𖤐 𓈒࣪ 𝟏᭡ ˖ʜᴇᴀᴛʜᴇʀs ᴀɴᴅ ʜᴇᴀᴛʜᴇʀs

17 6 3
                                    

(:̲̅:̲̅:̲̅ [̲̅: :]̲̅:̲̅:̲̅:̲̅ ) 
Doris Day - Que Sera Sera
01:01 ━━━━●────── 02:05
⇆ㅤ ㅤ◁ㅤ ❚❚ ㅤ▷ ㅤㅤ↻
ılıılıılıılıılıılı
ᴠᴏʟᴜᴍᴇ : ▮▮▮▮▮▮▮▮▮▮ 


               Szkoła średnia to raj dla miłośników dramatów. Tych kiepskich i żenujących, ale też tych intensywnych niczym z filmów. Bójki, zdrady, imprezy, wykroczenia i plotki. I jeszcze więcej plotek. Może nie do końca jest to życie jak na filmach, ale czasami naprawdę można poczuć się jak w ukrytej kamerze.
          Minho raczej tego unikał. Nie tyle co izolował się od ludzi, co bardziej starał się przestrzegać pewnych zasad. Trzymał się z boku wszystkich wydarzeń. Nie bawił się w miłostki, nie szukał bójek i raczej nie spodziewał się zaproszeń na imprezy. Po prostu istniał. Zajęty własną grupą znajomych i własnymi problemami edukacyjnymi. Jak większość normalnych ludzi zresztą. 

               Jisung od tego odbiegał. Był przewodniczącym szkoły, więc nieważne co by się nie działo, zawsze lądował w tego centrum. Poza tym co roku wybierano go na przynajmniej nominowanego do tytułu największego ciacha szkoły, a każdy klub zabijał się o to, by był jego częścią. Ostatnie Han skończył jako jeden z koszykarzy, ale nie bił się o stanowisko kapitana, mając wystarczająco dużo obowiązków na głowie. 
          Nie był może idealny i zdecydowanie można było wymienić więcej ludzi i to bardziej popularnych od niego, ale nie można było zaprzeczyć, że rzucał się w oczy. I zdecydowanie to lubił. 
          A Minho tylko stał z boku i to obserwował. 

               Poznali się lata temu. Pierwsze dni podstawówki. Jisung już wtedy lśnił pośród tłumów, a Minho już wtedy wiedział, że na zawsze pozostanie częścią tłumu. I obaj zdawali się czuć z tym całkiem dobrze. Na swój sposób się dopełniali. Poza tym, mieszkając w stanach potrzebowali ludzi, którzy by ich wspierali. Szczególnie na początku. Dzieciaki na ogół nie były przesadnie dokuczliwe, ale nie wychowali się kompletnie nieświadomi rasizmu. Obaj wiedzieli, że ludzie dziwnie na nich patrzą.
          Kilka lat później ich mały duet poszerzył się o dwie inne osoby. Dwóch australijczyków - Felixa i Christophera. Potem poznali też Seungmina i Jeongina, Sarah, Daphne i Annie. I tak zostało. Skończyli w tej samej szkole średniej i trzymali się w niej całe trzy lata.
     Aż w końcu zaczął się ich ostatni rok. 

          – Tak bardzo nie chcę jutra – Daphne rozległa się na kanapie, wzdychając dramatycznie – Te wakacje były zdecydowanie zbyt krótkie. I nie zrobiliśmy nic ciekawego!

          – Przykro mi, kwiatuszku, ale każdy był zbyt zajęty myśleniem o przeszłości – Annie zaśmiała się cicho, cmokając wargi partnerki. 

               Ich wakacje faktycznie nie należały do fascynujących. Minho przesiedział je w większości z Felixem i Annie, przerabiając przebrzydle nudny materiał z biologii i fizyki, które nie leżały im w najmniejszym stopniu. Daphne za to skończyła na wycieczce do Włoch, ale większość z niej przechorowała, a Chris z Seungminem i Inem przepracowali całe dwa miesiące wolności. Jisung odwiedzał rodzinę w Korei, a Sarah skończyła zajmując się schorowanym dziadkiem, który niestety zmarł zaledwie tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego. 
          Ich wakacje należały do wyjątkowo beznadziejnych, ale nie musiało to skreślać całego roku szkolnego, prawda? 

          – Musimy zrobić coś zajebistego zanim skończymy ten pierdolnik – rzuciła entuzjastycznie Sarah, łapiąc Jisunga za rękę – Prawda?

          – Jeśli próbujesz mnie namówić do łamania zasad, to możesz wrócić do śnienia – pokręcił jedynie głową.

          – Nie mówię o niczym nielegalnym... – fuknęła, przysiadając w fotelu. Spojrzała po nas wszystkich i wyprostowała się pełna energii – Zanim dziadek zmarł, dużo opowiedział mi o jego latach młodości. Jego pierwsza miłość, przyjaciele... Zanim skończył szkołę, on i jego dwójka przyjaciół postanowili zrobić rzeczy, których wcześniej się bali. I ten, kto nie dokończył listy przed wakacjami... Cóż, po prostu żałował, że się nie posłuchał. 

          – I co niby miałoby być na tej liście? – Felix ożywił się zaintrygowany.

          – Cóż... Na mojej liście na pewno byłoby startowanie do tytułu królowej balu... Ty totalnie powinieneś na nią wrzucić wyznanie dla kapitana naszej drużyny koszykówki, Minho powinien w końcu podjąć się jakiejś pasji, Jisung nauczyć się mówić "nie", Chris napisać do dziewczyny, o której nigdy się nie zamyka, In spróbować walczyć, z którymś ze swoich lęków, a Seungminnie powinien spróbować w końcu być sobą na ogół, a nie tylko przed nami. 

          – Nie założę tego do szkoły – zaprotestował od razu Kim, agresywnie gestykulujac. 

          – O tym mówię. Powinniśmy przeciwstawić się samym sobie. No weźcie... Nikogo to nie zabije.

          – Musimy jakoś... dzielić się tymi listami? – odezwał się w końcu Minho, wyłaniając się ze swojego kąta.

          – Możemy się umówić, że każdy spisze je anonimowo, a potem wylosujemy kto pilnuje jakiej listy – zrobiła krótką pauzę – Jeśli chcecie wrzucić tam sprawy, o których nikt nie wie, możecie napisać je bardzo ogólnikowo. Wiem, że Minho nie mówi za wiele o swoich sprawach... Nie musisz podawać tam imion ani konkretnych pasji. 

          – Okej – rzucił jedynie, rozglądając się po wszystkich – Nikogo to nie zabije nie?

              I prawda była taka, że bardzo nie chciał się zgadzać. Wiedział, że jedynym co powinno trafić na tę listę, była szczera rozmowa z Han Jisungiem, a tego robić nie zamierzał. Ale może faktycznie powinien chociaż spróbować swoich sił w rozwijaniu pasji? 
         Poza tym wiedział, że jeśli on się zgodzi, nikt nawet nie spróbuje protestować. A całej reszcie naprawdę dobrze zrobiłoby wychodzenie poza ramy własnego komfortu. Robił to dla nich. Ostatecznie miał tylko ich. 

               Żyli w świecie pełnym tak zwanych "Heathers". Większość z nich w oczach ludzi była po prostu ludźmi, którym było czego zazdrościć. Pieniędzy, urody, popularności, talentu. Daphne była tego typu osobą. Bogaci rodzice, uroda anioła, dobre oceny. Ale Minho jej wcale nie zazdrościł żadnej z tych rzeczy. Zazdrościł jej, że dwa lata temu złapała Annie za rękę i powiedziała jej, że ją kocha. Zazdrościł jej, że chodzą po mieście za rękę i że nie muszą kłamać przed rodzicami, że są tylko przyjaciółkami. Minho zawsze marzył, o życiu w ten sposób. 
          Inny rodzaj Heathers był znany głównie dziaciakom teatru. Nieczułe, wredne, popularne. Daphne mogłaby być jedną z nich, ale była na to zbyt miła. Jej zawsze idealnie pomalowane czerwoną pomadką usta nie mogłyby kogoś obrazić. 
          W szkołach ludzie zawsze dzielili się na grupki, a ich szkoła nie mogła od tego odbiegać. Były od tego kluby, przedmioty do wyboru i zasady. A także uroda i pieniądze, bo przecież to najważniejsze, o czym można było pomyśleć, prawda? 

               Minho swoją grupę poznał dzięki Jisungowi i nie zapowiadało się, by kiedykolwiek miał stać się w tym samodzielny. Gdzie szedł Han, tam szedł Lee. 

          I Minho był pewien, że robiłby to do końca swoich dni, jeśli tylko Jisung by na to pozwolił. 

︶꒦꒷꒦꒷꒦꒷♡꒷꒦꒷꒦꒷꒦︶
Witam serdecznie w moim nowym tworze. Co z tego będzie, nie wie nikt. Plany i pomysły są, ale gdzie poniesie mnie klawiatura, wie tylko ona. 

Mam nadzieję, że choć część z was zostanie ze mną na dłużej i że nie zawiedziecie się tym projektem.

Miłego dnia/wieczora lub dobrej nocy.

   |) /)
  { . .}  ♡ Kisses
 </ \>

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 16, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Taste of your lies ||h.js x l.mh||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz