KATE
Po udanych zakupach, które znacznie poprawiły mi samopoczucie pojechaliśmy do jednej z droższych restauracji. Marek chciał wydać na mnie jeszcze więcej pieniędzy chociaż same kosmetyki kosztowały ponad tysiąc, a nowa suknia kolejny tysiąc. Stwierdziłam, że potrzebuję też buty więc kwota wzrosła do kilku tysięcy... Jednak gdy pokazałam chłopakowi paragony nie zdziwił się ani nie buntował. Najwyraźniej spodziewał się tego.
Usiedliśmy przy eleganckim stoliku dla dwojga, a kelner podał nam menu oprawione w skórę. Przeglądałam listę potraw, ale nie wiedziałam co wybrać więc powiedziałam Markowi, że ma sam wybrać dla mnie coś dobrego.
Czekając na jedzenie podziwiałam wnętrze. Ściany pokryte kawałkami jasnego drewna , stoliki w tym samym kolorze porozstawiane w sporych odległościach od siebie, wygodne krzesła z wysokim oparciem obite ciemną skórą tą samą co menu leżące na naszym stoliku. Ciemny parkiet... Podobało mi się tak bardzo, że mogłabym tam zostać na dłużej.
Moja rodzina nie była w stanie zapewnić mi takich warunków do życia i nawet się nie starała! Nigdy nie byłam w tak drogiej i ekskluzywnej restauracji ani nie miałam pieniędzy na drogie kosmetyki ani na ubrania, o których zawsze marzyłam. A teraz? Siedziałam na pięknym krześle obitym prawdziwą skórą, na sobie miałam śliczną turkusową suknię do ziemi rozszerzającą się ku dołowi bez ramiączek, z kryształkami wokół tali. A poza tym makijaż zrobiony perfekcyjnie kosmetykami dobrej jakości, które miałam w torebce! Lepiej już chyba być nie mogło.
Po skończonym posiłku, który można nazwać późną kolacją, bo było już ok dwudziestej pierwszej przypomniałam sobie, że nie ma mnie w domu już od dłuższego czasu i rodzice pewnie chcą zadzwonić na policję i zgłosić zaginięcie. Chcąc tego uniknąć musiałam zadzwonić i nakłamać.
- Gdzie ty jesteś?! Co ty sobie myślisz gówniaro?! Nawet sobie nie wyobrażasz jak się o ciebie martwiliśmy! Wracaj mi tu natychmiast!- Nie zdążyłam się nawet przywitać, a oni już się na mnie wydzierają.
- Poczekaj aż wyjaśnię, a nie krzycz. Poszłam na noc do mojej przyjaciółki, bo chciałyśmy się pouczyć, a dziś przyszłam do domu, ale okazało się, że zgubiłam klucze i nie mogłam wejść do mieszkania. Tak więc wróciłam do niej i teraz się uczymy. - Same kłamstwa oprócz zgubienia kluczy.
- Acha... To mogłaś szybciej zadzwonić, a nie mieć wyłączoną komórkę. - Powiedziała mama już spokojniejszym tonem. Najwyraźniej uwierzyła w moją historyjkę.
- Rozładował mi się telefon, a jak to zauważyłam szybko naładowałam. - Kolejne kłamstwo. I dobrze!
- Dobra to kiedy wrócisz?- Zapytała mama już całkiem uspokojona.
Spojrzałam na Marka i stwierdziłam, że chciałabym spędzić z nim jeszcze jedną noc.
- A mogę zostać jeszcze na jedną noc ? Mamy dużo nauki. Za chwilę wakacje, a ja chciałabym poprawić kilka ocen... - Ściemniałam jak opętana, ale nie było innego wyjścia.
- Hmm no nie wiem... No dobrze zostań jeszcze dziś, ale jutro nie wracaj późno. To ja kończę. Ucz się i bądź grzeczna. - Zakończyła rozmowę mama.
Uśmiechnęłam się szeroko zadowolona z siebie. Ale ja byłam dobrą aktorką! Podczas rozmowy udawałam skruszoną i niewinną, a nie tak jak zwykle zimną i obojętną. Powinnam zostać aktorką.
- To co? Jedziemy do mnie ,,pouczyć się"? - Zapytał rozbawiony Marek.
Na potwierdzenie uśmiechnęłam się jeszcze szerzej i podniosłam się z krzesła. Czekała mnie długa i przyjemna ,,nauka" ...
CZYTASZ
Na rozstaju dróg
ContoSzczęście? A co to takiego? Niby każdy zna to słowo i wie co oznacza, ale czym jest dokładnie? Co to jest PRAWDZIWE SZCZĘŚCIE? Jeśli myślisz, że jesteśm szczęśliwy, jesteś w błędzie. Niestety taka prawda. Możesz nie wierzyć w te słowa jednak to p...