Wypełnia mnie radość pójścia na odpowiedni rodzaj ścieżki.
Trawa która jest formą wolności nikt jej tutaj nie kosi i dawno nikt nie pożarł.
Nie licząc osób będących chwilę. Nadzwyczajne istoty żyjące w zieleni.
Pojemnościowo pełno jest tego tutaj.Żyją nie zwracając uwagi na to które jest nienależącym bodźcem dla nich. Wtedy kiedy im się nie przeszkadza. Nie mam co do tego pewności. Wyciągam wnioski po tym jak nikt mnie nie przywitał.
Moja głowa ma taką samą pojemność.
Połączy się każdy żywy organizm ze sobą i będzie razem jedną i jedyną istotą.
Teraz rozłączone zbyt słabą mową. Wszystko jest zachowane specjalnie na wzór mojego typu sylwetki.Spadam i zlecę rozbudowując świat owadów zabijając po kolei nie umyślnie krzywdząc żywe istoty ciężarem mojej obecności.
Przepraszam nie mogę nic na to poradzić.
Mój świat wydaje się oślepiony.
Spadam z brakującymi mięśniami, wygryzionymi od robakówMoje zamknięte oczy mogą ciebie stworzyć. Ta jedna dziewczyna na chwilę która być może istnieje gdzie indziej.
Zgadnę gdzie jesteś i w moich oczach zamieszkasz. Pożeram twój świat w każdej możliwej sekundzie.
Potem odejdziesz będziesz osobną osobą.
Jestem po prostu owadem żywiącym pożywieniem.
CZYTASZ
Ballada O Boginiach
Short StoryCzy te które są boskie mogą mieć wrodzoną wade? Odpowiedź ukrywa się szczelnie w historiach. Wolały by aby tajemnica nigdy nie wyszła na światło dzienne..