🩸Epilog🩸

85 7 5
                                    

... Tam mogli żyć dniem, a bliżej miasta nocą. Koniec końców wszystkie strony się zgodziły i od tego momentu zapanował spokój.

Przynajmniej przez jakiś czas. Wiadomym było, iż istoty silniejsze zapragną większej kontroli i praw nad słabszymi. Tak działa świat. Oczywiście nikt nie jest głupi by oddać władzę tak po prostu. Należy ją odebrać siłą. To równało się z wieloma przykrymi i okropnymi skutkami.

Kłamstwo ma krótkie nogi i władza Redwilde przekonała się o tym najbardziej. Może gdyby każdy znał ryzyko to byliby bardziej przygotowani na takie zajście. Niestety tak się nie stało.

Nocne istoty bez problemu wkroczyły do miasta i jeszcze przed północą przejęły władzę w mieście. Podczas najazdu potwory zniszczyły budynki publiczne i domy w mieście. Porywali niewinnych ludzi i dzieci. Zabijali i rabowali.
Przy pomocy hybryd i czarownic udało im się zniszczyć zabezpieczenia ratusza i tak właśnie wdarli się do środka przy tym bez mrugnięcia okiem zabijając poprzednia władze. Tym samym San mianował się na rządzącego Redwilde. Wybrał innych urzędników i ustanowił nowe prawa w mieście i od razu weszły one w życie, między innymi zniósł podział dnia, a syrena miała już nigdy nie zabrzmieć.

Niedługo po tym w całej okolicy zaczęło się świętowanie zwycięstwa. Zabawy nie miały końca. Zewsząd rozbrzmiewała głośna muzyka, alkohol i krew lały się litrami. Niestety na tym cierpieli ludzie, którzy zostali zamknięci bez jedzenia i wody na kilka dni. Świętowanie zakończyło się, gdy wilkołaki przypomniały sobie, że ludzie potrzebują pożywienia i należy ich nakarmić.

Później nastąpiły lata, w których wdrożono zmiany. Na początku przywrócono sklepy z krwią i nocne imprezy. Następnie otwarto urzędy, banki, szkoły i uniwersytet, oczywiście z nową kadrą pracowniczą. Życie musiało dalej trwać, czyż nie.
Rzecz jasna wcześniej odbudowywano zniszczone budynki. W miejscu dawnych osiedli postawiono nowe domy, w których zamieszkali nowi obywatele miasta. Była to urokliwa okolica, ponieważ wampiry mieszkające tam pochodziły z różnych wieków, toteż architektura budynków to pokazywała.

W międzyczasie władza w rękach dawnych ludzi przyniosła okropne czasy dla zwykłego człowieka. Prawo zostało im drastycznie skrócone i nikt nie mógł się mu sprzeciwiać. Nastąpiła tyrania, której nikt się nie spodziewał. Od tego czasu życie ludzi zależało w większości od wampirów, bo to oni mieli z nich najwięcej korzyści.

W najlepszym wypadku, ludzie byli zatrudniani jako pomoc domowa wampirów. Mieli za zadanie im usługiwać a w przerwie od pracy karmić. Gorzej sytuacja wyglądała na farmach krwi. Z czasem wampiry zrozumiały, iż człowiek musi żyć godnie, aby jego krew była smaczna. Tak też dzięki swoim umiejętnością postarały się by ludzie żyli w dobrych warunkach i czuli się dobrze. W końcu pragnęli pić jak najsmaczniejsze posiłki.

Inaczej się miała sprawa u dzieci. Trafiły one do sierocińców, gdzie miały dorastać bez stresowo. Później mogły zostać adoptowane przez wampirze pary, które pragnęli potomstwa. Rzecz jasna takie dziecko w późniejszym czasie stawało się krwiopijcą, ale dorastało w kochającej rodzinie. Jeśli dziecko nie zostało adoptowane, to w momencie jego dorosłości było szkolone jak usługiwać wampirom, bądź trafiało na farmę.

Na ulicach miasta nie widywało się żadnego człowieka, chyba że w restauracjach, albo w obecności wampira. Za to istotom nadnaturalnym żyło się jak w bajce. To oni byli od tego momentu normalni w Redwilde. Przestali być wyrzutkami. Nie musieli się przed nikim chylić, ani nic nie było im zabronione.

Po jakimś czasie departament bezpieczeństwa kraju zainteresował się sytuacją w mieście, ponieważ od dłuższego czasu nie dostali żadnej informacji dotyczącej życia w Redwilde. Z tego powodu wysłali niespodziewaną delegację, która miała kontrolować stan rzeczy. Pewnie pomyślicie sobie, że wtedy cały kraj dowiedział się o istnieniu potworów w jego granicach. Nic z tych rzeczy. Kiedy wybrani ludzie wkroczyli do miasta zobaczyli "ludzi" żyjących własnym życiem. Zwykłych, w ich mniemaniu, pracowników, przechodniów, dzieci uczące się w szkołach. Szczęśliwe społeczeństwo, które tak naprawdę ukrywało swoją prawdziwą naturę. Nawet spotkali się z nowym burmistrzem miasta. San poinformował ich o zmianie rządzących i przeprosił za zaniedbanie swoich obowiązków przy tym obiecując, iż to się więcej nie powtórzy. Kontrola więc przebiegła prawidłowo, ponieważ nikt nie miał się do czego przyczepić. Na szczęście żaden z urzędników nie zgłodniał podczas pobytu w mieście. Troszkę by się zdziwił krwistością podawanych dań. Przy tym nasuwa się pytanie, czemu nikt nie zaatakował ludzi chodzących wolno po mieście? Otóż nikt nie próbował by rzucić się na ludzi ubranych w garnitury z logiem departamentu bezpieczeństwa.

Monster After 8 a.m. #yoonmin #taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz