15.11.2023r. Sheffield, Anglia
Pomoc. Co to w ogóle znaczy?
To jedyne czego oczekiwałam od świata. Chciałam jedynie trochę empatii od ludzi, rodziny, znajomych.
A co w zamian otrzymywałam?
Nienawiść, wstręt, upokorzenie.
Nikt nie chciał mieć ze mną nic wspólnego. Nawet moja rodzina. Nie chcieli, abym była z nimi kojarzona. Nie chcieli nic ode mnie. Byłam jedynie wpadkom przy pracy. W sumie to nawet możliwe.
Urodziłam się w styczniu, więc licząc moi rodzice na koniec roku akademickiego urządzili sobie małe co nie co.
Ojciec nie był kimś wielkim. Pracował jako malarz. Malował domy w niezłych chatach. Serio. Nigdy nie powiedziałabym o nim złego słowa. Lecz był lekko... impulsywny. Nie lubił gdy coś szło nie po jego myśli, a jak już się coś takiego wydarzyło...Boże lepiej było się schować w swoim pokoju, bo jakby nie spodobałoby się coś w Twoim wyglądzie leżysz, a On uderza w Ciebie granatami. Ziemniaki przesolone? Awantura na cały dom. Nie poszedł mu mecz w fifę? Boże chroń nas.
Gdy przez pewien czas w przybudówce naszego domu, fajna babka miała salon fryzjerski po 2 latach musiała się przenieść w mniej patologiczne miejsce, ponieważ ściany były zrobione z cienkiej płyty, więc wszystko było słychać. Jego przekleństwa podczas grania były nie do zniesienia. Ja tam byłam przyzwyczajona, ale osoby, które pierwszy raz przyszły do tej Pani już więcej się nie pokazały.
Moja matka nie była złym człowiekiem. Zwykła nauczycielka Wiedzy o Kulturze, zarabiająca pensję krajową nie wiele miała do gadania w naszym domu. Wyszła za nieodpowiedniego mężczyznę i to jest zrozumiałe, bo zdarza się to notorycznie. Zdarzało się, że była bita. Znęcano się nad nami fizycznie jak i fizycznie. Mimo tego, że ojciec nigdy w życiu mnie nie uderzył, miałam mało do gadania. Przeważnie skupiał uwagę na mamie i Colinie - moim bracie.
Czasami Colin nie wychodził z domu, bo wyglądał jakby przejechał po nim walec.
Ja nie skupiałam się na tym jakoś szczególnie. Byłam raczej osobą, która woli posiedzieć w ciszy. Poczytać książkę, która nie była lekturą i posłuchać muzyki. Kiedy miałam 7 lat rodzice kupili mi radio na urodziny. Od tamtej pory to moja ulubiona rozrywka. To jedyne dobre wspomnienie, które mam z rodzicami.
Gdybym więcej rzeczy miała opisywać chyba to chyba wyczerpałby mi się atrament w długopisie.
Chciałabym wiedzieć jedno.
Dlaczego o pomoc trzeba prosić?
CZYTASZ
Raindrops
RomanceDziewczyna z dość patologicznej rodziny nareszcie ucieka od impulsywnego ojca. Matka i jej brat jadą do jej babci do Londynu, a ona wyprowadza się do akademika w Sheffield.