15

6 0 0
                                    

Wraz z małym Sky i Oliverem udaliśmy się do cyrku mieliśmy go odprowadzić do domu.

- Jak skończysz niańczyć nie swoje dziecko to pamiętaj o naszym spotkaniu piątkowym musimy omówić plan pamiętasz że za tydzień idzie premiera i macie dywan pra i paparazzi, pamiętaj o szóstej będę w twoim mieszkaniu W. C ..- napisał esemes musiałam się streszczać. Mógł mieć racje zajmuje się obcym dzieckiem nie wykonując swoich czynności, miło spędziłam z nimi popołudnie przynajmniej nie miałam jednostajnej nudy.

- Wiem co w przyszłość będę robić.. zostanę akrobatom, albo najlepiej będę mieć cały cyrk! - powiedział ucieszony mały zajadający się popcornem.

- A już nie kosmonautą?- zapytał Oliver.

- Nie..

- Śmieszne, że mówił to parę godzin temu, nie nadążysz.- zaśmiał się Oliver w moją stronę.

- A może jak lubisz zwierzęta do zoolog? Lub weterynarz będziesz ratować zwierzątka.

- O to to! - krzyknął.

- Tylko pamiętaj nie idź w ślady wujka aktorstwo to najgorsza rzecz w jaką możesz się w pakować.- ostrzegł go.

- Ja tam lubię bycie aktorką.

- To nie polega tylko na podpisach i ładnych uśmiechach do fanów.- powiedział.

- Chcesz mnie obrazić?- ściągnęłam jedną brew.

- Gdzież bym chciał żebym rozpoczął wojnę..zachowam dla siebie..- pokazał ręce w znaku kapitulacji.

- Każdy, twój argument bym wygrała.

- Przekonamy się?- poruszył brawami.

- Śmieszni jesteście.- wyparł mały Sky.- A czy jak się ożenicie będziecie mieli dziecko?

- Co?! Oczym ty mówisz? - zadał tak strasznie nie wygodne nam pytanie. Oliver uciekł gdzieś wzrokiem.

- No bobaska, chciałbym mieć kuzyna.- powiedział Sky.

- Masz dwie kuzynki przecież.- powiedziałam.

- Tak, ale one są starsze i to dziewczyny, strasznie się rządzą, a ja chcę chłopaka w którym będzie można pograć w piłę a nie bawić się w domek dla lalek.

- Czy chcesz może watę?- zamieniłam pytanie.

- Tak jasne i to dużą.- jak łatwo odciągnąć uwagę.

Przez resztę spaceru do mieszkania Sky nie odezwaliśmy się do siebie co jakiś czas zerkając czy jedno patrzy, odprowadziliśmy go do matki porozmawiałam chwilę z nią na osobności, mówić o obawach chyba przekonała się, ale to do niej należy decyzja.

- Jeszcze raz wielkie dzięki, nie wiem jak mogę się wam odwdzięczyć.- powiedziała Kaya.

- Następnym razem tylko daj mi znać.- powiedział Oliver.

- Oczywiście wyszło tak nagle, a ty Sky widzę zadowolony z opieki wujka i przyszłej cioci?

- Tak, a wiesz że będę miał kuzyna i będę z nim bawić się w tajnych agentów. - powiedział radośnie Sky.

- Czy wy?- miała podejrzenia od razu spoglądając mi na brzuch.

- Nie.- odpowiedzieliśmy równo. Co za dzieciak tylko to go ratowało.

- To była by wspaniała rzecz, dziecko daje tyle radości. - pogłaskała go po czuprynce.

- Wiesz nie planujemy na razie.- Olivera znów coś zatkało.

Crazy Little Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz