mała Hailie Monet

2 ulubiony brat.

Obódziłam się nawet nie wiem o której.ale Vini leżał na łóżku i coś robił na telefonie,więc się do niego przytóliłam.
-Cześć Hailiś.
-Hej Vi-on odwzajemnił przytulaska i odłożył telefon.
-Choć na śniadanie,potem się ubierzemy dobrze?
-Tiak-i poszliśmy na dole każdy był,Vini wsadził mnie do krzesełka i zrobił kaszkę malinkową,malinki to mój ulubiony owoc.ale zaczął mnie karmić co mi się nie spodobało dlatego z nim walczyłam,żeby jeść sama.
-ja ciem sama.
-Nie Hailiś nakarmię cię-no i się poddałam,nakarmił mnie zjadłam pół,bo byłam niejadkiem.
-nie ciem już,wypusc mnie-powiedziałam a Vi się uśmiechnął i mnie wyciągnął więc poszłam do świętej trójcy do salonu.
Oglądali jakiś film ale jak tylko mnie zobaczyli to Shane włączył krainę lodu.poszedł też po jakieś słodycze jak Vini skończył jeść to też przyszedł do salonu wtedy Dyl się spytał Vini'ego.
-Ej Vinc'e a ty nie musisz pracować?
-Nie Dylan Will mnie zastąpi w pracy,a ja się zajmuję Hailie-powiedział i usiadł obok mnie.ja podeszłam po żelki do mojego brata.i dałam Vini'emu żeby otworzył,jadłam i oglądałam ale po bajeczce Vini coś powiedział.
-Hailiś,jedziemy do galeri kupić ciuchy i zabawki?
-Tiak-powiedziałam i poszłam założyć buciki Vi zrobił to samo i poszliśmy do samochodziku,zapiął mi pas i pojechaliśmy.
-Hailiś chcesz później iść na plac zabaw?-o boże ja kocham plac Zabaw.
-ok,a za ilę będziemy?-Zapytałam gdy akurat samochodzik się zatrzymał.i Vinc'e wyciągnął mniw z fotelika.dał mirączkę,skierowaliśmy sie w stronę wejścia.
-Vini pojdemy na ziabawki??-Zapytałam.
-mowi sie pójdziemy,tak ale najpierw kupimy jakieś ubranka.-i poszliśmy do sklepu z ciuszkami.

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Heja misiaki
Następny rozdział będzie jeszcze dzisaj albo jutro.
Mam nadzieje,że się podoba pomysły piszcie w komentarzach.
Papa:)

Słów:288