01

34 2 0
                                    

pov: julia

-igor!! pośpiesz się zaraz musimy być po wiktorie, nie wyrobimy się przecież do oskara, kurwa igor!-wykrzyczałam zdenerwowana na brata

-relax, młoda wyrobimy się wiktoria mi napisała że jest już u oskara i czekają tylko na nas-odpowiedział igor dokańczając swojego tosta

-to dlaczego się tak wleczesz? wzięłam ci koszule i spodnie bo w dresach nie pojedziesz na te urodziny rozumiesz?-odpowiedziałam do chłopaka po czym ubrał buty i wyszliśmy

-igor ty się na swój ślub spóźnisz a ja cię będę musiała popędzać- powiedziałam poprawiając swoje usta w samochodzie

-poczekaj muzę włączę bo tak marudzisz że aż musze odpocząć-odpowiedział igor podając mi telefon

-co włączyć?-zapytałam się brata po czym zabrał mi telefon

-posłuchamy sobie twojego przyszłego chłopaka!-odpowiedział mi igor włączając moją ulubioną piosenkę „mów" z albumu 2011

-a weź, nie będę z nim! podoba mu się ta ola a więc co ty gadasz?-powiedziałam wyśmiewając się troche z igora

-młoda ja się modle co noc nad tobą żebyście razem byli!-rzekł roześmiany igor

-tak tak ty i modlenie się, już lece-odparłam do chłopaka

-dobra weź, wysiadaj już jesteśmy-poinformował mnie brat

-przebierz się odrazu proszę, to są urodziny oskara przyjaźnicie się a ty idziesz w dresie-powiedziałam do chłopaka kierując się do domu oskara

-dobra idź już przebiorę się i przyjdę-odpowiedział igor

właśnie szłam w stronę domu oskara ale nagle poczułam czyjś uścisk na sobie, lekko się wzdrygłam ale poczułam znajome mi perfumy. był to miłosz pierdolony stępień, nie wiem co on robił ale przy nim czułam się bezpiecznie, aż za bardzo.

-cześć polaris, dawno się nie widzieliśmy-powiedział miłosz przyciskając mnie coraz bardziej do siebie

-wiesz że nie lubię jak tak do mnie mówisz?-rzekłam w stronę miłosza

-wiem dlatego tak mówię, gdzie igorka zgubiłaś?-zapytał miłosz szukając go wzrokiem

-przebiera się, dobra chodź już do środka-odparłam do chłopaka i razem z nim weszłam do domu oskara

-napijemy się?-zapytał miłosz na co pokręciłam głową twierdząco, otso wział mnie za rękę kierując w stronę alkoholi rozłożonych na stole

-mogę ci coś powiedzieć?-zapytałam się chłopaka który przechylał swój kieliszek do ust

-możesz-opowiedział chłopak polewając nam shoty

-ładnie wyglądasz.. nie chce żeby to źle zabrzmiało ale po prostu wyglądasz ładnie-powiedziałam wpatrując się w miłosza oczy

-dziękuje ty też, pasuje ci czarny kolor..-odparł miłosz kolejny raz przechylając kieliszek..

1h później

lekko już byliśmy wstawieni, cała tą godzinę spędziliśmy na rozmawianiu w tym czasie przyszedł igor który zrobił nam zdjęcie jak rozmawiamy, miłosz chyba tego nie widział więc nie chciałam mu mówić. po pewnym czasie każdy był już tak najebany że oskar nasz kochany rozebrał się do majtek i zaczął jeść liście z kwiatków. nastepnie urwał mi się film..


🐙🐙
chyba g biedzie
beda tu one shoty takie troszke

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 04 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

nie przejmuj sie//otsochodziOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz