– Będę o ciebie walczyć, Liv! – wykrzyczał Leo. – I nawet pierdolony DeLuciano mi w tym nie przeszkodzi.
Szarpnęłam drzwiami i pędem ruszyłam do naszego stolika. Nie rozumiałam, dlaczego on, do cholery, to zrobił. Fatalnie to brzmiało. I będzie fatalnie, jeśli dotrze to do Rocco.
– Harper... – wyjęczałam.
– Jesteś blada. – Przyglądała mi się z uwagą. – Dobrze się czujesz?
– Jest źle… – mówiłam bardziej do siebie, niż do niej.
– Co powiedziałaś? – zapytała głośniej i nachyliła się nad stolikiem. W pubie było coraz głośniej i cały czas przychodził ktoś nowy.
– On mi powiedział, że się we mnie zakochał. – Patrzyłam na nią z przerażeniem. – A później wykrzyczał, że będzie o mnie walczyć i że nawet Rocco mu w tym nie przeszkodzi.
– Uuu... – Harper zawyła, tak, jakby był to najlepszy serial na świecie.
– Ochrona to słyszała – dodałam po chwili.
– Auć. – Skrzywiła się. – Będzie go boleć.
Z początku jej nie zrozumiałam.
– Leo dostanie wpierdol – powiedziała i prychnęła.
– To mój przyjaciel. Martwię się…
– Chyba już jednak nim nie jest. – Pokręciła głową z uśmiechem.
– Czemu cały czas się śmiejesz? Co z tobą jest nie tak, do cholery? – oburzyłam się.
Przez moje szalejące nerwy oberwała także Harper.
– Racja. – Poprawiła się na krześle. – Przepraszam. Po prostu masz tak ciekawe życie, że...
– Mogę się zamienić – wycedziłam przez zęby.
– Dobra, już dobra… - Odchrząknęła. – Trzeba załagodzić sytuację.
– Jak? – zaciekawiłam się.
– On już pewnie wie – powiedziała, zmrużyła oczy i wstała. – Wstawaj. Musimy szybko znaleźć się w domu DeLuciano.
– Dlaczego?
– Wolisz, żeby on przyjechał tutaj? – Uniosła brwi w górę.
Rozszerzyłam oczy, kiedy dotarło do mnie, co powiedziała.
– Jedziemy – stwierdziłam nagle.
– Pójdziesz do niego i mu opowiesz, co się stało. Wtedy może uratujesz swojego ex przyjaciela przed złamanym nosem – wyjaśniła na jednym wydechu. – Wyjaśnicie sobie wszystko od razu.
Mimo tego, że nie uważałam, bym musiała biec do DeLuciano i mu się tłumaczyć, zrobiłam to. Prawie w ogóle się nie znaliśmy, ale wiedząc, że jego zainteresowanie mną było poważne, Leo naprawdę mógłby ucierpieć, a tego z pewnością nie chciałam. Tak naprawdę, Rocco mógłby Leo zmieść z planszy, zanim ten zdążyłby coś powiedzieć.
Wróciłyśmy do posiadłości, ale zanim skierowałam się do gabinetu, w którym już byłam tamtego dnia, spotkałam młodszego z braci. Remo siedział na schodkach prowadzących do głównych drzwi wejściowych. Kiedy nas zobaczył, stanął na ich szczycie i włożył ręce do kieszeni spodni. Typowo dla niego, na jego twarzy błądził uśmieszek. Zastanawiałam się, czy on już też wiedział.
– Cześć, dziewczyny – zawołał, uniósł rękę i pomachał do nas zabawnie, poruszając palcami, jak mała dziewczynka.
– Mam się przywitać też? – Harper panikowała.

CZYTASZ
Motyl | zakończona
RomanceOlivia Roy zostaje pod opieką starszego brata, kiedy jej rodzice giną w wypadku samochodowym. Kiedy dorasta, jest zmuszona zacząć pracę w domu jednej z nowojorskich rodzin. Pieniądze na kontach członków rodziny DeLuciano, nie pochodzą tylko z legaln...