18. Kolejna złamana obietnica

1.6K 29 0
                                    

Rano gdy się obudziłam leżałam wtulona w umięśnioną klatkę piersiową bruneta. Mężczyzna spał obejmując mnie swoją silną dłonią. Miał jednak bardzo czujny sen i gdy tylko się poruszyłam otworzył oczy.

- Spałaś strasznie niespokojnie więc położyłem się obok w razie gdybyś miała obudzić się za chwilę z krzykiem. - zaczął się tłumaczyć. - Dobra zbieramy się. Odwiozę Cię do domu.

- Masz tu łazienkę? Mogę się gdzieś wykąpać?

- Jasne.

Ogarnęłam się i po 15 minutach byłam już gotowa. Żałowałam stroju w jaki byłam ubrana. Wyglądałam jak jakaś zwykła ulicznica. Jak nie ja. Wyszłam z łazienki ze spuszczoną głową.

- Co jest? - zapytał ponuro brunet i spojrzał na moje piersi pragnące wydostać się spod obcisłej bluzki, bardzo szybko przeniósł jednak swój wzrok na moje brązowe tęczówki.

- Pożyczysz mi jakąś bluzę?

Uśmiechając się lekko mężczyzna zaczął zdejmować z siebie bluzę, następnie mi ją podał zostając w samej koszulce.

Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy przed siebie. Milczeliśmy, co chwilę spoglądałam na twarz mężczyzny. Był bardzo przystojny. Miał krótkie czarne włosy, intensywne niebieskie oczy, niewielki zarost i tą swoją bliznę ciągnącą się od łuku brwiowego do policzka która tylko dodawała mu uroku.

- Gapisz się.

Nie zareagowałam. Pochłonięta byłam podziwianiem faceta.

- Odpłynęłaś? - pomachał mi ręką przed głową.

- Co? – oprzytomniałam.

- Gdzie jesteś? - głos mężczyzny był ponury, szorstki.

- Przepraszam, zamyśliłam się. - rzuciłam cicho.

- Najwyraźniej. Jak przedstawia się sytuacja w domu z twoim bratem?

- W jakim sensie? Pytaj dokładnie o to co chcesz wiedzieć...

- Dogadujesz się z nim? Jak przyjął twój powrót? Nie wypytuje Cię o szczegóły porwania?

Zaśmiałam się gorzko.

- Wypytuje, zresztą jak każdy. - rzuciłam obojętnie. - Mój powrót przyjął z zaskoczeniem, gdyż nie bardzo zauważył, że w ogóle zniknęłam. Ponad miesiąc to zdecydowanie za mało, żeby zauważyć taki drobny szczegół. Mniejsza z tym, mam go gdzieś. Nie interesuje mnie jego zdanie na ten temat tak jak mam w nosie to co myślą o tym wszystkim wszyscy moi bliscy.

- Jesteś zła? - było to bardziej stwierdzenie niż pytanie. - Dlaczego?

- Dlaczego?! A dlaczego nie? Ty możesz mieć swoje humory? Twój nastrój może zmieniać się co kilka minut więc dlaczego ze mną miałoby być inaczej?! - traciłam panowanie nad sobą.

Brunet zatrzymał samochód na poboczu. Zgasił silnik i odwrócił się w moją stronę. Spojrzał mi w oczy.

- Dlaczego tak bardzo chcesz się ze mną pokłócić na sam koniec? - zapytał już zwyczajnym tonem.

- Widzisz? Znowu to robisz! Najpierw jesteś zły, za chwilę zupełnie obojętny, później przez chwilę zwyczajnie niemiły i oschły a po sekundzie interesuje Cię moje zdanie na jakiś temat. Zmienia Ci się co sekundę, jestem zdezorientowana! Nie wiem co to wszystko znaczy.

- Nie pomyślałaś, że ja po prostu może już taki jestem?

- Nie sądzę.

- Co Ty możesz o mnie wiedzieć?! Nie podoba Ci się moje zachowanie?! Zajebiście, bo wcale nie musi. Zaraz będziesz w domu!

Destrukcyjna MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz