Rozdział 1

664 9 0
                                    

Sobota, 14 września, godzina 7:36

Emmę obudziły promienie słońca wpadające do jej pokoju przez zasłony, blondwłosa przetarła delikatnie oczy, odsunęła swoje lekko pofalowane włosy z twarzy i zasłoniła ją aby słońce nie oślepiało jej. Spojrzała na zegarek i gdy zobaczyła godzinę od razu zerwała sie z łóżka, zabrała szlafrok wiszący na ogromnej szafie znajdującej sie obok łóżka i zbiegła na dół.

Dom Emmy wyglądem przypominał te wszystkie wille z filmów. Ogromny biały budynek, w którym było mnóstwo dosyć dużych pokoi i długich korytarzy. Mimo, że na zewnątrz cały budynek był jasny i świetlisty, w środku był czarny i ponury, górowały czarne bądź czerwone dywany, ciemne zasłony oraz ciemne meble. Emma nie przepadała za wystrojem swojego domu, zdecydowanie wolała jasne kolory i dlatego w takich był jej pokój. Wchodząc do pokoju blondynki pierwsze co można było zauważyć to ogromne drzwi balkonowe z pięknym widokiem na góry i napis Hollywood. Cały pokój był w kolorach różu, szarości i bieli, było to jedyne pomieszczenie w tym domu w jakim takie kolory można było spotkać. Z lewej strony od wejścia znajdowało się ogromne białe łóżko pokryte pościelą w kolorze pudrowego różu. Natomiast z obu stron łóżka znajdowały szafeczki nocne, a na nich lampki. Na ścianie na której znajdowały się drzwi była ogromna szafa z lustrami, na przeciwko łóżka stała toaletka z małym krzesełkiem, a obok toaletki przy drzwiach balkonowych znajdowały się drzwi do prywatnej łazienki Emmy. Natomiast nad łóżkiem dziewczyny wisiało mnóstwo zdjęć z jej przyjaciółmi i rodzicami.

Niebieskooka zbiegła na dół najszybciej jak mogła i wbiegła do kuchni. To pomieszczenie oczywiście było w ciemnych kolorach, ciemnobrązowe drewno i czarne blaty szafek w kuchni to był priorytet. Jedynym jasnym elementem we wszystkich pomieszczeniach w tym domu była podłoga, która była biała.

- A ty przypadkiem nie masz na 8 Emma? - zaśmiał się mężczyzna, który wszedł do kuchni zaraz za blondynką.

- No mam! - krzyknęła Emma - I nie ma w tym nic zabawnego Kai!

Kai to był prywatny ochroniarz i szofer dziewczyny.
Zatrudnił go ojciec złotowłosej, gdy 4 lata temu kiedy Emma miała niecałe 13 lat, jeden ze starych nieprzyjaciół jej ojca próbował ją porwać gdy wracała do domu. Ojciec dziewczyny obiecał sobie, że nigdy więcej do tego nie dopuści, wiec zatrudnił Kaia. Brunet wiedział o wszystkim co robi i robił ojciec dziewczyny, nawet brał udział w wielu misjach ojca Emmy i był w pełni świadomy konsekwencji jakie mogą go spotkać gdy kryminalni dopadną mężczyznę, jednak nie robiło mu to za dużej różnicy. Starał się tylko jak najlepiej wykonać swoją prace i dochować przysięgi jaką złożył ojcu Emmy, że będzie jej pilnował i ochraniał ją aż do jego ostatniego oddechu.

- Czemu mnie nie obudziłeś!? - krzyczała dalej zdenerwowana Emma biegając w kuchni i robiąc sobie szybkie śniadanie do szkoły.

- Tak słodko sobie spałaś, nie chciałem cię budzić - brunet dalej śmiał się z dziewczyny.

- I co cie tak śmieszy!? - krzyknęła Emma przestając robić sobie jedzenie.

- Ty wiesz co dzisiaj jest? - Kai nie mógł powstrzymać śmiechu.

Emma podeszła do lodówki i spojrzała na kalendarz, który wisiał na niej, zobaczyła tam że tego dnia była sobota. Zdenerwowana blondynka podbiegła do ochroniarza i zaczęła go bić, a ten śmiał się w niebo głosy.

- Młoda nie przesadzaj, znajdź plusy, pójdziesz dalej spać - powiedział Kai odsuwając zdenerwowaną blondynkę.

Dziewczyna odetchnęła i spojrzała w czarne oczy ochroniarza.

- Oj nie nie nie, nie ma szans, że pójdę teraz spać, daj mi 2 godziny i jedziemy na zakupy - powiedziała uśmiechnięta blondynka.

- No chyba sobie ze mnie żarty robisz - odpowiedział Kai od razu tracąc humor.

- Skądże, wiem jak to kochasz, to tylko pare godzin chodzenia po sklepach, dawno nie byliśmy nie przesadzaj.

- Nienawidzę cię dziewczyno - odpowiedział zmarnowany Kai.

Emma skierowała się do swojego pokoju zostawiajac załamanego szofera w kuchni i poszła się wykąpać. Wzięła spokojny prysznic, wysuszyła włosy i poszła wybrać ubrania. Stwierdziła, że potrzebuje czegoś luźnego, aby łatwo jej było przebierać się gdy będzie przymierzała ubrania. Po krótkiej chwili zdecydowała się na białe dresy i czarny krótki top, który idealnie podkreślał jej biust. Do tego klasyczna złota biżuteria jaką zakłada do każdej stylizacji.
Złotowłosa zeszła na dół i zawołała Kaia który siedział w kuchni przy stole.

- Gotowy na zakupy? - zapytała ucieszona niebieskooka zakładając czarne szpilki.

- Tsa - odpowiedział z niezadowoleniem Kai, wstał z krzesła i skierował się do drzwi wyjściowych.

Emma założyła buty, spojrzała się na Kaia i sięgnęła bluzę która wisiała na wieszaku za nim.

- Ty zamierzasz w tym iść? - spytał brunet.

- Tak? Co w tym złego - odpowiedziała blondynka i założyła szarą bluzę którą wzięła z wieszaka.

- Tylko pod jednym warunkiem - Kai mówiąc to zapiął dziewczynie bluzę i spojrzał na nią z uśmiechem - tak jest idealnie.

- Ehe, niech ci będzie tatusiu - powiedziała dziewczyna i otworzyła drzwi wyjściowe.

- Nie tatusiuj mi tutaj młoda - zaśmiał się brunet i wyszedł tuż za dziewczyna.

Skierowali się do czarnego Mercedesa i wyjechali z domu na potężne zakupy, które dla Emmy były wielkim szczęściem, a dla Kaia koszmarem.

Córka Mafiozy [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz