Lustro

5 1 0
                                    

Patrzę w lustro pęknięte na kawałki
W każdym odbija się inna ja
W jednym szczęście, w drugiej smutek tkwi
Takie są uroki każdego mego dnia


Wiersze piszę - nie wiem jak
To samo ze mnie płynie
Natchnienie przybyło w księżyca blasku
Natchnienie nocy bezsennej.


Co do weny - z nią różnie bywa.
Kiedy potrzebna, to jej nie ma
Czasem słów brakuje, by myśli określić
Nawet kiedy wszystko to inspiracja.


Radosnych tekstów pisać nie umiem
Choć pełnia życia ze mnie tryska
Może to objawy duszy...?
Może to są słowa serca?


Ciągły stres los mi funduje
Albo to mój umysł ma zwidy?
Stale tkwi on w mej niewiedzy,
A każdy mówi, że jest inteligentny.


Widzą we mnie aniołka
Chociaż wcale nim nie jestem.
Daleko mi od czystego dobra,
Więc wyciskam z siebie jeszcze więcej.


Staram się i staram,
Ale czuję, że wciąż za mało
Krzyk sumienia zagłuszam myślami
O tym, że życie inne być mogło.


Kawałki lustra na ziemi leżą
Odbijają brzydotę mej fałszywej perfekcji
Jutro świat zmieniony być może
"Panta rei"* - powiem do wiecznej nicości...



▫️▫️▫️

Data publikacji: 9 listopada 2023

Notka autorki: Ten wiersz powstał dzięki wyzwaniu wierszowemu na SQ. Wyzwanie było głównie o tym, że trzeba było napisać wiersz, o tym co inspiruje nas do pisania poezji.

*określenie Heraklita z Efezu, z greckiego "wszystko płynie"

Miniaturka:

Miniaturka:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Skarbnica wierszy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz