Wjechaliśmy przez wielką bramę, dom jak z okładki magazynów do kupienia za co najmniej 500 tyś. zł. Ogród też był niczego sobie, piękne duże drzewa, kwiaty różnej kategorii i równo skoszona trawa.
- Witaj z powrotem w domu! - rozpromieniony tata i mama przywitali mnie równocześnie.
- Chciałabym się położyć w pokoju i odpocząć.
- Jak odpocząć Laura? Odpoczywałaś już za długo skarbie, myślę, że dobrym pomysłem jest przyjęcie na cześć twojego powrotu. - matka omówiła swój plan jakby miała go zaplanowanego od kiedy się wybudziłam.
- Kochanie haha, daj jej odpocząć. - tata wtrącił swoje trzy słowa.
- Dobrze to chodź, zaprowadzimy cię do pokoju.Muszę wam powiedzieć jedno, u mnie w rodzinie nigdy nie było dobrze, nie powodziło się. Mieszkaliśmy w kamienicy. Wiem, kamienice mogą być duże i piękne ale nasza była jak typowa miejscówka bezdomnych. Tata tylko pracował, a mama? Sami jak na początku wam mówiłam zmuszała mnie do niestosownych rzeczy, sama uważała się za nie wiadomo kogo. Ten świat, a raczej to samo miasto, ci sami ludzie chodź z jakimś resetem osobowości, nie było tym co przed wypadkiem miałam. Wszystko jest inne, rodzice są zamożni a ja będę teraz mieszkać w jakiejś popieprzonej willi. To nie jest życie którego chce, wszystko się zmieniło, pomimo, że nie miałam go zbytnio kolorowego. Miałam znajomych i ... chłopaka, którego bardzo kochałam. Ciekawe czy się o mnie martwi, chce się już obudzić.
- Mamo idę się przejść po mieście.
- Eee ... no dobrze, tylko uważaj, dużo się tu pozmieniało, dobudowali wiele wieżowców i ...
- No ja wiem, biuro taty Kamila propsuje, a wieżowce, to są od 4 lat. - przerwałam mamie.
- Skąd to wiesz? Nie przejeżdżaliśmy przez centrum.Uświadomiłam sobie, że takimi tekstami mogę udowodnić rodzicom, że ja miałam swoje własne życie w tej "śpiączce". Byłam ciekawa czy wszyscy ludzie których miałam przy sobie naprawdę istnieją czy wyobraziłam ich sobie tylko po to by przeżyć ...