Od rana chodziłam pełna entuzjazmu, w końcu to był mój wielki dzień, moje 18 urodziny, boję się dorosłości ale mimo to nie pokazuje tego, cieszę się każdym momentem, w którym radzę sobie w życiu, ważne, że mam przy sobie osoby, które kocham, którym mogę zaufać, mogę powiedzieć im wszystko co mnie trapi, są dla mnie jak skarby.
Wyszłam z pokoju udając się do kuchni, chłopaki wyszli wcześnie rano, ponieważ mieli sesje zdjęciową, miała ona potrwać aż do 15, a aktualnie była 10, życie gwiazdy jest naprawdę ciężkie, ja teraz też muszę uważać z pokazywaniem się gdziekolwiek, gdyż chyba cały świat już wiedział o moim związku z Billem, nawet na instagremie momentalnie zaczęły dochodzic mi obserwacje, a chłopaki zaczeli sie mną interesować, jakbym stała się zupełnie inną osobą, niczym taki magnes przyciągający ludzi do siebie.
- Nudzi mi sie- westchnęłam głośno kładąc głowę na blacie kuchennym, zaczęłam bawić się moimi włosami, nagle doznałam kejnego olśnienia, szybko wstałam I poszłam do pokoju Billa, otworzyłam szafę I zaczęłam dokładnie wybierać ubrania tak, żeby odwzorować jego styl, ostatecznie wybrałam zielone spodnie z tak zwanymi wojskowymi wzorami czy coś takiego, szarą koszulkę z czarną czaszką na niej, na szyję założyłam dużo naszyjników i łańcuszków, odwzorowałam jego strój uchwycony na zdjęciu z Pinteresta.
- Śliczna jestem poprostu- w ostatnim czasie zauważyłam, że coraz bardziej akceptuje siebie, kocham robić sobie zdjęcia I pokazywać się światu, poczułam dużą pewność siebie, której brakowało mi przez całe życie, bardzo mnie to cieszy, bo w końcu zawsze do tego dążyłam, ale mimo wszystko brakuje mi mojej starej wersji.
Następnym krokiem był makijaż, zrobiłam go tak samo, jak zawsze wykonywał go chłopak, kredką do oczu podkreśliłam linię wodną, którą rozmazałam delikatnie palcem, zabrałam sie za cienie do oczu, które poszły mi wyjątkowo sprawnie, ogarnęłam swoje brwi mydełkiem oraz przeszłam do korektora, rozłożyłam go równomiernie po twarzy, po czym wklepałam gąbeczką, ostatecznie, kiedy skończyłam zaczęłam się śmiać ze swojej głupoty, nawet brązowym cieniem dorysowalam sobie taki sam pieprzyk, jaki posiada Bill, czułam się jak jego totalna kopia, i o to mi chodziło, jednak w dalszym ciągu brakowało mi pewnej rzeczy, wyruszyłam do łazienki po prostownicę oraz lakier do włosów, zaczęłam je dokładnie układać, tak jak zapamiętałam, oczywiście pomagałam sobie masą zdjęć, gdyż bez tego nie poradziła bym sobie, zakończyłam ten proces z zamierzonym skutkiem, co prawda mam trochę dużo za długie włosy na to, ale kto mi broni? Teraz brakowało mi tylko paznokci, które również miałam zamiar sobie ogarnąć, zerknęłam na godzinę, była to już 12:44, szybko zleciało, zaczęłam malować sobie paznokcie najpierw czarnym lakierem, szło mi to dosyć opornie, ponad pół godziny zajęła mi jedna ręka, jednakże uważam, że dla takiego piękna warto się poświęcić, założyłam pierścionki i różne dodatki na ręce i palce uśmiechając się przy tym, zrobiłam sobie masę zdjęć, które postanowiłam dodać później na moje social media.
- Ready, set, go, It's time to run
The sky is changing, we are one..- zaczęłam nicić tekst piosenki z uśmiechem na twarzy, tańczyłam w rytm słów związanych w pieśń, opuszczających moje usta, a gdy skończyłam, znajdowałam się w salonie na kanapie z pilotem jako mikrofonem, przez następne pół godziny oglądałam odcinek serialu na Netflixie.W końcu po tym dłużącym mi się czasie, usłyszałam przekręcenie klucza w zamku, na mojej twarzy momentalnie wymalował się szeroki uśmiech, byłam ciekawa reakcji moich przyjaciół, domyślałam się jaka ona będzie ale mimo wszystko ciekawiło mnie to jeszcze bardziej.
- Jesteśmy!- krzyknął Tom wyraźnie rozbawiony czymś, wstałam z kanapy i powolnym krokiem ruszyłam w ich stronę, śmiać mi się chciało, ale nie mogłam sobie na to pozwolić, musiałam zachować powagę, żebym jeszcze się nie wydała.
CZYTASZ
~When you miss || Bill kaulitz~
Любовные романыWięc kiedy zatęsknisz, powiedz, będę przy tobie kiedy będziesz potrzebować, kiedy zatęsknisz, uśmiechnę się do ciebie, zadbam o siebie i o nas. Więc kiedy zapomnisz, przypomnę, pokażę Ci każdy moment, w którym powoli zakochiwałam się w tobie, a ty...