Pov Charlie
Czekałem na Bena bo dziś chce mi coś przynieść... Rzadko spędzamy razem czas.... mimo że, jesteśmy razem... On woli spędzać czas że, swoimi znajomymi... Boli mnie trochę..
Wrócił do mieszkania. Mieszkam w jego mieszkaniu. Ale muszę dokładać się do rachunków.
B: patrz Charlie... to 6 róż... jak wszystkie zwiędną to przestanę cię kochać. - po powiedzeniu tego pocałował mnie i wyszedł.
Byłem w szoku. oglądałem róże.. ale jedna była sztuczna... czyli że, Ben nie przestanie mnie kochać...... ucieszyłem się.. to bardzo miłe.. Ale znów mnie zostawił samego... czuję się trochę samotny... skoro mnie kocha czemu nie chce że, mną spędzać czasu ?
Wkładam róże do wazonu. I czekam. Czekam. Ale Ben nie wraca...
Wchodzę w messenger. i piszę wiadomość do Bena.... chcę ją wysłać ale..... rezygnuję z tego.
Na instagramie widzę że, wstawił nowe zdjęcie. Gdzie jest on i jakaś dziewczyna.... z podpisem
" z przyjaciółką "
Robi mi się przykro. Nie wiem dlaczego przecież może mieć przyjaciółki.
1 Miesiąc póżniej
Wszystkie róże już zwiędły... oprócz tej 1.
Ben wchodzi do domu i bez słowa podchodzi do wazonu. Wyciąga zapalniczkę i podpala różę...
B: a jednak zwiędła....
Widzę jak płonie. Jak nie zostaje z niej nic. Nic.
B: Pakuj się i się wynoś..- pokazuje na szafę nie patrząc na mnie
Nic nie mówię. Tylko cicho płaczę i się pakuję. Wychodzę i biegnę. Przez łzy prawie nic nie widzę.
Wpadam na kogoś. Musiałem go nie zauważyć. Przez deszcz.
C:p-przepraszam nie zauważyłem cię
N/n: nic się nie stało
Widzę że, podnosi rękę. Więc zamykam oczy i kulę się. Zawsze to robię mój były mnie był jak coś zle zrobiłem.
Czekam aż mnie uderzy czy coś mi zrobi. Ale tak się nie dzieje. Zamiast tego podaje mi rękę i pomaga mi wstać.
N/n: wszystko okej ? - pyta
C: t-tak d-dziękuję
N/n: co tu robisz o tej godzinie ?
C: mógłbym zadać te same ptanie - mówię żartobliwie
Nieznajomy klepie lekko w ramie i pokazuje na dom.
N/n: mieszkam tu.
C: więc dlaczego jesteś na dworze o 2:00 ? - pytam
N/n: lubię patrzeć w gwiazdy...
C: oh.....- spoglądam na niebo i widzę pełno gwiazd jaśniejszych i tych bledszych.
C: tamta jest najjaśniejsza - pokazuje na niebo gwiazd
N/n: haha tak..- uśmiecha się
Ma ładny uśmiech. Ale ja niestety muszę już iść.
C: muszę wracać do domu.
N/n: gdzie mieszkach ?
C: przy Birtannia Road - oznajmiam
N/n: w takim razie...
N/n: ...spisz dzisiaj u mnie. Birtannia Road jest 40 km z stąd
C: dam rad- chciałem dokończyć ale nie było mi dane bo chłopak zabrał moją walizkę do domu. Otworzył drzwi i czekał aż wejdę.
Nie miałem wyjścia. Weszłem do jego domu.
C: mama nie uczyła żeby nie wpuszczać nieznajomych do domu - chyba czuje się przy nim zbyt pewnie
N/n: Jestem Nick - podaje mi rękę
C: Charlie
N: teraz już nie jesteś nieznajomym
N: chcesz coś zjeść ?
C: nie jestem głodny
N: i tak powinieneś coś zjeść. Moja mama mówi że, trzeba jeść bo jak się nie je to się umiera
C: Oh.. jutro zjem. Trzymam się diety
Nick patrzył na mnie przez chwilę. Miałem wrażenie że, przez chwilę widziałemw jego oczach strach.... smutek a może zmartwienie.
N: diety.. ? - zapytał tak jakby pierwszy raz słuszał te słowo
C: tak... robiłem to dla mojego byłego
N: mślałem że, ktoś taki jak ty ma kogoś
Opowiedziałem Nickowi o tym co się dziś stało. Staralem się nie rozpłakać. Ale się nie udało. Płakałem przy chopaku którego w ogóle nie znałem ale.... miałem wrażenie że, znamy się całe życie.
Nie umiałem opisać emocji Nicka. Był zły...a może smutny..... albo rozczarowany... ?
N: dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest nie widoczne dla oczu.
C: cz-czy to Mały książę ?- uśmiecham się przez łzy
N: tak...
C: uwielbiam tę książkę...
Nick się uśmiechnął w ten swój słodki sposób. I kazał mi iść za sobą.
Siedzimy teraz w pokoju Nicka. I czytamy małego księcia. Śmiejemy się.... i płaczemy. W pewnym momencie Nick czyta.
- Nie - odrzekł mały książę- Szukam przyjaciół. Co znaczy "oswoić"
- Jest to pojęcie zupełnie zapomniane - powiedział lis - "Oswoić" znaczy " stworzyć więzy"
- Stworzyć więzy ?
- Oczywiście - powiedział lis - teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, Będziemy się nawzajem potrzebować.
Zasypiam. I śpię tak dobrze jak nigdy. Nick coś tam do mnie szepce ale nie rozumiem co.
N; Będziemy się nawzajem potrzebować...
Pov Nick:
Patrzę jak śpi Charlie. Jest taki słodki.... i bezbronny. Uzgodniliśmy że, Ja będę spać w swoim łóżku a on na kanapie. Przykrywam go dodatkowym kocem. I nadal siedzę w tym samym miejscu. Zrozumiałem że, jeszcze nigdy nie byłem tak szczęśliwy jak dziś. Poczułem się jakbym miał wszystko. Pomyślałem teraz o słowach mamy i zaczełem je rozumieć.
" Pieniądze nie sprawią że, będziesz szczęśliwy ale jedna osoba już tak"
CZYTASZ
I want to be with you // Heartstopper
Novela JuvenilCo może stać się nie tak ? Chłopak który nienawidził życia i Chłopak który wręcz przeciwnie kochał je