~Carmen Angel~
Minął już tydzień od kąd chodzę do szkoły. Razem z dziewczynami gadami na przerwach lub spotykamy się po lekcjach.
Dziś jest na szczęście sobota i w końcu wyspałam się. Zeszłam na dół na śniadanie na stole leżał bukiet czerwonych róż.
- Ktoś tu ma cichego wielbiciela - zaśmiał się lekko Daniel.
Byłam zmieszana. Nie wiedziałam od kogo mogą być. Podeszłam do stołu i wzięłam w ręce bukiet. W kwiatach była kartka "Sorry za moje zachowanie moze moglem być milszy. A to są kwiaty dla ciebie, Alex". Odrazu po przeczytaniu kartki poczułam lekki dreszcz.
- I? Od kogo? - stanęła przede mną mama.
- Eee...co? Em...no...nie wiem. Wezmę je do pokoju - ruszyłam pędem z kwiatami do pokoju.
Weszłam do pokoju, a kwiaty wylądowały na łóżko. Ma tupet. Nagle mój telefon zawibrował. Sięgnęłam po niego i okazało się, że dostałam wiadomość z nieznanego numeru.
Nieznany numer: Podobają się kwiatki, Myszko?
Skąd ma mój numer? Wzięłam w dech i odpisałam mu.
Ja: Skąd masz mój numer.
Nieznany numer: A czy to ważne? Mam twoj numer i już.
Ja: Masz mój numer usunąć
Nieznany numer: A jak nie? Słuchaj Myszko, wiele dziewczyn chciałoby mieć mój numer, więc czuj się wyróżniona.
Nie wytrzymam. Jak jeszcze raz nazwie mnie "Myszka" to przysięgam, że on i mój telefon nauczą się latać.
Ja: Nie nazywaj mnie Myszkom.
Nieznany numer: Ok. Teraz będziesz pieprzoną myszką. Pasuje?
Ja: Nie. Spierdalaj.
Rzuciłam telefon na łóżko koło kwiatów. On mnie wykończy.
~
Po 3 godzinach spotkałam się z Ivy. Chodziłyśmy po sklepach i weszłyśmy też do kawiarni.
Rozmowa z nią szła dobrze. Starałam się nie myśleć o tym że dostałam kwiaty od pieprzonego Alexa.
CZYTASZ
Angel&Devil Rozlew Krwi [ZAWIESZONE]
Teen FictionCarmen Angel, 18 letnia dziewczyna z Hiszpanii, która razem z mamą i bratem przeprowadziła się z Madrytu do Los Angeles. Pierwszego dnia poznaje chłopaka, który mieszka obok niej, Alexa Devila. Na początku wydaje się, że między nimi nic nie powinno...