dzień jak co dzień ale...

137 4 5
                                    

Wstałem o godzinie 9:00 nie wiem dla czego tak długo spałem. Patrzę się na miejsce w którym powinien leżeć Cos a go tam nie było. Lekko się nie zapokoiłem ale poszedłem na dół do kuchni i zobaczyłem Copie, Juttego i Randyego.

-hej chłopaki nie widzieliście gdzieś Cosa?-zapytałem

-mi coś tam mówił że jedzie z Leną na miasto coś tam ważnego załatwić-powiedział Randy

-okej dzięki -odpowiedziałem i podszedłem do ekspresu zrobić sobie kawe a Randy się do mnie uśmiechnął w odpowiedzi po chwili zobaczyłem jak Agata przychodzi do kuchni(moje myśli) no nie znowu ona szatanie jak ja jej nie lubię

-hej wszystkim

-cześć-odpowiedział Jutty. Agata podeszła do lodówki i wzięła mleko

-chce ktoś mleko bo robie?

-nie dzięki-odpowiedziałem

-okej

Nie wiem co się z nią stało ale jest dla mnie miła a zawsze to by od pyskował chociaż

-Agata ty się dobrze czujesz?

-tak a co?

-nie wiem bo nie od pyskowałaś

-aha a tak w ogóle to gdzie Lena?

-pojechała gdzieś tam z Cosmem

-okej-i odeszła z płatkami do stołu a ja z kawą do pokoju. Gdy już byłem w pokoju to wziąłem telefon i zobaczyłem w kalendarzu że dzisiaj rocznica związku już trzecia

-o no to dzisiaj będzie ciekawie-wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki umyć zęby i rozczesać włosy i związać na kitkę. Ubrałem się w szare dresy czarną koszulkę i szarą bluzę zapinaną założyłem naszyjnik i sygnety i wyszedłem z pokoju i kierowałem się do garażu aby pojechać na miasto i kupić dla mojego chłopaka prezent. Gdy wszedłem do garażu zastanowiłem się jakie auto wziąć i padło na czarną sportową bemke. Przekręciłem klucz i wyjechałem z garażu i kierowałem się w stronę miasta. W drodze zmieniłem się na formę ludzką.

-ah jak to będzie ciężkie żeby to kupić Per mogę zdjęcie i autograf? Nie żebym tego nie lubił ale czasami się nie da zrobić zakupów.-i po narzekaniu byłem w mieście. Zaparkowałem na parkingu i wyszłam z auta i szybkim krokiem pokierowałem się w stronę dużej galerii. Gdy już wszedłem do galerii podbiegłem szybko do Empika na dział z książkami bo Cos lubi czytać

-dobra wezmę mu parę książek-i padło na „truskawkowy bląd" i tom 4 heartstopper bo tylko tego mu brakowało i kolorowanke heartstopper. Poszedłem na dział z rzeczami do rysowania i się zaczęło podbiegły do mnie dwie nastolatki

- mogły byśmy zdjęcie i autograf panie Per?

-proszę nie mówcie do mnie panie-oznajmiłem

-dobrze-i przybliżyły się do mnie i zrobiły zdjęcie. Wyciągnęły dwie płyty IMPERA i dały je mi

-mógł byś je podpisać?

-tak mogę-wyciągnąłem marker z kieszeni i podpisałem oby dwie płyty i im oddałem

-dziękujemy kochamy cię!!!-krzyknęły nastolatki

-a proszę was bardzo-i poszedłem w swoją stronę a one pobiegły do wyjścia. I na tym dziale do rysowania to wziąłem mu szkicownik,Farby akrylowe i kredki ołówkowe i poszedłem do kasy samo obsługowej. Po zapłaceniu wyszedłem i kierowałem się do sklepu spożywczego po jakieś czekoladki czy coś oczywiście szybkim krokiem aby mnie nikt nie zauważył ale i tak każdy się na mnie gapił . Poszedłem na dział z słodyczami i wziąłem jego ulubione żelki malinki i baryłki które też bardzo lubi. Po zapłaceniu pobiegłem jeszcze do kwiaciarni

Życie Pera Soda Erikssona Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz