──────────
CHAPTER FOUR : ANTIHERO
tw ! alcohol, drunkenness, fight
[ 1,2k words ]
⠀⠀⠀⠀⠀PRZYGARBIONA męska sylwetka gubiła się w ciemności, ledwo oświetlona blaskiem jedynej działającej ulicznej latarni. Poruszał się szybkim krokiem, nie zważając na to, w jaki sposób i po czym stąpa. Chciał poczuć smak alkoholu — to jedyne, na co miał ochotę, po ostatnich przeżyciach. Miał dość i pragnął sobie ulżyć, zapomnieć chociażby na moment o otaczającym go świecie. Pomimo braku procentów we krwi, już teraz nie myślał trzeźwo. Był jak w manii, szale.
Szarpnął klamkę, otwierając na oścież drzwi lokalnego pubu. W jedną chwilę powietrze zrobiło się gęstsze, a do jego uszu dotarł akompaniament dudniącej muzyki. Było głośno, zdecydowanie zbyt głośno, jak na zwyczajne stantardy Hyunjina. W normalnych okolicznościach chciałby się stąd wydostać i już nigdy nie wrócić. Jednak nie dzisiaj. Tego wieczoru pragnął się zabawić i stracić głowę na rzecz alkoholu — chciał uciec od problemów i rozdzielających jego serce negatywnych emocji.
— Daj mi wódki — powiedział jakby od niechcenia, rzucając pieniądze na ladę. — Wódka — powtórzył, orientując się, że został zagłuszony przez muzykę.
— Czystej? — dopytał kręconowłosy barman, równocześnie przecierając szklankę szmatką.
— Czystej — przytaknął.
— Ciężki dzień? — zapytał, niemal krzycząc, próbując przebić się przez muzykę i sięgnął po świeżą butelkę Finlandii.
Postawił na ladzie kieliszek, przypadkowo wylewając na blat ociupinkę wódki. Na prędko starł plamę, zerkając czy kierownik pubu nie widział jego małej wtopy.
Hyunjin sięgnął po shota i przystawił do ust. Ostry smak zaczął rozgrzewać jego gardło, a alkohol powoli docierał do krwiobiegu. Otarł wargi rękawem koszuli i stuknął szkłem o ladę.
— Da pan kolejnego — rzucił i pochylił się, ukrywając twarz w dłoniach.
Był cholernie wyczerpany psychicznie. Ostatnimi czasy życie cholernie dawało mu w kość. W każdej dziedzinie jego dwudziestoczteroletniej egzystencji nic nie szło po jego myśli. Nie układało mu się zarówno w kwestii prywatnej, jak i zawodowej. Nie potrafił dojść do porozumienia ze swoim współlokatorem i równocześnie najlepszym przyjacielem, Lee Felixem, który ciągle zamartwiał się o jego stan — i właśnie rozmowy na ten temat były powodem ostatnich niesnasek i konfliktów.
Lee starał się przymykać oko na wybryki przyjaciela i być dla niego wsparciem, jednak jego własna cierpliwość również miała swoje granice. A jako, że Hyunjin nie zamierzał poddać się pod opiekę fachowca i otrzymać prawdziwej pomocy, Felix z dnia na dzień był coraz bardziej rozdrażniony. Hwang ciągle narzekał na swój stan, jednak nie zamierzał zrobić dosłownie nic, aby móc się wydostać z depresyjnego padołu, do którego wpadł jakiś czas temu.
CZYTASZ
PAINT ME NAKED • hwang hyunjin
Fanfiction[ COMPLETED ] Hwang Hyunjin był młodym impresjonistą, którego kunsztu zazdrościło mu wielu. Jednak pod maską wybitnego artysty krył się zagubiony w świecie chłopiec, tracący wiarę w szczęście i we własne możliwości. Był przekonany, że nikt nie zmien...