Pewien mężczyzna wraz z swoim kompanem byli w drodze do miejsca gdzie została zapieczętowana kobieta, która bardzo pomogła by w walce z Youkai o imieniu Naraku.
- Mistrzu co zamierzasz zrobić kiedy nie uda ci się jej odpieczętować? - zapytał w pewnej chwili kompan mężczyzn.
- Hmm, zapewne będę szukał sposobu aby ją uwolnić albo znajdę inny sposób na pomoc w pokonaniu Naraku. - odpowiedział i uśmiechnął się lekko kiedy dotarli na miejsce.
- Mistrzu, a jak w ogóle zamierzasz ją odpieczętować? - znów zapytał i spojrzał na mężczyznę stojącego obok.
- A jak myślisz, Rae? - spytał swojego kompana i podszedł bliżej kryształu w którym została zapieczętowana biało włosa dziewczyna.
- Mistrzu nie mów mi że chcesz zniszczyć kryształ? Czy to ją przypadkiem nie zabiję? - zadał pytania i spojrzał uważnie na czarnowłosego mężczyznę, a on odwrócił się do niego twarzą i uśmiechnął się jeszcze raz odpowiadając.
- Tak właśnie to zamierzam. I nie raczej nie powinno jej zabić.
- Raczej!? - Rae krzyknął zdumiony słowami mistrza
- To czy przeżyje jest zależne tylko od niej. Miejmy nadzieję że przeżyje. - dodał oddalając się od kryształu by następnie ruszyć na niego i go rozwalić.
- Kiedy kryształ się rozpadł uwalniając kobietę, a także jej energię. Właśnie wtedy dwaj bracia odwrócili się w stronę nagłej kumulacji energii i zatrzymali się w swej podróży.
Pov: Inuyasha ( 3.os.)
Kiedy Inuyasha zatrzymał się jego przyjaciele, którzy z nim byli spojrzeli się na niego, a dziewczyna z długim czarnymi włosami i dziwnym strojem ( jak na te czasy) zapytała
- Inuyasha czy coś się stało?
- Nie to nic - odpowiedział odwracając się w stronę w którą wcześniej szli. A reszta poszła za nim trochę zdziwieni i pytali czy na pewno nic się nie stało ale on ich nie słuchał. Miał wrażenie że gdzieś już czuł zapach i energię tej osoby, ale po chwili przestał o tym myśleć i skupił się na swoim zadaniu.
Pov: Sesshōmaru (3.os.)
Sesshōmaru siedział pod drzewem z zamkniętymi oczami i słuchał jak Jaken prawił morały do Rin, która i tak go nie słuchała i co chwilę mówiła coś do A-Una
Jednak nagłe wstanie Sesshōmaru zdziwiło trochę jego towarzyszy.
- Lordzie Sesshōmaru czy coś nie tak ? - zapytał Jaken, ale demon go zignorował i poprostu odszedł mówiąc tylko.
- Idziemy
Rin z A-Unem poszła za swoim opiekunem, a Jaken przez chwilę jeszcze stał w miejscu by potem zacząć nawoływać Sesshōmaru żeby na niego zaczekał i zaczął biec za nim, upadając przy tym parę razy.