Rozdział 37.

71 11 4
                                    

Kiedy Prudencja wróciła wreszcie do domu, od razu powędrowała do łazienki. Zdjęła z siebie ubrania i weszła pod gorący strumień prysznica. Po dwudziestu minutach weszła w pidżamie do swojego pokoju i ukryła się pod kołdrą. Wzięła do ręki swój telefon i szybko wystukała wiadomość:

Nowa wiadomość do: Stanley

Nie mów Ringo, okay? Nie chcę, żeby zaraz wiedzieli o tym wszyscy.

Wysłała, a po kilkunastu sekundach otrzymała odpowiedź.

Nowa wiadomość od: Stanley

Nie powiem, ale nie rozumiem, dlaczego chcesz to ukryć. Wstydzisz się mnie? Po prostu powiedz.

Prudencja zmarszczyła czoło i odpisała:

Nowa wiadomość do: Stanley

Nie wstydzę się Ciebie. Tylko wiesz, potajemny romans, te sprawy ;)

Odpowiedź od chłopaka nadeszła po chwili:

Okay, okay. Teraz już rozumiem. Dobranoc :)

Następnego dnia Prudencja chciała wyjść z domu przed bratem, żeby móc zobaczyć się ze Stanem sam na sam. Prawie by jej się udało, gdyby nie to, że zapomniała zabrać zeszytu z zadaniami z matematyki, za którym musiała pobiec na górę. W tym czasie Ringo zdążył już wyjść do czekającego przyjaciela. Rozmawiali chwilę, po czym dołączyła do nich zdyszana dziewczyna.

-Hej, cześć! - rzuciła i pochyliła się, opierając dłonie na udach.

-Kondycja, moja droga. Kondycja! - powiedział sarkastycznie Ringo i ruszył w stronę szkoły, ciągnąc za sobą Stana.

Chłopak odwrócił się ukradkiem do tyłu i mrugnął do Yoko. Dziewczyna zaczerwieniła się lekko i uśmiechnęła dyskretnie.

-Może byście poczekali? - spytała z wyrzutem i dogoniła ich.

Idąc, cała trójka rozmawiała i śmiała się od czasu do czasu. Kiedy doszli do szkoły, wszystko było jak zwykle. Prawie wszystko. Tego dnia Stanley nie mógł oderwać wzroku od Prudencji.

Stanley

Z zamyślenia wyrwał mnie głos Ringo.

-Słuchasz mnie w ogóle?

-Słucham, słucham - odpowiedziałem szybko, ale wiedziałem, że mi nie uwierzył.

-Tak, jasne. Co ty taki rozkojarzony dziś jesteś? Ciągle się wyłączasz i zapominasz o świecie. Coś się stało?

Czy coś się stało? Oczywiście. Ale nie mogę mu powiedzieć.

-Nic się nie stało. Trochę mnie głowa boli. To pewnie dlatego nie kontaktuję.

Ból głowy? Jak zwykle świetna wymówka. Ale Ringo dał mi spokój, a ja mogłem do woli myśleć o Prudencji.

***

Wieczorem drzwi do pokoju Yoko uchyliły się lekko i ukazała się w nich głowa Ringo.

-Idziemy coś zjeść na mieście?

-Nie jestem głodna - odpowiedziała dziewczyna, nie odrywając wzroku od podręcznika.

-Ale ja jestem. Chodź. Dawno nie rozmawialiśmy.

Prudencji na słowo 'rozmawialiśmy' zrobiło się gorąco. Domyślał się czegoś? Niemożliwe - myślała. Przecież była ze Stanleyem od niespełna dwudziestu czterech godzin. Zgodziła się na wyjście i zeszła na dół. Założyła trampki i wyszła razem z bratem.

loneliness in paradiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz