Za górami za lasami w pobliskim Pedogrodzie, żyły dwa elfy Konposkyy i Wardęga.... byli to najwięksi wrogowie i każdy o tym wiedział... ich nienawiść do siebie rosła i rosła nic nie mogło tego zatrzymać....prowadzili agencje detektywistyczne i zamiast łączyć siły nawzajem kopali sobie dołki...
-Jak ja nienawidzę tego starego dziada z kijem który mieszka w dżungli- powiedział ze złością konposkyy do swojego przyjaciela mrówki Friza
-Rozumiem twoją niechęć jednak uważam że powinniście spróbować się pogodzić, wasze kłótnie są bezsensu... oboje chcecie się zniszczyć... po co..te-
-CZEKAJ WIDZĘ GO- powiedział to przerywając mrówce i rzucił w Wardęge kamieniemStary Wardęga zlekceważył ten czyn ponieważ, ma ważniejsze sprawy na głowie niż jakiś mikro elf. Przechodząc ze wściekłym wzrokiem obok nich udał się do efletki Fifi, która musiała się podzielić z nim swoją tragiczną historią kradzieży 12 meksykańskich jeży, jest bardzo przerażona nie ma pojęcia kto mógł ukraść i skrzywdzić takie młode niewiniątka.... Wardęga po wysłuchaniu wszystkigo był bardzo przerażony, czuł że potrzebuje pomocy, ale nie chciał nikogo o nią prosić... Ze swoją wiedzą ruszył szukać większej ilości dowodów jak i przesłuchać świadków i podejrzanych. Niestety ta dwójka nie spodziewała się tego że była podsłuchiwana przez mrówkę Friza, który po wysłuchaniu wszystkiego poszedł z tym do Konopa aby ten również zaczął śledztwo... Przebiegła mrówka miała plan jak połączyć tą dwójką.. W tym celu udał się do wróżbitki Zebo, która dała mi magiczną różową farbę, dzięki której wypowiedziane życzenie się spełni.
Po kilka dniach od rozpoczęcia śledztwa Wardęga czuł że sprawa bardzo go przerasta i nie daje rady, tak samo konposkyy czuł że z uzbieranych dowodów ciężko będzie połączyć mu kropki, z pracy wyrwał ich Friz który zaproponował im spotkanie w leśnym Pedogaju w celu złożenia swoich własnych zeznań. Nie spodziewali się co będzie ich czekać na miejscu...-Co tutaj robi ten mikrus - wykrzyczał Wardęga i Konposkyy w tym samym momencie
- Kochani spokojnie... Po co te dramy, kochajmy się- powiedział Friz zdając sobie sprawę, że użył magicznej farby.Elfy spojrzały na siebie i rozpalone słowami mrówki Friza zaczęły się bardzo namiętnie całować. Mrówka zszokowana ale i z uczuciem dumy patrzyła na nich
-On ma rację Konposkyy... połączmy siły i rozpocznijymy razem pracę nad śledztwem
-Masz rację Wardęga, już na zawsze pozostańmy w zgodzieMinęło parę dni od tego wydarzenia miłość elfów rosła z dnia na dzień, każdy był zszokowany tym wszystkim jak to możliwe że ta dwójka połączyła swoje siły.... Praca nad śledztwem szła coraz lepiej i kiedy już mieli niezbite dowody udali się do pingwina Stuarta. Grając w simsy z jeżami nie spodziewał się nalotu tej dwójki, kiedy wbili do jego leśnego domku natychmiast aresztowali go.
-Gówno, nic nie robiłem, gówno - powiedział pingwin z rozpaczą w głosie.
Pomimo usłyszenia tak solidnego argumentu wsadzili do więzienia bo mimo swojej obrony i tak był skończony, a jeże wróciły do Fifki.
Każdy był szczęśliwy a jeszcze bardziej uradowany był Konposkyy któremu oświadczył się Wardęga, widząc ten pierścień i swojego ukochanego klęczącego przed nim bez zastanowienia powiedział tak i namiętnie pocałował Wardęge. Pełni miłości połączyli swoje serca i agencje... Koniec.
--------------------------------------------------------------
Joł teraz parę słów od autorki mam nadzieję że podobała wam się bajeczka o losach dwóch elfów 😘 bo chyba nie liczyliście na coś dla dorosłych 🧐 (jeśli chcecie historię z nocy poślubnej to piszcie) Miłego dnia / nocy. Uściski od autorki. Log ju gajs i pamiętajcie życiowe motto "Po co te dramy, kochajmy się"
CZYTASZ
Wardęga x konposkyy (enemies to lovers)
Non-FictionW magicznym świecie elfów pogrążonym w dramach i skażeniu, Konposkyy i Wardęga którzy są wrogami łączą siły aby znaleźć sprawce kradzieży meksykańskich dwunastu jeży, ale niespodziewanie zakochują się w sobie... Każdy na to czekał, nie oczekujcie po...