2. Ostra sprawka

955 13 2
                                    

Były 2 dni do ślubu. Polecieliśmy do Pensylwanii i na ulicy spotkaliśmy kogoś, kogo nie chciałam zobaczyć. Tą osobą była Audrey. Nagle zaczepiła nas i spytała się po chamsku:
-kogo ja tu widzę slynną perełkę Monetów, a może już upadlą? A to kto? Twój kochaś? A twoi bracia? Pewnie w piekle się gotują.
Wkurzyła mnie i mimo tego, że Adrien chciał mnie powstrzymać to nie wytrzymałam i moja pięść wylądowała na twarzy Audrey. Ona z bólu wylądowała na podłodze nie było mi jej szkoda. Powiedziałam jej tylko:
-ty pusta lalki! Jak następnym razem chcesz coś powiedzieć na mnie mojego narzeczonego i moich braci to lepiej to sobie przemyśl dobrze.-
powiedziałam po czym kopnęłam ją w brzuch i odeszłam wraz z Adrienem.
Audrey miała na twarzy krew, ale nie przejęłam się stanem jej twarzy i bólem brzucha. Po prostu odeszłam.
Poszłam z Adrienem do kawiarni. Popatrzeliśmy w oferty domów w Pensylwanii, ponieważ chcieliśmy tutaj mieszkać. Znaleźliśmy ciekawy trochę mniejszy domek za 500 000 000 milionów dolarów. Był piękny, a Adrienowi i mi od razu się spodobał. Zdecydowaliśmy, że kupimy go po ślubie.
•••••••••••••
Pojechaliśmy w odwiedziny do Dylana i Martini, gdy byliśmy już u nich od razu poprosiłam Dylana o worek treningowy i lekcje samoobrony. Zgodził się i spytał:
-no dobra, ale co się stało?
-musze wylądować nerwy...
-po co?-pytał ciekawy mojej odpowiedzi.
-no bo spotkałam Audrey tą małpe i walnęłam jej w twarz, bo najeżdżała na was na Adriena i na mnie-powiedziałam i zaczęłam kopać i bić z całej siły w worek treningowy.
-aha-odpowiedział.
Po treningu poszedł do salonu ze mną uwieszoną mu na szyi, ponieważ strasznie potrzebowałam przytulenia od brata. W salonie Martinia z Adrienem rozmawiali o naszym ślubie, gdy nagle Martinia zaczęła się śmiać z nas i powiedziała:
-chyba nie będziesz tesknił za siostrzyczką przez długi czas
-snisz. Za tą dziewczynką będę całe życie tęsknił-powiedzial Dylan.
-no najlepsze rodzeństwo-dodał Adrien, a ja zaczęłam się śmiać.
Martinia zrobiła nam zdjęcie, a Dylan powiedział - Kocham cię mała dziewczynko. Ja odpowiedziałam mu tym samym - Kocham cię duży chłopczyku.
I zszedłam mu z szyi. Posiedzieliśmy jakiś czas, po czym pojechaliśmy do na parę dni wynajmowanego mieszkania w Pensylwanii. Gdzie szykowaliśmy się do snu, lecz ja jakimś sposobem nie umiałam zasnąć, gdy Adrien chrapał jak chory. Ciągle w głowie siedziały mi sceny uderzenia Audrey, lecz zrobiłam to dla rodziny. Po kolejnych 30 minutach rozmyślania zasnęłam.
•••••••••••••
Rano robiliśmy już próbę przed ślubem, żeby wszystko wyszło idealnie. I było. W głowie mówiłam sobie pewnym głosem-Jesteś cudem i to tylko ty wyjdziesz za najwspanialszego faceta na świecie. Byłam w tym dniu mimo że to nie był jeszcze dzień ślubu bardzo szczęśliwa. Cieszyłam się każdą chwilą spedzoną z Adrienem. On miał tak samo. Oglądaliśmy śmieszne filmy, graliśmy w chińczyka, poszliśmy na obiad do restauracji, i robiliśmy domowe spa. Bardzo cieszyłam się każdą chwilą spedzoną z Adrienem. Dziś jak i jutro będziemy się liczyć tylko my.

Rodzina Monet Diament • Tom 4 część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz