"teledysk?" rozdział 2

34 2 0
                                    

Wróciłam do Loren i odpowiedziałam jej co się stało.

-laska! Idziemy do niego. Darmowy koncert i jeszcze na VIP-a, no kurwa.

-no nie wiem nie jest za miły według mnie. Odrazu tak pomyślałam jak się na mnie wydarł. I jeszcze ciągle patrzył mi się na cycki albo na dupę.

-przesadzasz, to że chłopacy patrzą ci się na dupę w klubie to normalka.

-może dla ciebie, ja jestem pierwszy raz w klubie.

-wyluzuj! -krzyknęła bo było zbyt głośno.

Podszedł do nas jakiś chłopak ubrany w czarne dresy i bluzkę tego samego koloru z napisem NBL.

-cześć, Adrian jestem. Podobno rozmawiałaś z Igorem i kazał ci przyjść na VIP-a. Przyszłem po was bo zaraz zaczynamy.

-przepraszam ale nie może...

-już idziemy. -dokończyła za mnie Loren.

Żuciłam jej wściekłe spojrzenie, a ona jedynie wzruszyłam ramionami i posłała mi szeroki uśmiech.
Szłyśmy za Adrianem, który jak się dowiedziałyśmy jest hajpmenem Igora. Doszliśmy do dosyć dużego pomieszczenia. Byłyśmy na backstagu. Zauważyłam tam trzech chłopaków. Kacpra który zawoził ich na koncerty, Gruchę który jest DJ-em i Igora.

Koncert był zajebisty. Chyba jednak ten cały ReTo nie jest taki zły. Polubiłam go i całą jego ekipę. Siedziałyśmy z chłopakami aż padł temat teledysków. Adrian stwierdził że w najnowszej piosence Igora powinna wystąpić jakaś piękna dziewczyna. Igor odrazu spojżał na mnie.

-chciałabyś? -spytał.

-nie wiem, nie mam czasu. Jestem na ostatnim roku Prawa.

-Załatwię ci zwolnienie. -Uśmiechnął się.

-zastanowie się i ci napisze.

-nie masz mojego numeru.

-ale mam instagrama. -przewróciłam oczami.

-a właśnie Noe mogę cie na słówko? -zapytał wstając z miejsca.

-jasne.

-słuchaj bo... Słyszałaś co powiedział Adrian?

-tak.

-no ja tak o tobie myślę i... Jesteś dla mnie warzna, chociaż znamy się tylko jeden Wieczór. Więc jeśli ty mnie nie lubisz to przepraszam, za to co teraz zrobię ale chcę abyś wiedziała, że cię polubiłem. -w tym momencie pocałował mnie a ja nie wiedzieć czemu odwzajemniłam jego pocałunek. Jego usta były miękkie i soczyste.

-nie, nie, nie! -Złapałam się za głowę po oderwaniu się od niego.

-co jest? -spytał zdezorientowany.

-bo ja... Jeszcze nigdy się nie całowałam i planowałam zrobić to z chłopakiem którego naprawdę pomocham. Chciałam żeby to było takie delikatne i namiętnie. Niezapomniane! Ale teraz to i tak nie wyjdzie.

-czemu? Możemy poprawić. -uśmiechnął się szeroko.

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆


To już drugi rozdział. Jak wam się podoba? Mamy dzisiaj 388 słów.

od nienawiści do miłości ~ReTo~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz