Siema jestem Ignacy mam 27 lat. Moja żona zaszła w ciąże jakieś 8 miesięcy temu i teraz leży na porodówce. Za około tydzień urodzi mi się synek. To moje pierwsze dziecko i nie wiem jak i co mam zrobić. Ale historia nie jest o mnie tylko o Wojciechu. Przedstawię wam go, Wojciech to 40 letni chłop który ma brzuchol jak jebana pralka. On nie ma kaloryfera on ma kurwa bojler. Jak patrzę na chłopa to aż mi się chcę rzygać. Wojciech jest tutaj lekarzem, tak kurwa lekarzem. Jakiś 15 tonowy mutant jest lekarzem na porodówce. Ja nie wiem jak on się tu znalazł, ale chyba ukończył te swoje studia medyczne w McDonaldzie. Chłop po tym szpitalu chodzi bez koszulki. Ja rozumiem jakby miał sześciopak i był chociaż przystojny ale nie ta 250 kilowa spierdolina chodzi po szpitalu z rozjebanym bebzonem i myli że jest kurwa seksowny, jak on jest kurwa seksowny to ja jestem najpiękniejszą osobą we wszechświecie a z ryja przypominam kwazimodo. Chłop zamiast człowieka przypomina jebanego nosorożca z nadwagą. Jak już mówiłem Wojciech jest lekarzem i kilka razy widziałem jego technikę odbierania porodu. Chłop zamiast normalnie kazać babie przeć to skaczę na brzuch babki a dzieciak jak z armaty leci przez cały pokój żeby na samym końcu asystent Wojciecha złapał go przy samej ścianie. Raz widziałem jak asystent Wojciecha nie złapał gówniaka i wiecie co nasz ukochany Wojtuś zrobił? Opierdolił gówniarza z chlebem. Dosłownie chłop zrobił z niego kanapkę. Moja żona jest dosyć drobną kobietą i jej kości nie wytrzymają takiego nacisku. Zaraz jedziemy do innego szpitala bo jeszcze coś się stanie. A wydaje mi się że żonka nie chce umrzeć poprzez zmiażdżenie przez jakiegoś kloca. Liczę na to że to jest koniec tej historii. Trzymajcie się Anony i uważajcie na swoje drugie połówki bo nie wiadomo kiedy przyjdzie Wojciech.
Pisał do was Ignacy Grzegrzółka.