Spotkanie

308 34 10
                                    

*03.04.1994 rok
W nocy doleciałam, a że było późno pojechałam do hotelu. Rankiem po przebudzeniu ubrałam się, wzięłam swoje rzeczy i wyjechałam w stronę tego "magicznego miejsca". Zadzwoniłam do niego:
- Halo?
- Ee... Yy... Halo?
- Kurt Cobain?
- Tak, a ty jesteś...?
- To ja, Tina, miałam się dzisiaj z panem spotkać...
- Ach tak, to ty. - usłyszałam w słuchawce.
- To gdzie mam na pana czekać?
- Po pierwsze; nie pan tylko Kurt, a po drugie; wiesz gdzie jest centrum Seattle?
- No poszukam, jakoś znajdę. Czyli w centrum?
- Tak, może za 30 minut?
- Hmm... No dobrze.
- Chyba, że mam po Ciebie przyjechać?
- Możesz?!
- Tak, jasne, to gdzie jesteś?
- W hotelu "Milo".
- Ok. Będę za 15 minut.
Tak jak mówił, przejechał po mnie. Trochę spóźniony ale nie ważne. Najbardziej cieszyło mnie to, że go widzę, jestem obok, oraz, że jadę z nim jego autem. To właśnie było moją niespodzianką, spotkanie z Kurtem Cobainem. Myślałam, że pojedziemy do tego centrum, ale tak nie było. Jechaliśmy jakiś czas, gdy w pewnym momencie zatrzymaliśmy się pod restauracją. Kurt wyszedł z auta i czekał aż ja wyjdę. Następnie razem poszliśmy do ekskluzywnej restauracji za rogiem. Gdy wchodziliśmy obsługa powiedziała:
- Stolik dla państwa Cobain.
Już miałam zwrócić uwagę, gdy Kurt mi przerwał. Wziął mnie za rękę, ja się speszyłam. Siedliśmy przy stoliku, znajdował się na balkonie. Widok był przepiękny. Następnie podano obiad. Zanim zaczęłam jeść powiedziałam:
- Kurt...
- Co?
- Bo... Ja nie mam pieniędzy...
- O to się nie martw, ja płacę. Zamawiaj co tylko chcesz. - dodał z uśmiechem.
- No... Dobrze. Dzięki.
Siedzieliśmy, jedliśmy i rozmawialiśmy... Znaczy to ja mu o sobie opowiadałam, bo o nim to dużo wiem. Trochę czasu minęło, właściwie był już wieczór. Kurt zaproponował abyśmy poszli na spacer. Wyszliśmy z restauracji (nadal jako domniemani państwo Cobain). Poszliśmy do parku. Gdy opuściliśmy teren restauracji, Kurt puścił moja rękę i powiedział:
- Przepraszam za tą sytuację Tina. Wybaczysz?
- Och, nie masz za co. Jestem Twoją fanką, mogłam się poczuć jakbym z tobą chodziła. To świetne uczucie.
- Naprawdę tak myślisz?

Smells like teen spiritOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz