Dotarłem z przystojniakiem do „Tasty Love." Gdy weszliśmy do środka, wszyscy na nas spojrzeli. Nagle żona pana Jung'a krzyknęła.
- Nasz Yoojung przyjechał z chłopakiem! Och, ale oni do siebie pasują!
Momentalnie zmieszałem się. Dosłownie myślałem, że spalę się ze wstydu. Zaraz sprostowałem.
- Pani Jung, to nie jest mój chłopak, to pan Shin Kyu Bin, szef Rie i od jutra także mój. Dostałem taką samą propozycję, co Sung Ho.
- Co?! To wspaniale! Zasłużyłeś na to, tak jak Rie! – „rzucił" radośnie właściciel restauracji.
- Nie gniewa się pan? – jęknąłem.
- Nie. Przyjechałeś tu w poszukiwaniu pracy, by spełnić swoje marzenia, odnaleźć siebie, jak Sung Ho. Ciesz się i nie martw się o nic. Na Twoje miejsce zawsze się ktoś znajdzie. – rzekł pan Jung, uściskałem go oraz jego żonę, pożegnałem się z nimi, po czym wyszedłem razem z Bin'em.
- Przepraszam za to co powiedziała pani Jung, panie Shin. – zacząłem cicho.
- Nie musisz przepraszać.. Ta kobieta traktuje Ciebie i Rie jak synów, dlatego tak powiedziała. Chce dla Was jak najlepiej, ale tak szczerze, to jestem trochę zaskoczony. Oboje są w wieku moich rodziców i wzięli mnie za Twojego chłopaka. Są bardzo otwarci. – wymruczał z uśmiechem przystojniak.
- Ich syn woli chłopaków, dlatego, panie Shin. – zdradziłem.
- Och... rozumiem.. cudowni. Moi by tak tego łatwo do siebie nie przyjęli.. Przestaliby się do mnie odzywać. – wyznał szef „WISH."
- Na szczęście woli pan kobiety i nie musi się o to martwić. Z resztą jest pan zbyt męski na to, by być z chłopakiem. – powiedziałem szczerze, patrząc w jego ślepia. Moje serce znów mocniej zabiło, aż musiałem wziąć głębszy oddech.. Chyba zaczął mi się podobać???? O rany...
- Tak myślisz? – ciągnął Shin.
Przytaknąłem czupryną, unikając jego wzroku. Pozostało mi zmienić temat.
- To ja skoczę do kwiaciarni i widzimy się jutro, panie Shin.
I chciałem ruszyć, ale zatrzymał mnie słowami i chwycił moją rękę.
- Chwila... Jedziemy na kolację. Wsiadaj. Pojedziemy do „The Magic" zarezerwować stolik, potem do kwiaciarni i na zakupy. W sobotę jest ważny dzień. Chcę, abyś wyglądał niesamowicie, by wszyscy cały czas na Ciebie patrzyli.
Rozchyliłem wargi, nie wiedząc, co mam powiedzieć? Jak na to zareagować?
Na szczęście on uśmiechnął się czarująco oraz otworzył mi drzwi o auta. Pojechaliśmy do restauracji, gdzie zrobił rezerwację, potem do kwiaciarni, żebym mógł zrezygnować z pracy, a na koniec do eleganckiego sklepu. Rozejrzałem się, ale nie miałem pojęcia, co założyć???
- Mogę Ci coś zaproponować? – odezwał się Kyu Bin.
Zgodziłem się, więc wybrał mi białą, ażurową koszulę, siwe, klasyczne spodnie, czarne buty oraz siwy, długi płaszcz. Wziąłem ubrania i podszedłem je przymierzyć. Wyglądałem.. dobrze.
- I jak? – zapytał przyjaciel Jun'a.
- Chyba... dobrze.. Mogę się panu pokazać? – odpowiedziałem.
- Nie... zrobisz nam wszystkim niespodziankę. Powiedz, dobrze się w tym czujesz? – dodał.
- Bardzo dobrze. Koszula jest cudowna. – oznajmiłem zachwycony.
- W takim razie bierzemy wszystko. – postanowił KB.
Wieczorem wraz z moim, nowym szefem i chłopakami pojechaliśmy do „The Magic." Zamówiliśmy jedzenie, a także alkohol. Czułem się inaczej, bo było tak zwyczajnie, miło.
Po posiłku przeszliśmy do baru, gdyż Junji chciał się napić, Rie również. Tak się napili, że i mnie upili. Mój przyjaciel oparł się o ramię swojego chłopaka oraz zasnął. Jeżeli chodzi o mnie, to mój świat wirował.
- Nasze Kruszynki mają dość. – palnął wysoki blondyn.
- Jun, jakie nasze? – zapytał przystojniak.
- No nasze. Przecież Rie i Yoojung pracują dla Ciebie, a ja chodzę z moim słodziakiem, a jego przyjaciel jest naszym przyjacielem. – sprostował Kim, z którym się zgodziłem.
- Jun-hyung ma trochę racji.. Dziś podpisałem z panem umowę, więc jakby na to nie patrzeć, należę do pana. W końcu to pan będzie decydował o mojej pracy, panie Shin.
Binnie spojrzał na mnie, zaś ja podarowałem mu uśmiech, który odwzajemnił. Był bardzo czarujący, przez co moje serce kolejny raz mocniej zabiło.
- Dobrze, pora na nas. – zarządził brązowowłosy.
- Podrzuci nas pan do domu? – odezwałem się.
- Jedziemy do nas. – rzekł KB, wyciągnął ku mnie rękę, więc ją chwyciłem oraz wstałem. Jun Hyung zabrał Sung'a, choć on ledwo stał. Dziwiłem się mu, że po takiej ilości alkoholu, trzymał się. Gdy obaj wyszli, ja podążyłem za nimi razem z Binnie'm. Szef „WISH" splótł nasze dłonie, jakby to było coś normalnego.
- Panie Shin, co pan myśli o związku naszych przyjaciół? – zacząłem, jak opuściliśmy bar.
- Uważam, że obaj pasują do siebie. – stwierdził.
- Moim zdaniem są bardzo uroczą parą. Widzę po Rie, że jest szczęśliwy, a Jun-hyung ma wobec niego poważne zamiary. To nie jest tylko fascynacja, to coś wyjątkowego. Chciałbym, że by ktoś tak na mnie patrzył, ale nie oczekuję tego od życia. – ciągnąłem.
- Sam zobaczysz, że nie długo, na Twojej drodze pojawi się ktoś taki, kto straci dla Ciebie głowę. – powiedział Shin i pojechaliśmy do apartamentu.
Kiedy wysiedliśmy, przed wejściem stała Tae Yeon. Widząc nas, uśmiechnęła się.
- Tae, co Ty tutaj robisz? – zapytał Kyu Bin.
- Przyjechałam do Ciebie. Mam ochotę na seks. Widzę, że przywiozłeś naszą piękność. To dobrze. Chętnie się nim zajmę. – odpowiedział kobieta, podeszła do mnie, by zaraz objąć w pasie.
- Tae, zostaw go. Mówiłem Ci, że on nie pasuje do naszego życia, jest zbyt delikatny. – wymruczał przystojniak, stając za mną, bardzo blisko.
- Panie Shin, może ja wrócę do domu? – wtrąciłem.
- Nie, to Tae Yeon wraca do siebie.. Junnie, idziemy do domu. – burknął Bin, po czym udaliśmy się do mieszkania z naszymi przyjaciółmi.
Po wejściu do środka, wysoki blondyn zgarnął Sungie'go do siebie, natomiast ja ściągnąłem buty, mówiąc.
- Panie Shin, prześpię się na kanapie.
- Nie. Śpimy razem. Chodź. – postanowił szef „WISH" i zaciągnął mnie do swojej sypialni. Klapnąłem na łóżku, jak zamknął drzwi. Ściągnął marynarkę, odpiął guziki od koszuli, uprzednio rozwiązując krawat. Mimo stanu w jakim byłem, gapiłem się na niego.
Wtem podszedł do mnie, przyklęknął na kolano, pytając.
- Pomóc Ci, rozebrać się?
Wyprostowałem się, mocno zaskoczony. Dosłownie, jakbym wytrzeźwiał. Zaraz odmówiłem.
- Nie, sam sobie poradzę, panie Shin.
- Ledwo stoisz. Nie chcę byś coś sobie zrobił. – nalegał Shin.
- Poradzę sobie. – jęknąłem, a on wstał, podszedł do szafy, z której wyciągnął bordowy dres, podał mi go oraz rzekł.
- Dobrze. W łazience są świeże ręczniki i wszystko, co potrzebujesz, nawet zapasowa szczoteczka do zębów.
Skinąłem czupryną i udałem się pod prysznic chwiejnym krokiem.
W tym czasie Sung Ho siedział na łóżku, patrząc jak Jun Hyung szykuje mu coś do snu, będąc w samych jeansach. Czarnowłosy zlustrował go z rozchylonymi ustami, choć był wstawiony. Gdy wysoki przystojniak znalazł dla niego spodenki oraz koszulkę, chciał podejść, ale Rie stał przed nim. Kim uniósł brwi, zaś zawstydzony przyjaciel Yoojung'a oparł czoło o zbudowany tors Jun'a.
- Rie, co jest? – zaczął model.
- Umm.... Lubię Cię, bardzo... hyung.. – wydukał drugi Lee.
- Cieszę się, słodziaku.. – powiedział czarująco Junji, gładząc włosy chłopaka. Sung podniósł na niego ślepka, stanął na palcach, by zaraz pocałować współlokatora Kyu Bin'a. Jun od razu odwzajemnił czułość, a czarnowłosy zaciągnął go na łóżko. Chciał bliskości. Same randkowanie, czy pocałunki już mu nie wystarczały.
Gdy Tae Yeob brał prysznic, KB po cichu podszedł do drzwi łazienki, żeby sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku. Widząc nagie, drobne ciało Lee, oniemiał. Taki wpatrzony przylgnął do futryny. Wtem do jego uszu dotarły dźwięki przyjemności z pokoju jego przyjaciela. To wszystko sprawiło, że brązowowłosy poczuł pragnienie. Wyobraził sobie jak bierze blondyna przed lustrem w łazience, a ten drży, słodko reagując.
Binnie odskoczył, wycofał się do łóżka, na które opadł. Próbował się uspokoić, wyciszyć, ale nie potrafił. Odgłosy za ścianą oraz widok pięknego ciała Yoo mu na to nie pozwalały...
CZYTASZ
"Be Mine" (Zakończone)
RomanceHistoria chłopaka, który pochodzi z małego miasta. Postanawia wyjechać do stolicy w poszukiwaniu pracy, sobie. Z początku nie jest lekko, ale gdy poznaje szefa WISH, wszystko zaczyna się zmieniać.