Mój telefon wibrował na szafce razem wgłaśniając mój budzik.Telefon spadł na ziemie po czym otworzyłam powoli oczy i sięgnęłam ręką po telefon, który był na ziemi.Gdy odsłoniłam rolety ukazało mi się podwórko pokryte śniegiem, chłód, lekka gorączka, stres.Nienawidziłam zimy, zwykle w tym okresie jest najwięcej sprawdzianów i wiele innych rzeczy do nadrobienia, a o przerażającej temperaturze już nawet nie wspomnę.Ubrałam się, zrobiłam makijaż i uczesałam włosy w dwa luźne warkocze.Byłam padnięta, a szkoła przerażała mnie bardziej niż jakieś sprawdziany.Najgorsze co może być to ludzie, wzdychałam na samą myśl o tych fałszywych twarzach wypatrując na ciebie dzikim wzrokiem.O 7:45 wyszłam z domu zapominając o lekach na astmę, byłam tak przemęczona nauką że zapomniałam o najważniejszej części mojego dnia, leki.Gdy lekcja trwała, ja wydrapywałam cyrklem dziury w ławkach aż nagle do klasy weszli dwaj wysocy chłopacy.Jeden miał czarne włosy, ubrany w skórzaną kurtkę i pomalowany czarno na oczach, za to drugi był ubrany w szerokie ciuchy, czapkę a jego dredy były związane w kucyk.
-To są Bill i Tom, będą chodzić z wami do klasy, proszę o przyjęcie ich ciepło.-powiedziała nauczycielka pokazując gdzie mają usiąść, miejsce wyznaczone przez nauczycielkę było tuż za mną.Myślałam że gorzej być nie może, ale Tom wpatrywał moje oczy prosto na mnie do końca lekcji.Po za tym byli to zwykli lalusie, słynni celebryci z nie jakiego zespołu „Tokio Hotel".Dziewczyny wpatrywały na nich wzrok jak w tysiące diamentów za to chłopaki nie zwracali na nich uwagi lecz szanowali ich.
Na przerwie siedziałam przy schodach mając słuchawki na uszach, nagle podszedł do mnie Bill siadając obok mnie.Odwróciłam głowę i zdjęłam słuchawki.
-Mogę tu być? Jeśli ci to przeszkadza mogę stąd iść.-powiedział powoli wstając, chciałam pobyć sama ale na widok nowego chłopaka który był trochę zagubiony w nowym otoczeniu pozwoliłam mu zostać.
-Nie spokojnie, możesz usiąść-powiedziałam
-Jestem Bill, Bill Kaulitz, a ty?
-Y/n L/n-odpowiedziałam
-Masz tu jakiś znajomych?-zapytał
-Nie, i nigdy wolałabym ich nie mieć
-Rozumiem cię, w tamtej szkole też nie mieliśmy w ogóle znajomych-powiedział a ja spojrzałam na Billa ze zdziwieniem
-Naprawdę? Przecież jesteście sławni i macie tyle fanów, niemożliwe że nikt by się nie chciał z wami poznać.-powiedziałam
-Sława to nie wszystko, nie koniecznie musi znaczyć że każdy chcę się z nami poznawać-powiedział
-Rozumiem, fajny w sumie jesteś-uśmiechnęłam się a Bill odwzajemnił tym samym
Do końca lekcji gadaliśmy i gadaliśmy, moje pierwsze wrażenia co do chłopaków były mylne, ale Tom.., nie mogłam się w jakikolwiek sposób do niego przekonać chociaż wysyłał mi jakieś spojrzenia ignorowałam to.Po wyjściu z liceum postanowiliśmy że pójdziemy razem z Billem do mojego domu, ponieważ nauczycielka przydzieliła nam jakiś projekt na weekend który mieliśmy zrobić w grupie.Gdy wracaliśmy przez ciemną chłodną ulice mojego osiedla do Billa zadzwonił jego brat, po chwili chłopak po skończonej rozmowie odłożył telefon.
-Słuchaj, mój brat do mnie dzwonił i mówił coś że mamy jeszcze jego dołączyć do projektu-powiedział
-No dobrze-westchnęłam
-Wiem że może nie jesteś do niego jakoś specjalnie przekonana, ale jest naprawdę dobry-powiedział
-Dobrze, postaram się jakoś do niego przekonać-powiedziałam rzucając lekki uśmiech
W połowie pobytu u mnie w domu zadzwonił dzwonek do drzwi, zeszłam na dół po schodach i otworzyłam drzwi.
-Cześć-powiedział Tom
-Cześć, wchodź-zaprosiłam chłopaka do domu po czym poszliśmy na górę.
Była 20:45, w połowie projektu byliśmy już tak znudzeni, że każdy z nas przymrużał oczy ze zmęczenia.Nagle robiło mi się trochę duszno, nie wiedziałam kompletnie z czego ale wyszłam na chwilę z pokoju udając się do łazienki by pobyć trochę sama.Gdy stałam chwilowo przed lustrem biorąc coraz większe wdechy, duchota stawała się coraz większa, powoli usiadłam przy wannie a moje ręce trzęsły się tak bardzo że mój wzrok się rozmazywał.Usłyszałam męski głos za drzwi łazienki -Y/n, wszystko w porządku? Nie mogłam nic powiedzieć byłam pół przytomna i skulona leżałam na ziemi.-Y/n, odezwij się-powiedział Tom.Nagle Tom wszedł do łazienki po czym szybko wziął mnie na ręce.
-Boże Y/n! Co się dzieje?!-krzyknął a ja wskazałam na moją saszetkę w której miałam zapasowe leki na astmę.Chłopak prędko sięgnął po paczkę tabletek podając mi je razem w butelką wody, po chwili je połknęłam.
-Popatrz na mnie, słyszysz? Oddychaj, już wszystko dobrze.-Tom trzymał mnie w objęciach patrząc prosto na mnie a ja na niego.Mimo tego że panikowałam tak bardzo jego oczy miały coś w sobie co mnie uspakajało.Gdy byłam już trochę uspokojona zwróciłam wzrok na Billa stojącego przy drzwiach, był tak przerażony moim stanem, że nawet nie wiedział jak mi pomóc.Zdałam sobie sprawę że gdyby nie Tom, leżałabym już martwa na ziemi.
YOU ARE READING
Fade into you//Tom Kaulitz
RomanceY/n, mieszkanka małego miasteczka położonego w Niemczech.Dziewczyna nienawidzi wręcz wszystkiego, a najbardziej zimy do momentu gdy dwóch wysokich chłopaków dołącza do jej klasy.Y/n z początku nie zwracała na nich uwagi gdy nagle jeden z chłopaków z...