21. Tacy sami

6 2 0
                                    

Strzał

...Sytuacja wymyka się spod kontroli...

- Słyszałaś to? - Zuzia gwałtownie odwróciła głowę najpierw tam a potem w stronę Hani. Ta jednak wciąż patrzyła na miejsce z którego dochodził dźwięk. Okno.

- Ja... - Hania nie była pewna co o tym myśleć. Dobrze wiedziała, że ochroniarze Andżeliki posiadają broń i była pewna, że Zuzia też to wie. Tylko że oni nigdy ich nie używali...

Dodatkowo to nie był dźwięk pistoletu ani karabinu. To było coś o wiele cichszego. Musiało znajdować się na tyle blisko, by dziewczyny mogły to usłyszeć. I usłyszały. A chyba nie powinny.

Zuzia poderwała się z miejsca. Podeszła kilka kroków by stanąć tuż obok swojej dziewczyny.

- Chodź! - złapała ją za nadgarstek. - Nie ciekawi cię co to było?

- Zuzia, to... niebezpieczne...

- Wyjrzymy tylko przez okno - westchnęła i pociągnęła ją za sobą.

Obie wyjrzały. Na zewnątrz nie było już nikogo. Ostatnie kroki ucichły w krzakach. Rozległ się cichy odgłos zamykanych drzwi. Coś się wydarzyło.

Gdy spróbowały rozejrzeć się po ciemnej przestrzeni nie dostrzegły niczego oprócz drzew, trawy, krzewów, ziemi... i małej plamki krwi...

...

Stella przekroczyło próg willi, a drewniane wrota od razu się za nią zamknęły.

- Cieszę się, że zdecydowałoś się przyjść... - zaczęła Andżelika, która stała jakieś 4 metry przed nimi. Oboje stali bez ruchu. Stella z rękami luźno opuszczonymi, Andżelika swoje chowała za plecami. Może chowała też coś co było w nich. - Słyszałam, że Alicja zaszczyci mnie swoją obecnością.

- Tak. - odezwało się w końcu. - Tak jak mówiłaś, dzisiaj o 12:00 tu przyjdzie.

- Dobrze... - uśmiechnęła się. - Chyba musisz mi pomóc ustalić po co ma tu przyjść...

- No jak to po co? - spytało. - Odzyskać Milenę.

- No tak... - westchnęła, ale urwała wypowiedź bo zaczęła podążać wzdłuż korytarza. Był wyjątkowo mocno oświetlony, prawie ukrywał poczucie nocy, które i tak istniało w każdym kto się tam znajdował. Korytarz też był zadziwiająco długi. Musiała być tam zastosowana jakaś architektoniczna iluzja, iż było to wręcz niemożliwe by takie coś zmieściło się w tej willi. - Ale wiesz... musze się zabawić, zanim podejmę ostateczną decyzję...

...

Magda zobaczyła ruch w oknie. Ktoś ją obserwował. Była szansa, że była to Zuzia i Hania, ale było zbyt ciemno, by to dostrzec. A nawet gdyby były to one, było ryzyko, że była tam Andżelika. A ona nie mogła się o niej dowiedzieć. Nie mogła wiedzieć, że ta dalej jest w pobliżu, skoro to ona była celem uśpienia. Po cichu odsunęła się do tyłu, uciekając z zasięgu wzroku dwóch osób. Gdy była już w gęstwinie lasu mogła zastanowić się co dalej.

...

- Halo? - krzyknęła Ala.

- Nie ma nikogo...? - spytała zdezorientowana Asia. - Ale... nic nie mówiły że wychodzą...

- To było oczywiste żeby im nie ufać...

- Ale może coś im się stało?

Chwila ciszy.

- Nie wiem. - westchnęła Ala. - Nie wiem, ale to wszystko jest jakieś podejrzane. A to wszystko przez to, że całe swoje plany przed nami ukrywają...

Przygody wielu idiotówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz