Aether wpatrywał się w Xiao z szeroko otwartymi oczami. Jeszcze nie do końca docierało do niego to co Xiao przed chwilą powiedział. Xiao odwzajemnia jego uczucia? Nie nie nie.. Przecież to niemożliwe!
A jednak.
"Bo cię kocham"
Te słowa powtarzały się w głowie Aethera od nowa i od nowa..
"Kocham"
"Kocham"
"Kocham"
"Kocham"
"Kocham"
"Kocham"
"Kocham"
"Kocham"
I tak bez końca..-Nie musisz mi na to odpowiadać.. - Odezwał Xiao bo już nie mógł znieść tej niezręcznej ciszy - Chciałem żebyś po prostu wiedział.. Możesz mnie wyśmiać, zwyzywać, możesz mnie wyrzucić ze swojego życia.. Ale wciąż chciałbym abyś wiedział.
Xiao nie dał rady dłużej patrzeć na zszokowaną twarz Aethera więc odwrócił wzrok i spojrzał za okno. Odwrócił też wzrok dlatego że bał się że zostanie odrzucony. Nagle poczuł coś na swojej dłoni. Wzdrygnął się lekko i spojrzał w dół. To była dłoń Aethera. Blondyn wsunął dłoń w jego i splótł ich palce. Xiao się tego nie spodziewał. Uniósł brwi i spojrzał na chłopaka. Uśmiechał się delikatnie i miękko. Na jego policzkach był delikatny odcień różu.
-Xiao ja.. - Spojrzał w jego oczy nieśmiale - Ugh..
Aether westchnał głęboko i złapał złotookiego za koszulkę, przyciągnął go do siebie i złączył ich usta w delikatnym pocałunku. Xiao zesztywniał. Jego oczy otworzyły się szeroko kiedy oczy blondyna były mocno zaciśnięte.
Co?
Xiao nie mógł uwierzyć w to co się właśnie działo. Nie odrzucił go!
Turkusowowłosy w końcu odzyskał czucie w kończynach. Kąciki jego ust uniosły się lekko do góry. Wyciągnął ramiona i oplótł je wokół talii Aethera przyciągajac go bliżej do siebie. Blondyn był nieco zaskoczony nagłą akcją Xiao, lecz po chwili oddał się bieżacej chwili i orzycisnął usta mocniej do ust ukochanego.
***
Minęło kilka tygodni. Xiao został w Nowym Jorku ze swoim nowym chłopakiem a Zhongli wrócił do Teksasu.
Chongyoun kiedy dowiedział się że Xiao i Aether w końcu się zeszli, popłakał się ze szczęscia. Przytulał ich mocno i płakał co chwilę wykrzykując że wiedział iż będą razem, "Codziennie się modliłem do Moraxa żebyście w końcu ogarnęli dupę i zostali parą!" I tak dalej.
Aktualnie Aether kończy zajęcia w szkole. Własnie skonczył W-f. Xiao zaprosił go na randkę więc aktualnie przebierał się tak szybko jak mógł.
-Co tak zapierdalasz? - Obok Aethera stał Chong wpatrujący się w niego i marszczył brwi - Xiao zaprosił cię na randkę czy jak? - Spytał z chytrym uśmieszkiem poruszając brwiami do góry, do dołu.
Aether spojrzał na niego zaskoczony
-Skąd wiesz?Chong otworzył szerzej oczy.
-Czekaj. Zgadłem?! Idziesz na randkę z Xiao?!-No!
-O cholera! - Krzyknął na co trener spiorunował go wzrokiem. Chongyoun przeprosił skinieniem głowy po czym odwrócił się z powrotem to Aethera - Czego żeś nic nie mówił ty imbecylu ty?! - Syknął uderzając chłopaka w potylicę.
-Au! - Aether pomasował sobie tył głowy - Sorki..
Chongyoun tylko westchnął z rezygnacją i pokręcił głową.
-Dobra mniejsza o to - Zarzucił torbę na ramię i oparł się bokiem o szafkę wbijając wzrok w blondyna - Gdzie cię zabiera?
-Nie wiem - Odparł Aether wzruszając ramionami - Powiedział że to niespodzianka.
Szczęka Chonga opadła.
-Randka niespodzianka?!
-No chyba tak.
Aether zamknął szafkę i przewiesił torbę przez ramię.
-Dobra ja spieprzam bo się spóźnię.
Zbili grabę uderzając się ramieniem po czym Aether wyszedł z szatni.
Bez namysłu ruszył szybkim krokiem w stronę wyjścia z każdą sekundą czując jak z każdą sekundą jego ekscytacja rośnie. Pchnął drzwi i wyszedł na zewnątrz. Jego oczom ukazała się turkusowa czupryna i złote oczy. Przed budynkiem szkoły stał Xiao z założonymi rękoma na piersi i opierający się o jego czarny motor z tyłu. Aether usmiechnął się promiennie i pomachał do chłopaka. W odpowiedzi uzyskał tylko lekkie uniesienie dłoni, ale tyle mu wystarczało. Pobiegł w stronę ukochanego i w przeciągu kilku sekund znalazł się w jego objęciach.-Czesć słońce - Powiedział Xiao kładąc dłoń na krzyżu blondyna i przyciągając go do siebie a Aether poczuł jak jego serce robi salto.
Xiao złożył krótkiego ale ciepłego całusa na ustach Aethera.
Podał blondynowi czarny kask i wsiadł na motor. Kiwnął głową na miejsce z tyłu i uśmiechnął się.
-Wsiadaj.
Aether założył kask na głowę i posłusznie wsiadł na siedzenie za turkusowowłosym. Oplótł ręce wokół talii Xiao.
Xiao sam założył kask na głowę i uruchomił silnik pojazdu który wydał z siebie przyjemny dla ucha pomruk. Odepchnął się od ziemi i odjechał z towarzyszącym mu rykiem silnika.
_______________________________________
ŻYJE.
Po ponad dwóch miesiącach w końcu wstawiam rozdział. Wow.
Nie bijcie pls.
Ale uznałam że swięta to coś wstawię cn. Więc no. Taki prezent na Święta ode mnie :3Wesołych świątttttt moi kochani!!!
Zdrowia szczęścia pomyślności dobrych ocen dużo miłosci itp.Kocham was!!!
Ciaooooo
Miłego dnia/nocy <3333