnik Ci się przypala. - zachichotałamn i pokazałam palcem na patelnię z praktycznie czarnym naleśnikiem.
- KURWA!!! - wydarł się Janek na cały dom. Sąsiedzi już nas chyba, no... Nie lubią.

     Mimo wielkich starań, prób i łez, których Jasiek na szczęście nie zauważył, zjadłam tylko pół naleśnika. Ale przyznaję, że był to najlepszy naleśnik jaki kiedykolwiek jadłam. Janek umie tańczyć, śpiewać, robić bajgle, gotować, rysować... Człowiek wielu talentów, przysięgam. Ale ze mnie szczęściara.

    Około godziny 16:00 wyjechałam z Jankiem do mojego domu po kilka ważnych rzeczy. Nie chciałam jeszcze całkowicie się przeprowadzać, więc wzięłam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, typu ciuchy, kosmetyki i pieniądze.
- Jak już się do mnie przeprowadzisz... - zaczął nagle Jasiek pół żartem pół serio. - To co zrobisz z tym mieszkaniem? - zapytał.
- Szczerze... - musiałam się chwilę zastanowić. - Nie mam pojęcia. Może odsprzedam kuzynce, która mieszka w Gdańsku. Powiedziała ostatnio, że w ogóle jej się tam nie podoba i chciałaby mieszkać bliżej mojej rodziny.
- Super pomysł. - pochwalił mnie brunet po czym złożył krótki pocałunek na moim czole.

    Wróciliśmy do domu chłopaka około godziny siedemnastej czterdzieści.

   O 18:30 zaczęłam się szykować. Wybierałam samą sukienkę ponad pół godziny. Końcowo znalazłam trzy opcje. Pierwsza - czarna, była na ramiączkach i sięgała po kolana. Najzwyklejsza obcisła sukienka. Jankowi się zawsze podobała. Druga - tak samo jak poprzednia - czarna, na sięgającą mniej więcej do połowy ud, z bufiastymi rękawami i koronką. To była zawsze moja ulubiona. I trzecia, ostatnia już - niebieska - na ramiączkach, trochę dłuższa od miniówki, miała wycięte serduszko na klatce piersiowej. Nie umiałam się zdecydować. Wszystkie tak bardzo kochałam. Z jednej strony chciałam zapytać Janka o pomoc, przecież on się tak cudownie ubiera... Ale z drugiej strony nie chciałam psuć mu niespodzianki na dzisiejszy wieczór. Ostatecznie dodałam relację na Instagramie, na której były zdjęcia wszystkich trzech sukienek i ankieta. Pierwsze odpowiedzi uzyskałam po kilku minutach. Wygrała sukienka numer 2. Mogłam się tego spodziewać. Dlaczego? Szczerze - nie mam pojęcia. Tak podpowiadała mi moja kobieca intuicja.
Ona nigdy się nie myli.

    Ubrałam sukienkę i wzięłam się za makijaż. Kocie oko. Klasycznie. Tylko trochę mocniejsze kolory niż na co dzień i będzie dobrze. Usta pomalowałam jasną beżową matową szminką. Janek ją kochał. Tak samo jak moje całe usta. Ze szminką, bez szminki. Z błyszczykiem jak i bez. Szybko jeszcze pofalowałam włosy i skromnie stwierdziłam, że wyglądam jak milion dolarów.

    Byłam gotowa o 19:45. Sama się zdziwiłam, że tak szybko. Zeszłam na dół do Janka, który już czekał przy drzwiach.
- O. Mój... - zaniemówił. - Boże... - dokończył dopiero po kilku długich sekundach stania w bezruchu i wpatrywania się we mnie.
- Jest aż tak źle? - zapytałam sarkastycznie i zaśmiałam się.

Janek też się zaśmiał, ale jakoś tak... Nerwowo.

    Podeszłam do niego. Cud, że nie spadłam z tych schodów w siedmiocentymetrowych szpilkach. Ale było całkiem blisko. Może to zbyt elegancko jak na bar..? Trudno, raz się żyje! Będę wyglądać jak jebana gwiazda!

    Janek od razu złapał mnie w talii, a jego dłonie powoli zsunęły się na moje biodra. Przyciągnął mnie do siebie i zaczął całować. Wpił się namiętnie w moje usta.
- Janekkk... Mam makijaż na ustach... - zaczęłam udając poirytowanie.
- Definitywnie wolę, gdy nic na nich nie masz. - mówił między pocałunkami. - Wtedy mogę się nimi rozkoszować do woli.
Podobało mi się, więc nie mówiłam nic więcej, po prostu mu się oddałam. Uległam. Znowu. Uległam Janowi. Jan.
Rozmanowski. Tak na mnie działał,
że to szok. Dlaczego on tak na mnie działa?

---

HELLLOOOOOOOOOOO

W tym rozdziale już jest na pewno ciekawiej niż w kilku ostatnich W KOŃCU SIĘ COŚ DZIEJE WOOOOOW 😭

Zaraz wrzucę więcej części 🩷

Love ya! 🫶🏼

🫀 𝓣𝓱𝓮 𝓛𝓮𝓽𝓽𝓮𝓻 - 𝓙𝓪𝓷𝓷 𝓯𝓯 🫀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz