Strzał
...Sytuacja wymyka się spod kontroli...
- Słyszałaś to? - Zuzia gwałtownie odwróciła głowę najpierw tam a potem w stronę Hani. Ta jednak wciąż patrzyła na miejsce z którego dochodził dźwięk. Okno.
- Ja... - Hania nie była pewna co o tym myśleć. Dobrze wiedziała, że ochroniarze Andżeliki posiadają broń i była pewna, że Zuzia też to wie. Tylko że oni nigdy ich nie używali...
Dodatkowo to nie był dźwięk pistoletu ani karabinu. To było coś o wiele cichszego. Musiało znajdować się na tyle blisko, by dziewczyny mogły to usłyszeć. I usłyszały. A chyba nie powinny.
Zuzia poderwała się z miejsca. Podeszła kilka kroków by stanąć tuż obok swojej dziewczyny.
- Chodź! - złapała ją za nadgarstek. - Nie ciekawi cię co to było?
- Zuzia, to... niebezpieczne...
- Wyjrzymy tylko przez okno - westchnęła i pociągnęła ją za sobą.
Obie wyjrzały. Na zewnątrz nie było już nikogo. Ostatnie kroki ucichły w krzakach. Rozległ się cichy odgłos zamykanych drzwi. Coś się wydarzyło.
Gdy spróbowały rozejrzeć się po ciemnej przestrzeni nie dostrzegły niczego oprócz drzew, trawy, krzewów, ziemi... i małej plamki krwi...
...
Stella przekroczyło próg willi, a drewniane wrota od razu się za nią zamknęły.
- Cieszę się, że zdecydowałoś się przyjść... - zaczęła Andżelika, która stała jakieś 4 metry przed nimi. Oboje stali bez ruchu. Stella z rękami luźno opuszczonymi, Andżelika swoje chowała za plecami. Może chowała też coś co było w nich. - Słyszałam, że Alicja zaszczyci mnie swoją obecnością.
- Tak. - odezwało się w końcu. - Tak jak mówiłaś, dzisiaj o 12:00 tu przyjdzie.
- Dobrze... - uśmiechnęła się. - Chyba musisz mi pomóc ustalić po co ma tu przyjść...
- No jak to po co? - spytało. - Odzyskać Milenę.
- No tak... - westchnęła, ale urwała wypowiedź bo zaczęła podążać wzdłuż korytarza. Był wyjątkowo mocno oświetlony, prawie ukrywał poczucie nocy, które i tak istniało w każdym kto się tam znajdował. Korytarz też był zadziwiająco długi. Musiała być tam zastosowana jakaś architektoniczna iluzja, iż było to wręcz niemożliwe by takie coś zmieściło się w tej willi. - Ale wiesz... musze się zabawić, zanim podejmę ostateczną decyzję...
...
Magda zobaczyła ruch w oknie. Ktoś ją obserwował. Była szansa, że była to Zuzia i Hania, ale było zbyt ciemno, by to dostrzec. A nawet gdyby były to one, było ryzyko, że była tam Andżelika. A ona nie mogła się o niej dowiedzieć. Nie mogła wiedzieć, że ta dalej jest w pobliżu, skoro to ona była celem uśpienia. Po cichu odsunęła się do tyłu, uciekając z zasięgu wzroku dwóch osób. Gdy była już w gęstwinie lasu mogła zastanowić się co dalej.
...
- Halo? - krzyknęła Ala.
- Nie ma nikogo...? - spytała zdezorientowana Asia. - Ale... nic nie mówiły że wychodzą...
- To było oczywiste żeby im nie ufać...
- Ale może coś im się stało?
Chwila ciszy.
- Nie wiem. - westchnęła Ala. - Nie wiem, ale to wszystko jest jakieś podejrzane. A to wszystko przez to, że całe swoje plany przed nami ukrywają...
CZYTASZ
Przygody wielu idiotów
ParanormaleKontynuacja powieści „Przygody wielu debili". Wszystko stało się coraz trudniejsze. Każda droga kierowała się w inną stronę, lecz niektórzy na siłę chcieli zmieniać ich bieg. Każdy miał pójść w innym kierunku, z pozostawioną na wspomnieniach ra...