🫀 𝓻𝓸𝔃𝓭𝔃𝓲𝓪𝓵 22

190 8 4
                                    

POV: MAIA

Musiałam zacząć się pakować. Za trzy dni mieliśmy lecieć do Nowego Jorku. Bardzo się cieszyłam, bo od zawsze chciałam zwiedzić te miasto. Wzięłam ogromną walizkę, musiałam zabrać ze sobą tyle rzeczy... W końcu lecimy tam na dwa tygodnie.

Po około trzech godzinach byłam praktycznie całkowicie spakowana. Brakowało mi tylko szczoteczki do zębów, którą spakuję tuż przed wyjazdem na lotnisko. Kosmetyki, ciuchy, perfumy, książki, wszystko.

Nagle do pokoju wszedł Jasiek.
- Dzień dobry, mysza! - powiedział entuzjastycznie, a ja od razu do niego podbiegłam i rzuciłam mu się na szyję. Chłopak mocno mnie objął i po chwili ujrzał moją wypchaną po brzegi walizkę.
- Tu już się chyba nic nie zmieści. - stwierdził.
- Woooow, serio? - zapytałam sarkastycznie. - Niespodziewane. - zaśmiałam się.
Janek sam się zaśmiał i powiedział:
- Nie umiesz się doczekać, co? Wiem, jak bardzo chciałaś polecieć do Nowego Jorku. Ciągle mi o tym gadałaś, pamiętasz?
- Pamiętam... - uśmiechnęłam się szeroko na te wspomnienia.
- Dobra, ja lecę do sklepu. - oznajmił brunet. - Kupić Ci coś? - zapytał.
- Um... Mógłbyś... - nie wiem dlaczego, ale nie umiałam wydusić z siebie tego słowa. Co jeśli stwierdzi, że to obrzydliwe?
- Mógłbyś kupić podpaski? - zapytałam zawstydzona.
- Pewnie! - jego reakcja była dla mnie dziwna. Ale oczywiście bardzo mnie ucieszyła. Ulżyło mi.

Przed wyjściem dał mi jeszcze szybkiego buziaka w czoło i zabrał ze sobą okulary i bluzę z kapturem. Był zbyt rozpoznawalny, by tak o pokazywać się na ulicy.

Wtedy coś mi się przypomniało.

Sięgnęłam po telefon i od razu napisałam do Janka.

DO: JASIO 🫶🏼
kupisz tez jakas wode? skonczyla nam sie a potrzebujemy chociaz malej butelki na wyjazd, nie bedziemy kupowac wody na lotnisku za 10 zlotych ...

Znowu zareagował emotką serca... Tak samo jak przy naszych pierwszych wiadomościach. I przed naszym pierwszym poważnym spotkaniem...

×××

POV: JANN

Przed chwilą wyszedłem z domu, a na mój telefon już przyszło powiadomienie z Messenger'a. Wiedziałem na jakieś 99%, że to Maia.

Tak szybko się za mną stęskniła? ~

OD: MAIA 🥹🩷
kupisz tez jakas wode? skonczyla nam sie a potrzebujemy chociaz malej butelki na wyjazd, nie bedziemy kupowac wody na lotnisku za 10 zlotych ...

Słodka jest.

Muszę zapamiętać, żeby kupić wodę.

Nagle usłyszałem jakąś dziewczynę wołającą moje imię. Uśmiechnąłem się.
- Janek?! Jann?! Czy to naprawdę ty?! O matko, nie wierzę, spotkałam idola!!! - zaczęła krzyczeć, piszczeć i skakać.
- Hiii. - powiedziałem. - Tak to ja. We własnej osobie hah. - zaśmiałem się.
- Mogę zdjęcie? I autograf? Nie wiem... Na ręce. Nie wzięłam ze sobą żadnej kartki. - mówiła szczęśliwa dziewczyna.
- Jasne. - powiedziałem spokojnie i uśmiechnąłem się do zdjęcia.
- Dziękuję!!! - dziękowała mi tak chyba pięćdziesiąt razy. W międzyczasie ogarnąłem jej autograf na ręce i się z nią pożegnałem.

Bardzo miła osóbka. Jak ja kocham moich fanów...

Zrobiłem zakupy i wracałem już do domu. Tym razem nie spotkałem żadnej fanki. Może to i dobrze... Trochę się spieszyłem. Chciałem się na spokojnie spakować.

×××

POV: MAIA

Janek wrócił około godziny 12:00, więc mieliśmy dużo czasu na dokładne spakowanie się. Z resztą, mieliśmy jeszcze trzy dni, ale woleliśmy mieć to już za sobą.

- Kupiłeś wodę? - zapytałam od razy gdy usłyszałam otwierające się drzwi.
- Taaak. - odpowiedział Jasiek.
Uśmiechnęłam się. Kocham jego głos.

- Ty już spakowana? - zapytał Janek z niedowierzaniem i przytulił mnie od tyłu. Uwielbiałam, gdy tak robił, a on doskonale o tym wiedział.
- Nieee, jeszcze nie całkiem. - odparłam i zaczęłam przekopywać zawartość wypchanej po same brzegi walizki. - Z resztą, mamy jeszcze kilka dni, zawsze coś dorzucę.
Chłopak się uśmiechnął i dał mi buziaka w czoło, po czym zaczął mówić:
- Ja jeszcze w ogóle nie zacząłem się pakować. I w ogóle nie mam na to ochotyyyy. - mówił i zaczął sarkastycznie udawać zmęczonego.
- Jak będzie taka potrzeba to ja cię spakuję. - odpowiedziałam. Ale ze mnie dobra dusza ~ pomyślałam i zaśmiałam się cicho
- Kocham Cię, wiesz? - powiedział nagle brunet.
- Wiem. I wiesz, że ja Ciebie też. - odparłam i pocałowałam Janka w usta.

---

Hiiiiiiiiiii !!!

Łapcie kolejną część 🥹🫶🏼

Dzisiaj wleci jeszcze więcej a troszkę później 🩷

Love ya! 🫶🏼

🫀 𝓣𝓱𝓮 𝓛𝓮𝓽𝓽𝓮𝓻 - 𝓙𝓪𝓷𝓷 𝓯𝓯 🫀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz