Hrabia Kinghorn wszedł do salonu. Na sofie siedziała jego matka, opierając głowę na ramieniu męża.
- Cóż za wspaniały widok! Dzień dobry, mamo. Witaj, Brodie. Przeszkodziłem wam w rozmowie?
- Absolutnie nie. Dobrze cię widzieć.
Tristan nachylił się nad Margaret, chcąc pocałować ją w policzek. Potem wymienił uścisk dłoni z Brodie'm.
- Dobrze myślę, że między wami nastał pokój?
- A zabrakło go kiedyś między nami?
- Mamo, to nieładnie odpowiadać pytaniem na pytanie.
- Na mnie nie patrz, gwiazdko, mówiłem ci, że twoje nauki nie pójdą na marne.
- Dobrze to wiedzieć. – Margaret uśmiechnęła się pod nosem i przeniosła wzrok na syna. – Tak, pogodziliśmy się. Po co tracić czas na kłótnie i tak nie mamy go zbyt wiele, prawda?
- Coś się dzieje, mamo?
- Ależ skąd! Wszystko jest w jak najlepszym porządku, mam rację, Brodie?
- Jak zawsze – McGregor spojrzał na żonę z miłością w oczach.
- Cieszę się, że mam was oboje w jednym miejscu.
- Masz ku temu jakiś powód?
- Owszem, mamo. Chciałem z wami o czymś porozmawiać. Tylko proszę o szczerość i o zachowanie spokoju.
- Skoro zaznaczasz to już na samym początku naszej rozmowy, to wiedz, że mogę mieć problem, by spełnić tę prośbę. - Margaret zmierzyła syna wzrokiem.
- Zdaję sobie z tego sprawę, jednak chciałbym, abyś wiedziała, że bardzo mi na tym zależy.
- Przyjęłam do wiadomości. Więc? W czym możemy ci pomóc?
- Właściwie, to chciałem porozmawiać tylko z Brodie'm, ale skoro nadarzyła się okazja, to zapytam was oboje. Pozwólcie jednak, że zacznę od początku.
Tristan wyjął zapiski z 1870 roku i przeczytał je na głos. Kiedy skończył, zrobił wymowną pauzę, by uwydatnić istotność tej rozmowy. Margaret spuściła głowę i spoważniała.
- Chciałbym wiedzieć, czy prawdą jest to, co napisała babcia Sheila? Czy ojciec faktycznie brał udział w tych rytuałach? I czy wiecie, kim jest ten tajemniczy mężczyzna w masce kozy?
- Po kolei. Skąd wziął się u ciebie pomysł, że napisała to Sheila?
- Ponieważ znalazłem te notatki w jej dzienniku. Skoro tam były, to chyba jasne, że należą do niej, prawda?
- Nie do końca. Prawdą jest, że napisała to kobieta, ale zdecydowanie nie była to matka Anthony'ego.
- Więc kto?
- Ja.
Hrabia spojrzał na lady McFarlane, wstrzymując oddech. Wstał z fotela i podszedł do okna. Potarł czoło, próbując zebrać myśli i poskładać wszystko w całość. Margaret dostrzegła jego wewnętrzną walkę o zrozumienie tego, co przed chwilą usłyszał.
- Nie zastanowiło cię to, dlaczego te zapiski są niedokończone?
- Owszem, zwróciłem na to uwagę.
- Brodie, gdzie położyłeś te kartki, które wczoraj wyciągnęłam z biografii rodziny królewskiej?
- Tak się składa, że mam je przy sobie. – McGregor wyciągnął je z wewnętrznej kieszeni marynarki i podał żonie.
CZYTASZ
Lady McFarlane (zakończone / v. 1)
ChickLitLiteracki debiut Tarn Hutton. To opowieść o życiu, miłości i o mocy jaką jest rodzina. XX-wieczna Szkocja i rodzinna tajemnica skrywana przez nestorkę rodu Kinghorn. Lady McFarlane, po podjęciu jednej z ważniejszych dla niej decyzji, postanawia p...