Ciężar samotności dźwigam
Jej smak aż za dobrze znam
Mam przyjaciół i z kim gadać
Ale poczucia że i tak jestem sam nie da się rozwiać
Siedzę samotny w myślach pogrążony
Psychicznie coraz mocniej wyniszczony
Pragnę uczucia bliskości zwyczajnie mieć kogoś
Rodzi to żalu mnogość
Kogoś kto będzie rozwieje to poczucie osamotnienia
Marzenie ściętej głowy rodzące westchnienia
Zawsze byłem sam i nie zapowiada się na zmianę
Najprawdopodobniej samotny pozostanę
Nic dziwnego trudna ze mnie osoba
W tym przeświadczeniu nadzieja kona
Cudze szczęście priorytetem
Moje nie istotnym bzdetem
Pustka we mnie wylewa się w spojrzeniu
A ja pogrążam się w negatywnym myśleniu
Relacje się pojawiają i odchodzą
W poczucie mojej wartości godzą
Mam za dużo wad
Z tego kim jestem jestem delikatnie mówiąc nie rad
Każdy przejaw sympatii to coś niezrozumiałego
Jak można pozytywnie myśleć o kimś pokroju mojego
Czuje przyjemny chłód
Mam myśli w bród
Nie chce być sam chce być zakochany
Ale to kolejny plan niezrealizowany
Miłość to piękna sprawa
Tak dla mnie nieznana
Obserwuje cudze relacje i uczucia
Prowadzi to do moich myśli zatrucia
Nie zasługuje na tą gamę emocji
Coraz smutniej mi
Jak mam dać uczucie skoro sam siebie nawet sympatią nie darze
Los mnie nieustannie moim charakterem karze
Nie chce marnować czyjegoś czasu
By ktoś miał trudno z powodu w mojej głowie ambarasu
Sam być muszę
Jakoś znosić te katusze
I tak większego wyboru nie mam
Nic poza rozczarowaniem drugiej osobie nie dam
Taka prawda czy mi się to podoba czy nie
Samotność z mojego życia nie odejdzie
YOU ARE READING
Samotny
Poetry"Samotność słucha mnie jak nikt inny dobrze już znam ją noc bywa głucha ale nie myśli i niemy głos"