~1~

541 12 0
                                    

Wstałam wcześnie bo około 6.00 postanowiłam iść pobiegać.Po ostatnich wydarzeniach musiałam się przewietrzyć.Ubrałam mój ulubiony strój sportowy oraz nowe buty do biegania.Zgarnęłam szybko butelkę wody i ruszyłam.Biegłam cały czas przed siebie nawet nie wiem kiedy znalazłam się na małej,urokliwej polance.Byłam na niej sama więc spokojnie położyłam się na
trawie.Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie tylko ja i natura.Niestety coś a raczej ktoś mi ją przerwał.Był to Bartek Kubicki we własnej osobie.
F:Co ty tu robisz?-zapytałam łagodnie chłopka.
B:Przyszedłem pobiegać -odpowiedział-A ty co tu robisz?I to jeszcze bez bluzy?Przecież zmarzniesz.-powiedział zatroskany
Faktycznie dopiero teraz zauważyłam że nie mam na sobie żadnej bluzy.Do tej pory nie odczuwałam  zimna.
F:A tak jakoś wyszło że zapomniałam...-odpowiedziałam mu.
Po chwili chłopak dał mi swoją bluzę.Pachniała chłopakiem...Chwila co ja gadam?Przecież to  tylko przyjaciel...a może?Nie!To niemożliwe chyba się zakochałam w najlepszym przyjacielu.
B:Halo Faustynka!Jesteś tam?-pytał chłopak
F:A tak przepraszam jestem jestem tylko się zamyśliłam...-odpowiedziałam Bartkowi
B:A jeżeli mogę spytać to o czym tak myślałaś?-spytał zaciekawiony brunet
No przecież nie powiem mu że o moich uczuciach do niego.Muszę coś wymyślić.
F:O moim rozstaniu.-powiedziałam szybko,po czym łzy samoistnie zaczęły spływać po moich policzkach.
Bartek widząc mnie w tym stanie przytulił mnie z całej siły i gładził delikatnie moje włosy.To było cudowne uczucie!Ja dalej płakałam ale już nie przez moje rozstanie tylko przez to że nie mogę być z chłopakiem którego kocham bo ten napewno nie odwzajemnia moich uczuć.
B:Faustynka proszę cię przestań już płakać i się uśmiechnij.On nie był ciebie wart!Mówię ci miłość sama do ciebie przyjdzie ty nic nie musisz nawet robić.Kto wie może nawet już jest jakiś chłopak który kocha cię z całego serca?Już kochana rozejrzyj się jest jeszcze tyle ryb w morzu.Nie rozpaczaj tylko weź się w garść.-powiedział po czym odgarnął zabłąkany kosmyk włosów z mojej twarzy,wstał i wyciągnął dłoń w moją stronę.
B:Chodź ze mną już dochodzi 9.00 a my przecież mamy nagrywki o 10.00.
F:O Boże!Zapomniałam o nagrywkach.Masz rację lepiej już wracajmy.-powiedziałam
Wracaliśmy w ciszy ale nie takiej niezręcznej tylko przyjemnej ciszy.To lubiałam my z Bartkiem wcale nie musimy rozmawiać starczy nam nasza obecność.Ale w końcu musiałam przeprosić Bartka za mój płacz.
F:Przepraszam-powiedziałam patrząc na chłopaka.
B:Nie masz za co mnie przepraszać Faustynka.Od tego ma się przyjaciół.Każdy dobry przyjaciel powienien wysłuchać i pomóc gdy jest to najbardziej potrzebne.
Nic nie dopowiedziałam tylko wtuliłam się w bruneta a ten odwzajemnił przytulasa.
Skip time:W domu GenZie
Ś:O przyszły nasze gołąbeczki!-powitał nas Świeży
F/B:Nie jesteśmy razem!-krzyknęliśmy z Bartkiem w tym samym momencie.
H:Daj im spokój kochanie.-powiedziała Hania
P:Co wogóle będziemy dzisiaj nagrywać?-zapytał Patryk
H:O ile się nie mylę to spięci kajdankami z którymś z domowników-powiedziała blondynka
Ś:Mam nadzieję że nie będę z Wika bo znowu będzie mi tylko gadolić cały czas.-zaśmiał się Świeży
Ja miałam nadzieję że koło fortuny wylosuje Bartka bo bardzo lubię gdy brunet jest obok wtedy czuję się bezpieczna.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka kochani to moja pierwsza książka.Będzie ona opowiadać o shipie Fartek także mam nadzieję że wam się spodoba!Póki co rozdziały będą się pojawiać nieregularnie ale może z czasem będą jakieś stałe dni w które będę publikować.Zobaczymy hahah. Miłego dnia/wieczorku/nocy🩷

Dwie dłonie splecione...Where stories live. Discover now