<<słowa od autora>>

24 1 5
                                    

Od czego by tu zacząć...

~Dla wszystkich nowo przybyłych czytających~

Hi!
Jestem Deathcup, dla znajomych Xiao. W kwietniu kończę 20 lat, co dla mnie jest... wow. W życiu nie robię nic. Męczę się w liceum próbując nadrobić to co straciłem przez... well. Innych ludzi. Na codzień gram. W różności. Gdy mam większą wenę zdarzy mi się napisać wiersz (co zapraszam do zobaczenia :>) lub coś narysować. Można mnie spotkać najczęściej na konwentach krakowskich jako helper, w cosplay jakiejś postaci lub zmęczonego człowieka. Jestem osobą dość otwartą (jeśli chodzi o internet, tak to chce zapomnieć, że świat rzeczywisty istnieje) więc jeśli macie jakiekolwiek pytania, chętnie na nie odpowiem w komentarzach lub w wiadomościach prywatnych.

~Dla osób zainteresowanych i przede wszystkim tych, którzy są ze mną od początku, jeśli w ogóle ktoś taki jeszcze jest~

Zacząłem pisać to opowiadanie, gdy naszło mnie na wspomnienia z creepypasty. Ten fandom był ogromną częścią mojego dzieciństwa, jak pewne również wielu z was. W wieku tych 13 lat zatopiłem się w tym pokręconym świecie, pisząc rp ze znajomą i robiąc swój pierwszy cosplay jakim był Hoodie. Podstawówka to był równocześnie najgorszy czas z jakim się spotkałem, więc niestety owe wspomnienia przeplatały się z tamtejszym koszmarem. Gdy z początku pisania bardzo cieszyło mnie to co robiłem, tak powoli z każdym opublikowanym rozdziałem ten upiór, który krążył nade mną, coraz bardziej schodził na ziemię, aż w końcu wylądował. Do tego doszło sporo innych problemów typu liceum, czy głupia własna tożsamość i należność w tym świecie

Ten rok przerwy, który sobie zrobiłem był mi dość potrzebny. Mogłem sobie poukładać wiele spraw jak i udało mi się odnowić kontakt z dość ważną dla mnie osobą, którą poznałem na karnawale szkolnym właśnie dzięki cosplay Hoodiego

Do czego zmierzam przede wszystkim, to przepraszam. Za całą tą moją sytuację z wattpadem, co odbiło się na opowiadaniu, które zostało tak po prostu odrzucone na tak długi okres czasu. Wciąż nie mogę obiecać, że takie coś się nie powtórzy. Życie jest niestety pełne niespodzianek i nie zawsze one są przyjemne

Jeśli faktycznie czyta to ktoś, kto przetrwał całą paplaninę oraz kto czekał na rozdział, dziękuję. Dziękuję, że jesteście teraz i mam nadzieję, że ta przygoda z paroma morderczymi gejami skończy się jedynie, gdy będziecie mieć mnie dość

*Deathcup~

Black & White Flames (JeffTheKiller x EyelessJack)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz