géfsi tou párti -> Smak imprezy

43 11 0
                                    

Pamiętam pierwsze imprezy,
Pierwsze zawirowania,
Które w pogoni za tym co nowe
Zatraciły się we mgle.
Z początku choć zaśpione,
Niezrozumiałe i nowe,
Wycofane i jeszcze wydbałe usta nie natknione,
Nieruszone, wystrzegały się jak ognia piekła niemądrości ludzkiej,
Pilnowały się aby ktoś przypadkiem tam nie zemdlał.

Jednak po czasie imprez paru poczuły się,
Smutne, samotne, melancholijne, odosobnione i odrzucone.

Wymówką innych ust się stało,
To że moje inne były,
Gdyż zdradzić się nie chciały,
Trucizny nie pragnęły i brzydoty nie przyjęły.

Z biegiem zdarzeń życie tak zawirowało,
Że usta jak popsuta zabawka
Dały upust społeczeństwu i nagięły swe zasady,
By poczuły chwilę sławy.

Smak ten choć przez chwilę wielki, miły, wolny,
To po chwili znów wytknięcia smród poczuły.

Nie ma sensu już się starać,
Kiedy jesteś traktowana
Jak zwykła zabawka.

AlithisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz