Rozdział 4

63 8 0
                                    

              Droga do mieszkania dłużyła mi się jeszcze bardziej niż droga do klubu kilka godzin wcześniej. Kiedy taksówka dojechała pod kamienicę, w której mieszkałam, praktycznie z niej wybiegłam. Sara krzyczała coś za mną, ale ja miałam tylko jeden cel. Teczki, które dostałam od rektora. Wpadłam do pokoju, złapałam je i nerwowo zaczęłam przeglądać dokumenty. Teczka z umową z uczelni – nic specjalnego, żadnego numeru telefonu. Nerwowo złapałam kolejną teczkę. Umowa z firmą K&D – znów pudło, nie ma żadnego numeru telefonu. Drżącymi dłońmi otworzyłam ostatnią teczkę, której poświęciłam do tej pory najmniej czasu. Obejrzałam tylko szybko zdjęcia posiadłości. Tym razem przejrzałam dokładnie wszystkie kartki i znalazłam to czego szukałam. Zbiór informacji dotyczący mojego pobytu we Włoszech. Godzina wylotu, nazwa pensjonatu i numer kontaktowy do mojego przewodnika z ramienia firmy. Numer do Lucasa Knighta. Z kartką w ręku odwróciłam się i podeszłam do łóżka, na którym usiadłam ciężko. Nie musiałam nawet wyciągać telefonu, aby potwierdzić, że to z tego numeru dostawałam SMS dzisiejszej nocy. Zrzuciłam szpilki z nóg, złapałam laptopa i otworzyłam kartę z przeglądarką. Wpisałam nazwisko w okienko wyszukiwarki i zaczęłam czytać.

Kilka godzin później miałam już jako takie pojęcie z kim mam do czynienia. Lucas Knight był dwa lata starszy ode mnie. Wychował się w Anglii, gdzie mieszkał razem z matką. Na jej temat nie udało mi się nic znaleźć. Jego ojciec natomiast prowadził firmę K&D Company, którą założył dwadzieścia pięć lat temu wraz ze wspólnikiem Alexandrem Digges'em. Informacji o wspólniku Knighta było jeszcze mniej niż o matce Lucasa. Właściwie to jedyną wzmianką była informacja w artykule sprzed dziesięciu lat o tym, że wspólnie założyli firmę. Lucas Knight nie był podobny do ojca. Jedyne co po nim odziedziczył to oczy. Miały ten sam kolor i głębie co jego. Co do samej firmy to zajmowała się transportem i była liderem w Europie w swojej dziedzinie. Przez ostatnie kilka lat powstawały nowe filie, które zajmowały się zupełnie czym innym. Między innymi znalazłam informację o linii produkcyjnej kosmetyków i odzieży, kolejny filar zajmował się produkcją zamków i systemów alarmowych a jeszcze inny nieruchomościami. Z tego co zdążyłam się zorientować to na czele każdego z tych nowych biznesów stał dyrektor, który odpowiadał bezpośrednie już tylko przed samym guru firmy, czyli Malcolmem Knightem. Lucas był dyrektorem działu nieruchomości od trzech lat, zapewne dlatego to on był moim kontaktem. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że był dyrektorem a firma K&D była naprawdę ogromna to można było przyjąć, że był nie tylko moim opiekunem, ale też osobą, która postanowiła ściągnąć mnie do Włoch. Zadawałam sobie tylko pytanie – po co?

Wykończona całonocnymi poszukiwaniami zasnęłam po siódmej w tych samych ubraniach, w których wyszłam z klubu. Obudziłam się o dwunastej i przez chwilę nie wiedziałam, gdzie jestem i jaki jest dzień. Kiedy powoli wracały do mnie wspomnienia skrzywiłam się i powoli wstałam. Czułam, że kac może mnie dzisiaj zabić, jeśli nie wejdę pod zimny prysznic w przeciągu kilku minut. Tak też zrobiłam i czterdzieści minut później siedziałam znów na łóżku w grubym szlafroku i próbowałam skumulować w sobie ciepło, które straciłam pod zimną wodą. W końcu chwyciłam telefon i napisałam SMS, którego tworzyłam w myślach jakieś sto razy będąc pod prysznicem.

Olivia: Skoro udało mi się rozwikłać zagadkę twojej tożsamości to wyjaśnij mi czego ode mnie chcesz? Dlaczego mnie prześladujesz?

Wysłałam, zablokowałam ekran i odrzuciłam telefon nie spodziewając się odpowiedzi jeszcze przez dłuższy czas. Szczerze mówiąc wątpiłam, że odpisze. W międzyczasie spisywałam najważniejsze informacje, które udało mi się wczoraj znaleźć przeszukując internet. Przede wszystkim miałam w planach dowiedzieć się jak najwięcej o firmie. Później planowałam prześwietlić Lucasa na tyle na ile pozwolą mi dostępne narzędzia. Skoro miałam spędzić kilka miesięcy w jego towarzystwie to chciałam mieć pewność, że będę na to maksymalnie przygotowana.

Błękit w głębi - seria KOLORY CZ. I [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz